środa, 4 grudnia 2013

RECENZJA - Cień do powiek MARIZA - Głęboka czerń (09).

Witajcie Kochane !
Nie, nie dziś nie będzie makijażu!
Dziś będzie recenzja cienia, który znalazł się w moich ulubieńcach listopada (klik). Produkt, który moim zdaniem jest baaaardzo niedoceniany, a nawet słabo znany. A zasługuje na uwagę.
Jest to czarny cień z firmy Mariza z kolorze głęboka czerń (09).



Zacznę od opakowania. Zwykłe, plastikowe, okrągłe, zakręcane. Można byłoby powiedzieć, że standardowe, bo większość cieni 'mieszka' w takim opakowaniu. Solidne, łatwo się zakręca. Osobiście wolę taki rodzaj opakowania. Ja jestem 'psuj' i zazwyczaj otwierane opakowania łamią mi się w rękach :)
Napisy się nie zdzierają. Ale plastikowa, przezroczysta szybka trochę się rysuje. Nie zawadza to jednak w używaniu, a kolor cienia dalej jest widoczny.
Gramatura cienia to 3 gramy.



Cień jest w stu procentach matowy i idealnie czarny. Jest to pierwszy cień w czarnym kolorze, który naprawdę jest, jak smoła. Nie wpada w grafit, nie rozciera się w grafit, nie ma w sobie nic z szarości. 
Konsystencja cienia jest pudrowa, ale nie sucha. Należy do tych bardziej miękkich i bardziej 'mokrych' konsystencji, ale nadal pudrowych. Pigmentacja bez zarzutu. Nawet bez bazy i czarnej kredki na powiece jest czarny. Serio! Niesamowite, co nie? Nakładanie go na powieki to przyjemność, rozcieranie cienia to ekstaza :) Potrafi się osypywać, ale nie robi tego szaleńczo. Rzadko kiedy takie cienie się nie osypują.
Trwałość? U mnie trzyma się super. Oczywiście bez bazy nie trzyma się zbyt dobrze, ale to dlatego, że mam bardzo tłuste powieki. Ale nie jest tak źle. Nie poddany ekstremalnym warunkom powinien wytrzymać kilka godzin. Muszę wspomnieć też, że nie blednie w trakcie noszenia go na powiece, nie płowieje, nie tworzą się plamy ani prześwity.
Może jeszcze coś na temat wydajności? Używam go od sierpnia. Najczęściej robię nim kreski, bo wyglądają fajnie, rzadziej - ale też często, używam go do makijażu. A zużycie? Niewielkie!

Cena? Myślę, że baaardzo ok. Za taka jakość cienia i taką pigmentacje jest super. Kosztuje od 9,90zł (w czasie promocji) do 13,90 (bez promocji).
Dostępność? Katalogi wysyłkowe, dostępne u konsultantek i allegro.

Cóż więcej mogę dodać? Cień ideał. Nawet czerń z inglota nie jest tak czarna, jak ta. Jedyn czerń,  która dorównuje tej z Marizy, to Kobo, którą też polecam.

Poniżej makijaż wykonany tym cieniem, bez bazy i bez czarnej kredki.





Mam nadzieję, że napisałam, wszystko. Jeśli nie - wybaczcie. Nie mam jeszcze wprawy w pisaniu recenzji :P

Nie, nie jest to recenzja sponsorowana i nikt mnie o nią nie prosił. Produkt kupiłam sama, za własne pieniądze. Piszę to, żeby nie było niejasności :)
Czuję silną potrzebę podzielenia się z Wami wszystkim tym, co uważam za świetne i nieodkryte lub niedocenione, a taki właśnie jest ten cień.


Miałyście ten kosmetyk?
Co o nim sądzicie?
Macie jakąś swoją ulubioną czerń?
Czekam na wasze komentarze.
Pozdawiam!


14 komentarzy:

  1. Hejka, oczywiście dziękuje za uwagę, wiem przynajmniej że ktoś mnie czyta :* A tak na poważnie to błędy są podkreślane jak piszę, weszłam teraz zobaczyć czy coś przegapiłam, ale nie ma żadnych podkreśleń, wczytałam w ostatni post i nic nie mogę konkretnego znaleźć, mogła byś podać przykłady była bym bardzo wdzięczna i od razu je poprawiła w tych dwóch postach:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, poprawiłam, ale co dziwne podkreśla mi przejrzeć, ale dla upewnienia sprawdziłam u wujka google:) I masz racje:) A co do drugiego słówka to był błąd, ale nie wszędzie w etykietach już napisałam dobrze haah:) Nie mam powodu , żeby się nie złościć , lepiej poprawić, gdy coś jest źle, jesteśmy ludźmi i do końca życia się uczymy, a wręcz przeciwnie cieszę się bo tym sposobem, wiem że ktoś czyta, bo uwierz mi nie wszyscy to robią:P Pozdrawiam i dziękuje:*

      Usuń
    2. Oczywiście, poprawiłam, ale co dziwne podkreśla mi przejrzeć, ale dla upewnienia sprawdziłam u wujka google:) I masz racje:) A co do drugiego słówka to był błąd, ale nie wszędzie w etykietach już napisałam dobrze haah:) Nie mam powodu , żeby się nie złościć , lepiej poprawić, gdy coś jest źle, jesteśmy ludźmi i do końca życia się uczymy, a wręcz przeciwnie cieszę się bo tym sposobem, wiem że ktoś czyta, bo uwierz mi nie wszyscy to robią:P Pozdrawiam i dziękuje:*

      Usuń
  2. Och, pięknie... pisane i malowane :) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. faktycznie idealnie czarny : ) piękne wygląda na Twoich oczach, pozdrawiam i obserwuję : )

    OdpowiedzUsuń
  4. Makijaż przepiękny :) cień rzeczywiście idealnie czarny,pigmentacja świetna. Ja boję sie takich ciemnych makijaży ze względu na moje małe oczy. U Ciebie wygląda rewelacyjnie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. świetnie to wygląda
    http://rozaliafashion.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajny ten cień, rzeczywiście widać, że dobrze się go rozciera, bo makijaż jest obłędny.Niby zrobiony jednym cieniem, a efekt jest wow ;) I to jeszcze bez bazy!

    OdpowiedzUsuń
  7. Ładnie Ci w takim ciemnym makijażu. Ja rzadko sięgam po czarne cienie ale jak już to tylko do delikatnego przyciemnienia linii rzęs. Ale chętnie wypróbowałabym jakiś inny kolor tych cieni :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Cień ładnie się prezentuje, ale tusz to WOW! Zdradzisz jakiego użyłaś?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lovely False lashes maskara :) w następnej notce jest recenzja tego tuszu :)

      Usuń
  9. chciałam dzisiaj zamówić le chwilowe braki na magazynie :( nie mogę się doczekać !! :D uwielbiam mocne matowe z marizy.

    OdpowiedzUsuń