czwartek, 6 listopada 2014

MAKIJAŻ - Jesienny look :)

Witajcie dziś po raz drugi! Tym razem przychodzę do Was z makijażem (w końcu!).
Dziś makijaż jesienny, w barwach fioletu, różu, brązu i złota. Połączyłam w nim cienie matowe i połyskujące. Uważam, że połączenie dwóch wykończeń cieni daje bardzo fajny efekt w makijażu. Poza tym postawiłam na mocno migoczący wewnętrzny kącik oka oraz mocny kolor we wnętrzu górnej powieki. Mam nadzieję, że spodoba Wam się takie połączenie kolorów :) Mnie podoba się bardzo! :)
Poza tym wspomnę, że w tym makijażu użyłam podkładu, którego próbkę dostałam, a mowa tu o podkładzie Rimmel Lasting Finish. I muszę Wam powiedzieć, że jestem oczarowana kryciem, konsystencją, wykończeniem. I chyba skuszę sie na niego a mój wymarzony Lancome jeszcze poczeka :) Ponadto, na oczach głownie Mariza i Inglot. Firm, których kosmetyków używam przy każdym makijażu :) Recenzje poszczególnych kosmetyków macie poniżej, przy liście z użytymi produktami.




















 


 

 Lista użytych kosmetyków:
Oczy:
Inglot 330M, 360M, 423P, 74AMC
Kobo 119,
Mariza Selectiv 09 Głęboka czerń (KLIK),
Mariza Selectiv 14 Bakłażan
Mariza Brilliant Świetlisty beż (KLIK)
Pierre Rene 149 Egyptian
Maybelline The collosal volume

Twarz:
Ingrid Baza pod makijaż
Rimmel Lasting finish 200 soft beige
Pierre Rene Loose Powder (KLIK)
Mariza Selective Rozświetlający korektor pod oczy jasny beż (KLIK)
Loreal Glam Bronze 102
Catrice Camouflage 020 light beige (KLIK)

Usta:
Colore mio Malibu 504


I jak Wam się podoba moja wersja jesiennego makijażu? A Wy po jakie kolory sięgacie najczęściej jesienią? Czekam na Wasze opinie w komentrzach!
Buziaki ! :*


RECENZJA - Kallos Argan Colour Hair Mask. Maska idealna?

Witajcie!
Dziś przychodzę do Was z recenzją produktu, o którym absolutnie powinno być głośno w całej blogosferze! O czym mowa?

Kallos Cosmetics
Argan Colour Hair Mask
Pojemność 1000ml (!)
Cena: 19,90, w promocji 9,99 :)


Opis producenta:
Intensywna maska arganowa w kremie, która dogłębnie pielęgnuje i regeneruje strukturę koloryzowanych włókien włosów. Dzięki bogatej zawartości czynników działających przywraca witalność włosów, ich połysk i jedwabistość.


Ile w słowach producenta jest prawdy? Zaraz się przekonacie :)


  • OPAKOWANIE.
Duży, plastikowy 'słoik', z zakręcanym wieczkiem. Solidnie wykonane i przede wszystkim ładne, ba! Nawet piękne :) Może nie jest zbyt poręczne, niezbyt pewnie trzyma się go w dłoniach, ale przecież wystarczy, że stabilnie stoi na półce w łazience :)


  • KONSYSTENCJA.
Gęsta, bardzo jedwabista, śliska. Bardzo, bardzo przyjemna :)



  • APLIKACJA.
Czysta przyjemność! Poezja! Idealnie rozprowadza się na włosach. Muszę tutaj dodać, że nakładam ją na umyte włosy, mokre ale odciśnięte w ręcznik. Trzymam ok 30-40 minut na włosach, po czym zmywam ciepłą wodą. Naprawdę mówię Wam, że aplikacja i zapach tej maski powala na nogi. Zapach przypomina mi woń profesjonalnych kosmetyków fryzjerskich albo słodkie, ciężkie perfumy na jesień-zimę.

  • DZIAŁANIE.
Efekt i działanie tej maski to jest coś niesamowitego! Włosy po użyciu tego produktu są miękkie w dotyku, nawilżone, łatwe do rozczesania, co mnie osobiście doprowadza to do stanu ekstazy przy stosowaniu tej maski :). Włosy przesypują się między palcami, co przy mojej gęstości włosów i ich dużej porowatości ciężko osiągnąć. Maska nie obciąża włosów, nie przetłuszcza ich. Nadaje piękny zapach, który utrzymuje się dosyć długo. Mega mega działanie! A jeśli coś działa na moich włosach zadziała na każdych :)

  • WYDAJNOŚĆ.
Używam tej maski już kilka miesięcy i to naprawdę w sporych ilościach. Nie żałuję ilości a włosów mam dużo więc maska ląduje w sporych ilościach na mojej głowie. I co? I nic! Zużycie owszem widać, ale myślałam, że zużyję tą maskę w 2 miesiące a tu zaskoczenie. Używam używam i maski nadal jest naprawdę dużo!

