piątek, 29 listopada 2013

Makijaż andrzejkowo sylwestrowy!

Witajcie! 
Biegnę do Was szybko z makijażem na andrzejki. Co prawda to dopiero jutro, ale to dla mnie ostatnia chwila, by 'podrzucić' Wam makijaż na tą okazję :)
Coś dla fanek błysku i prostoty w makijażu. szybki, ale efektowny. Idealny na sylwestra i andrzejki. 
No i punkt makijażu - brokatowe rzęsy!! :) 



Lista użytych kosmetyków:
Baza pod cienie - Essence I Love Stage
Cienie: Astor 220 -Saphire
       Inglot - 74 AMC
       Gosh - Shell pink
Korektor Miss sporty - Liquid Concealer  001 light
Podkład Miss Sporty - So Matte Perfect stay 003 Medium
Bronzer Essence - Allover Shimmer 01 ibiza sun
Tusz Lovely - False Lashes Maskara
Różowy brokat.

Przepraszam, że się świecę ale tyo efekt sztucznego oświetlenia. Poza tym testuję dla Was podkład i muszę go wytestować w różnych ekstremalnych warunkach :P



I jak Wam się podoba makijaż?
Mam nadzieję, że trochę się podoba :)
Zapraszam do komentowania!
Buziaki :*

środa, 27 listopada 2013

Pierwszy raz - paznokcie!

Witajcie!
Dziś miałam zamiar pokazać Wam moje dzisiejsze zakupy Rossmanowe, ale niestety padł mi aparat... :( Widocznie nie było mi dane chwalenie się zdobyczami. Ale to nic, na pewno to nadrobię. Zasieję odrobinę tajemniczości i rozbudzę Waszą ciekawość! :)
I dlatego właśnie postanowiłam skorzystać ze zdjęć, które zrobiłam wczoraj. I tak oto pierwszy raz na moim blogu pokazuje Wam paznokcie! :)
Nie jest to może jakieś zacne dzieło sztuki ale mnie się baaaaardzo podobają. Nie przepadam za noszeniem w okresie jesienno - zimowym jasnych, pastelowych paznokci - wolę je zdecydowanie wiosną i latem. Zimą korzystam z uroków ciemności :):)
Z góry przepraszam za skórki, dopiero dziś doprowadziłam je do porządku.
Mam nadzieję, że Wam się podoba.






 Lakiery, których użyłam to:

Up Girls nr 32

H&M - Zoo

Zapraszam do oglądania i komentowania! :*


poniedziałek, 25 listopada 2013

RECENZJA -- Editt - rozświetlaczo-różo-cienio-puder :)

Wiajcie!
Jakiś czas temu pokazywałam Wam rozświetlaczo-różo-cienio-puder  :) Dziś przyszedł czas na obiecaną recenzję! :)



Produkt wzbudził waszą ogromną ciekawość i właśnie dla Was testowałam go codziennie. Był jeszcze inny powód tak regularnego używania ale o tym później :)




Zacznę od tego, że produkt ten kupiłam w osiedlowej drogerii za całe 10zł :)
Dla tych co nie wiedzą produkt ten to dla mnie rozświetlacz, róż i cień w jednym. Słowo puder wzięło się z jego nazwy i uwierzcie mi, ktoś, kto napisał na opakowaniu, że to jest puder powinien stuknąć sie porządnie w głowę :) Nie da się go używać w postaci pudru, chyba ze ktoś lubi wyglądać jak kula dyskotekowa :D



Opakowanie.
Duże. Solidne, Plastikowe. Dobrze się zamyka, wieczko jest bezbarwne przez co opakowanie nie ma lusterka, ale mi to akurat nie przeszkadza.



Pojemność.
Także duża. Gramatura produktu to 10 gram, co moim zdaniem w przypadku tego kosmetyku jest ilością dosyć sporą.




Moja opinia o produkcie
Jest to produkt wypiekany. Jak już wspomniałam można go używać jako:
- różu
- rozświetlacza
- cienia do powiek
- pudru 
Przetestowałam go we wszystkich możliwych wariantach i jako puder totalnie nie nadaje się do używania w ten sposób. Jak już wspomniałam wyżej, jeżeli ktoś lubi efekt kuli dyskotekowej i uwielbia się błyszczeć i świecić mocniej od słońca to ok. Jak dla mnie w tej roli produkt nie sprawdza się w ogóle! 

I tutaj moja prośba do Was - nie zawsze słuchajcie tego, co mówi producent. Czasem jego zalecenia nijak się mają do rzeczywistości. Idealnie to widać po tym produkcie gdzie na opakowaniu produkt nosi nazwę pudru wypiekanego, z tyłu cienia, a z wyglądu jest rozświetlaczem.

Wracając do tematu. Jako róż produkt niekoniecznie ładnie się prezentuje. Jest zbyt jasny i zbyt iskrzący. 
Jako cień jest ok, ale jest za słabo napigmentowany, by być na powiece i najnormalniej w świecie się na niej nie utrzymuje, chociaż do stosowania w kącikach w celu rozświetlenia jest boski!

Mi ten produkt przypadł najbardziej do gustu w przypadku używania go, jako rozświetlacza. Jest piękny, delikatny choć mimo wszystko widoczny na twarzy. Tworzy na szczytach kości policzkowych piękną różowo-złotawą taflę. Jest to produkt bez drobinek ale za to silnie perłowo-metaliczny, choć nie tak oczywisty, jak to mają do siebie cienie do powiek.

Kosmetyk jest suchy w konsystencji, ale nie jest to dla niego żadnym minusem. Aplikacja produktu nie sprawia żadnego problemu. Próbowałam palcem, pędzlem, gąbką i w każdym przypadku sprawdzał sie tak samo. To, co baaaardzo podoba mi się w tym produkcie to sposób, w jaki można budować pigmentacje. Możemy utworzyć delikatną mgiełkę połysku ale także mocny błysk i glow w stylu Jennifer Lopez.

Rozświetlacz utrzymuje się na twarzy cały dzień, nie schodzi z twarzy, nie ściera się, przy aplikacji nie robi plam. Wcześniej napisałam, żeby uważać przy aplikacji go na twarz, ale po prawie codziennych próbach stwierdzam, że w przypadku przesadzenia można go bardzo fajnie rozblendować i nie widać żadnego 'bu bu' na twarzy! :)

Plusy
+ cena
+ kolor i wykończenie
+ wielozadaniowość
+ trwałość
+ duża pojemność

Minusy
- dostępność


A teraz kilka zdjęć, żebyście mogły zobaczyć, jaki piękny efekt tworzy ten produkt :)



Tutaj możecie zobaczyć, że rozświetlacz mam tez na powiecie i w wewnętrzym kąciku oka.








Jak dla mnie produkt godny uwagi i zdecydowanie niespotykany jeśli chodzi o tą półkę cenową.
Jeśli trafcie na niego, koniecznie przyjrzyjcie mu się w bliska!

Mam nadzieję, że nikogo nie zanudziłam moim wywodem i dotrwałyście do końca za co z góry dziekuję!!
Pozdrawiam!
:*


AKTUALIZACJA!

Pisałyście, że bardzo ciężko go dostać więc specjalnie dla Was poszukałam i znalazłam! 
Możecie go kupić TU  na stronie producenta, za całe 7,50. Odcień, który ja posiadam to 6 :)

czwartek, 21 listopada 2013

TAG - 7 Grzechów głównych.

Witajcie!
Dziś nadszedł czas na kolejny tag.
Otagowana zostałam przez Zachciewajki Kosmetyczne. Dziękuję! :*
Czas na odpowiedzi. Zaczynamy!


1. Chciwość. Najdroższy i najtańszy kosmetyk jaki posiadasz. 

Mój najdroższy kosmetyk (może nie do końca ale powiedzmy, że się zalicza :)) to perfumy Thierry Mugler Alien. A najtańszy? Lakiery Up Girls za 2,50 :)

 2. Gniew. Których kosmetyków nienawidzisz, a które uwielbiasz ? Jaki kosmetyk był najtrudniejszy do zdobycia?

Nienawidzę żeli do mycia twarzy, po których skóra jest naciągnięta, jak ... struna :D Uwielbiam z kolei cienie i pomadki do ust. A najtrudniejszym kosmetykiem do zdobycia dla mnie nie był ten, który ciężko dostać z racji dostępności przez internet, tylko z racji ceny - Alien.

 3. Obżarstwo. Jakie produkty kosmetyczne są według Ciebie najpyszniejsze?

 Do tej pory miałam tylko jeden aż tak pyszny kosmetyk. Był to peeling cukrowy o zapachu brzoskwini z Marizy. Jakby się dało to bym jadła garściami :)

 4. Lenistwo. Których produktów nie używasz z lenistwa?

Zdecydowanie balsamów do ciała i produktów do stóp. 

 5. Duma. Które kosmetyki dają Ci najwięcej pewności siebie?

Tak naprawdę to chyba żaden. Moim zdaniem pewność siebie nie jest kwestią makijażu. Ale gdybym miała wskazać kosmetyk, po którego użyciu czuję się lepiej, co nie znaczy, że pewniejsza siebie, to byłby to tusz do rzęs.

 6. Pożądanie. Jakie atrybuty uważasz za najatrakcyjniejsze u płci przeciwnej?

Zdecydowanie silne ręce, oczy, w których jest głębia i seksowny, męski zapach :)

 7. Zazdrość. Jaki kosmetyk najbardziej lubisz dostawać w formie prezentów?

 Nie będę oryginalna i powiem, że każdy. :) Każdy prezent mnie cieszy, a jak jest to kosmetyk to cieszy mnie podwójnie :)


Mam nadzieję, że nie zanudziłam Was tagiem, czekam na Wasze odpowiedzi, a TAGUJĘ wszystkich, którzy mają ochotę zdradzić kilka grzesznych szczegółów.
Zapraszam do zabawy! :)

wtorek, 19 listopada 2013

Pędzel Real Techniques. Nowość!

Hej Kochane, witam Was baaaardzol gorąco w ten jakże chłodny dzień!
Dziś mam dla Was małe 'przechwałki' tego, co trafiło dziś trafiło w moje ręce :) Cieszę się, jak dziecko, buzia mi się śmieje, zaraz dowiecie się dlaczego :)

Otóż, w moim mieście otworzono sklep, który odkryłam jakimś dziwnym trafem na facebooku :)
Jest to sklep z kosmetykami i akcesoriami, które zazwyczaj można kupić w drogeriach internetowych. Jako, że jestem osobą, która nie zbyt lubi kupować przez internet (bo lubię sobie przed zakupem podotykać :)) postanowiłam, że 'nawiedzę' ten sklep koniecznie! 
Byłam!
Niewielki sklepik, z mnóstwem ciekawych kosmetyków, idealna przestrzeń dla kobiety, no i różowy kolor, jako motyw przewodni sklepu. Czegóż chcieć więcej?
Dobrze, że postanowiłam sobie, że koniec z zakupami w tym miesiącu bo pewnie wyszłabym stamtąd z połową asortymentu. A ja, jako zakupoholiczka z pustymi rękoma wyjść nie mogłam.
I moim  łupem padł pędzel Real Techniques by Samantha Chapman a dokładniej Stippling Brush
Za całe, uwaga, uwaga!!! 23,50!!


Kocham ten sklep i jeżeli jesteście z Zamościa lub okolic, serdecznie Wam ten sklep polecam! 
Myślę, że w przypływie gotówki pojawi się większy haul z tego oto sklepu :) 
Sklep nazywa się COSMO i mieści się w Zamościu przy ulicy Kmicica 9. 
Serdecznie pozdrawiam właścicielki sklepu, które kuszą niesamowicie swoimi produktami na Facebooku.








Na pewno za jakiś czas pojawi się recenzja tego pędzla. Ale już czuję ze jest super fajny :)

Macie ten pędzel? Słyszałyście o nim?
Czekam na Wasze opinie!

Pozdrawiam :*

poniedziałek, 18 listopada 2013

Makijaz złoto z burgundem!

Witajcie!
Po tak ciepłym przyjęciu ostatniego makijażu postanowiłam 'zmajstrować' coś dla Was :)
Nie spodziewałam się, że mój makijaż tak Wam się spodoba. Co prawda mam wykształcenie kierunkowe ale w większości uczyłam się wszystkiego sama, więc tym bardziej się cieszę, że moje prace się komuś podobają!
YOU MADE MY DAY!
 


Dziś makijaż złoto, właściwie żółtawo - burgundowy.
Mam nadzieję, że Wam się sposoba :)



 Lista użytych kosmetyków:
Podkład - Revlon 250
Cienie - NYC, Next
Czarna kredka - Mariza
Tusz do rzęs - Maybelline the collosal volume
Bronzer - kuleczki rozświetlające ciemne Mariza
Usta - Błyszczyk Mariza






Mam nadzieję, że Wam się podoba :)
Zapraszam do komentowania i obserwowania bloga, by być na bieżąco :)
Całuję gorąco! :*:*


środa, 13 listopada 2013

Makijaż dzienny z akcentem na usta!

Witajcie!
Dziś znów makijaż!
Tym razem nic wyrafinowanego, nic trudnego i nic zaskakującego, ot zwykły dzienny makijaż. Ale, ale! akcent w makijażu musi być! Dziś padło na usta i mocny odcień fuksjo różu. Nie byłabym sobą, gdyby mój make up był totalnie 'no make up'. A, że dziś miałam lenia i oczy są neutralne - usta są nieco mocniejsze :-)
Zapraszam do oglądania zdjęć.


 Lista użytych kosmetyków:
Podkład Revlon Colorstay250 fresh beige
Korektor Mariza rozświetlający korektor pod oczy jasny beż
Cienie: Mariza głęboka czerń, Inglot 330M
Tusz - Mariza
Bronzer - Mariza kuleczki rozświetlające ciemne
Rozswietlacz - Editt 
Usta - Kendo kredka do warg nr 22.



A tutaj macie okazję zobaczyć cienio-pudro-różo-rozświetlacz w akcji :-)






Mam nadzieję, że Wam się podoba.
Zapraszam do komentowania!

wtorek, 12 listopada 2013

Wykończeni ostatnich dni :)

Witajcie!
Dziś pokażę Wam produkty, które udało mi się zużyć w ciągu ostatnich tygodni :)
Nie ma tego zbyt dużo ponieważ nie zawsze pamiętałam, by odłożyć puste opakowanie do odpowiedniego pudełka. Ale obiecuję poprawę i w przyszłości postaram się być bardziej sumienna :)

Zaczynamy!

Na pierwszy rzut prezent, jaki dostałam przy zakupie tuszu maybelline. Jest to płyn do demakijażu oczu z firmy Cils. Podejrzewam, że to produkt firmy Maybelline. 
Nie wiem, czy w ogóle warto wspominać o tym produkcie. Słabo zmywał makijaż, nie dawał sobie rady z mocniejszym makijażem, nie mówiąc o kreskach linerem. Dodatkowo przesuszał delikatną skórę wokół oczu. Nie mam pojęcia, czy można go kupić, ale jak się na niego natkniecie - nie polecam.

 

 Kolejnym produktem, jaki zużyłam, był peeling cukrowy do ciała z Marizy. Pochodzi z linii Spa. 
Naprawdę świetny produkt. Pięknie pachniał brzoskwiniami, dawno nie wąchałam produktu, który by tak pięknie pachniał.
Pojemność standardowa - 200ml. Opakowanie zakręcane. Cena ok 20zł.
Ale to, co jest najważniejsze to to, jak świetnie ścierał skórę i to, co robił później. Drobinki ścierające nie były najdelikatniejsze, ale też nie były zbytnio ostre. Świetnie ścierał martwy naskórek a po zmyciu go z ciała zostawiał idealnie nawilżoną skórę. Nie trzeba było używać balsamu, których nienawidzę używać, więc dla mnie idealnie :)
 Na pewno kupię ponownie! 


Maseczka do włosów Biovax, L'Biotica. 
Tego produktu chyba nie trzeba nikomu przedstawiać. Znany kosmetyk w całym internecie.
Jest to jedyny produkt, do którego regularnie wracam i jedyny, który służy moim gęstym włosom (dajcie znać, czy chcecie post o moich włosach) i daje w ogóle jakikolwiek efekt. Bardzo wydajna, mimo, że wcale jej nie oszczędzałam.
Cena ok 20zł.
 Produkt który na pewno kupię ponownie!


Zostając przy tej samej firmie zużyłam także odżywkę do rzęs, a w zasadzie regenerujący krem do rzęs L'Biotica. Odżywka ogromna! Wystarczyła mi na naprawdę długo. Używałam na noc prawie (!) codziennie. Daje efekty lepsze moim zdaniem od odżywek za 200 czy 300zł i przekonały się o tym moje koleżanki, które skioczyły od razu na głęboką wodę kupując drogie odżywki z myślą o tym, że będą dobre.  Ja najpierw testuję tanie rzeczy, by po prostu nie przepłacać.
Wracając do odżywki: trochę trudna aplikacja, ale można się do niej przyzwyczaić a poza tym same ochy i achy!
Cena mniej niż 15zł i na pewno kupię ją ponownie! 


Ostatnia już rzecz, pomadka Celia odcien 606. W zasadzie trochę pomadko błyszczyk. I znów produkt, który jest znany w całym internecie.
Idealna na co dzień, pięknie się błyszczy, utrzymuje się w miarę długo, nie wysusza ust, wygląda naturalnie. 
Trochę oszukuję, bo nie zużyłam jej jeszcze do końca, ale pokazuję ją teraz ponieważ za chwilkę będę 'wydłubywać' z opakowania, bo na pewno wiecie, że w środku jest jeszcze mnóstwo produktu!
Kosztuje ok. 10zł



  Mam nadzieję, że dotrwałyście do końca.
Dajcie znać, czy używałyście tych produktów i co o nich myślicie.
Zapraszam do komentowania!
Pozdrawiam :*

poniedziałek, 11 listopada 2013

TAG - Moje odpowiedzi!

Witajcie!
Dzisiaj pierwszy TAG na moim blogu!
Zostałam po raz pierwszy otagowana (szok!), przez BlackSherryLady.


"Nominacja do Libster Blog Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za "dobrze wykonaną robotę". Jest przyznawana dla blogerów o mniejszej liczbie obserwatorów, więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób ( informujesz o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował".

Nad moimi odpowiedziami nie będę się długo zastanawiała, odpowiem spontanicznie, to, co przyjdzie mi akurat do głowy :)
Zaczynamy!


1. Ile czasu poświęcasz swojemu blogowi i odwiedzaniu innych w ciągu dnia?

Zdecydowanie mniej, niż bym tego chciała :) Poznaję tyle wspaniałych osób, czytam bardzo interesujące posty... Świat blogosfery jest niesamowicie wciągający i jakbym mogła poświęcałabym blogowaniu każdą wolną chwilę (na spółkę z robieniem zakupów oczywiście :))

2. Pies czy kot?

Mam kota i psa. Ale zdecydowanie wolę psy :)

3. Szminka czy błyszczyk?

Błyszczyk! Najlepszy przyjaciel kobiety, zaraz po diamentach, moim zdaniem :)

4. Jakie jest Twoje największe spełnione marzenie?

Rozpoczęcie mojego wymarzonego kierunku studiów na wymarzonej uczelni :)
Marzenia się spełniają, pamiętajcie o tym!

 5. Jaki kosmetyk zabrałabyś na bezludną wyspę?

Zakładam, że to byłaby wyspa w ciepłych rejonach świata, a że byłaby bezludna i nie miałabym dla kogo ładnie wyglądać to tylko filtr, żebym nie wyglądała jak skwarka :D

 6. Mogłabyś się opisać w 5 słowach?

Szczera, wredna, marzycielka, optymistka, zakochana.

7. Ile miesięcznie przeznaczasz na kosmetyki?

Mój portfel płacze... Ciężko wyciągnąć średnią miesięczna. Czasem kilka złoty a czasem... Zdecydowanie za dużo :D

8. Jaki jest Twój największy urodowy grzech?
 Ja nie grzeszę, grzeczna jestem! :P
Ale gdybym miała konkretnie odpowiedzieć, to moim grzechem jest zbyt mała dbałość o moje biedne, suche, farbowane włosy...

9. Jaki jest twój ulubiony tusz do rzęs?

Ostatnio Maybelline The Collosal Volume Express.

10. Czy jest jakiś kosmetyk, do którego zawsze wracasz? Jaki?

Rzadko wracam, do kosmetyków, bo bardzo lubię nowości. Ale najczęściej wracam do odżywki do włosów Biowax. Jest to chyba jedyny kosmetyk, który kupuję regularnie...

11. Spódnica czy spodnie?

Zdecydowanie spodnie. A w lecie sukienka!


Mam nadzieję, że Was nie zanudziłam odpowiedziami i dowiedziałyście się o mnie czegoś, czego jeszcze nie wiecie :)

Do zabawy zapraszam:

A oto moje pytania dla Was:

1. Jaki jest Twój najdroższy kosmetyk?
2. Czym dla Ciebie jest szczęście?
3. Szpilki czy trampki?
4. Jaki jest Twój wymarzony zawód?
5. Rower czy samochód?
6. Co sądzisz o operacjach plastycznych
7. Masz milion złotych, co z nimi robisz?
8. Jaki jest Twój ulubiony trik kosmetyczny?
9. Twój ulubiony zapach to...
10. Odważyłabyś się skoczyć na bungee?
11. Czego spodziewałaś się po pisaniu bloga?

Pytania różne ale mam nadzieję że ciekawe. 
Zapraszam Was do zabawy!

środa, 6 listopada 2013

Nieplanowane nowości ;-)


Witajcie!
Dziś przedstawię Wam absolutnie nieplanowane nowości w mojej kosmetyczce. Jak zwykle nie mogę przejść obojętnie obok kosmetyków...
Myślę, że ja kiedyś wyląduję na jakiejś terapii - 'Dzień dobry, jestem Alienka, jestem kosmetykoholiczką' Haha :)
Do rzeczy!
Dzisiejszymi nowościami są róż i rozświetlaczo-różo-cienio-puder. :)
Pierwszy z nich zakupiony w rossmanie za dosłownie 4 zł. Była to cena na pożegnanie. Nie wiem tylko czy Lovely wycofuje te opakowania czy w ogóle te produkty?
Róż, jak obiecuje nam producent - mineralny, z Lovely w odcieniu tempting rose, czyli różowy róż zapakowany w fajny kartonik z puszkiem w środku.
Obiecanki producenta, że róż ten jest mineralny nieco mnie śmieszą, bo wydaje mi się, że minerałów w tym produkcie nie uraczymy...
Nigdy nie miałam różu z tej firmy i kiedy już go dokładnie i solidnie wytestuję dam Wam znać, jak się spisuje, także spodziewajcie się recenzji. Ale ale spokojnie! Nie pojawi się ona zbyt szybko, także cierpliwości ;-)





Drugim zakupem jest, jak już wcześniej wspomniałam rozświetlaczo-różo-cienio-puder z firmy Editt cosmetics. Dlaczego tak nazywam ten produkt?
Róz - ze względu na kolor.
Rozświetlacz - wygląd i wykończenie
Cień - tak jest napisane na spodzie opakowania
Puder - a to jest napisane na przodzie opakowania :D

Produkt wypiekany, ogromny, bo aż 10g, świetnie napigmentowany. Koszt ok 8 zł.
Recencję tego produktu też zamieszczę na blogu, gdyż z takim kosmetykiem tej firmy nie miałam okazji współpracować. Myślę, że może być za różowy na rozświetlacz a za bardzo błyszczący na róż. Zobaczymy co z tego wyniknie i na pewno dam Wam znać co myślę na jego temat :)



Ciężko było uchwycić kolor i blask. W rzeczywistości jest różowy, a złoty poblask na zdjęciu to wina sztucznego oświetlenia.

Co sądzicie o nowościach? Używałyście?
Zapraszam do komentowania i odwiedzania facebooka, by być na bieżąco :)

Pozdrawiam!