  • PODSUMOWANIE.
Uwierzcie mi, że ja mam włosy naprawdę suche odkąd pamiętam... Dodatkowo od kilku lat niszczone farbowaniem włosów, ostatnio silnie potraktowane ekstremalnym rozjaśnianiem. Dzięki tej masce mogę mieć poczucie, że robię coś dobrego dla moich włosów i czuję się jak gwiazda mając tak miękkie i przyjemne w dotyku włosy! :) Zdecydowanie polecam każdemu wypróbowanie tej maski! :) Szczególnie w trakcie promocji, kiedy litr tej maski kosztuje 9zł! :)




Miałyście okazję używać tej maski? Macie jakieś swoje zdanie w tym temacie?
Czekam na Wasze opinie w komentarzach! :)
Buziaki ! :*

czwartek, 23 października 2014

RECENZJA - Pierre Rene Professional Loose Powder. Puder ryżowy. Warty uwagi?

Witajcie!
Jakiś czas temu pokazywałam Wam puder ryżowy z Pierre Rene. Byłyście bardzo zaciekawione moją opinią na temat tego pudru, dlatego więc przybywam z recenzją. Trochę czasu mi to zajęło, ale dzięki temu moja opinia będzie jak najbardziej szczera. Jesteście ciekawe? Zapraszam do czytania!



Pierre Renee Professional
Loose Powder
Nr 00 Puder Ryżowy
Cena: ok 15zł
Dostępność: Drogerie i sklepy internetowe

Opis producenta:
Profesjonalny puder sypki do utrwalenia makijażu. Gwarantuje długotrwały efekt.

  • OPAKOWANIE
Zacznę od pojemności. Z tego, co wyczytałam w internecie (bo na opakowaniu żadnej informacji ie ma) puder ma pojemność 8gramów. Samo opakowanie ładne, zgrabne, lekkie. I chyba na tym kończą się jego plusy. Pudełeczko zawiera w środku sitko, dzięki któremu możemy dozować sobie ilość pudru, jaki chcemy wydostać. Niestety tutaj jest pewien problem. Trzeba to robić bardzo delikatnie, gdyż sitko potrafi się wymsknąć z opakowania i wysypać nam niezłą ilość pudru. Mnie zdarzyło się to już kilkakrotnie, przez co wiem, że muszę delikatnie posługiwać się owym sitkiem,
Do całości opakowania pudru zastrzeżeń nie mam. Napisy się nie ścierają, pudełeczko nie pęka, nie zniekształca się, a wieczko dobrze zabezpiecza całość pudru z środku.



  • KONSYSTENCJA
Bardzo, bardzo, bardzo zmielony puder. Jest to konsystencja drobno zmielonego pyłku. Niesamowicie lekki, puszysty.





  • APLIKACJA
Pominę już fakt wydostania pudru przez sitko i zajmę się samym procesem aplikowania pudru na twarz. Ja używam do tego małego pędzla kabuki (KLIK). Sprawdza się do tego idealnie. Co do samego pudru nie mam zastrzeżeń. Pięknie rozprowadza się po twarzy, w żadnym razie nie rozbiela cery (no chyba, że przesadzimy z ilością). Duża zasługa tak dobrej aplikacji leży w bardzo drobno zmielonej konsystencji pudru. Bardzo mi się podoba jego używanie. A ! Zapomniałabym, że samą aplikację umila piękny, delikatny pudrowy zapach!

  • DZIAŁANIE
Bardzo fajnie matuje twarz, ale nie daje efektu płaskiego matu. Ja nazwałabym jego matowienie, jako zdrowo zmatowiona skóra. Jak wiecie, ja mam skórę mieszaną, ale nie mam większych problemów z wytwarzaniem sebum, dzięki czemu moja skóra zbytnio się nie świeci. Jednakże! Po kilku godzinach ten piękny, zdrowy mat zamienia się z rozświetloną cerę, świecącą cerę i niestety wymaga to poprawki. Nie zapycha porów, pięknie stapia się z cerą, nie bieli, co już wcześniej napisałam, ale niestety na zbyt długo nie matuje. Warto tutaj wspomnieć, że współpracuje przez te kilka godzin swojego działania z każdym podkładem, i na każdym podkładzie wygląda ładnie. Nie tworzy nam efektu pudrowości na twarzy, jest niewidoczny.

  • TRWAŁOŚĆ
Jak już wspomniałam wcześniej efekt matu utrzymuje się niestety tylko kilka godzin, ale po upływie tych kilku godzin nie jest to efekt mokrej twarzy. Warto to zaznaczyć. Mnie taki efekt nie przeszkadza, aczkolwiek dla niektórych z Was będzie to wymagać obowiązkowej poprawki makijażu.

  • WYDAJNOŚĆ
Używam go już kilka miesięcy i muszę Wam powiedzieć, że ubytku nie widzę. No doba, widzę, ale jest to spowodowane tym nieszczęsnym sitkiem, przez które wysypujemy produkt :( Tak poza tym, pudru używa się niewiele, i taka ilość wystarczy nam na całą twarz. Mnie wystarczy na pewno na bardzo długi czas.

  • PODSUMOWANIE
Puder jest ok. Może nie jest to jakiś wybitnie matujący kosmetyk, ale na codzienny użytek jak najbardziej się sprawdzi. Cena nie jest wygórowana. Według mnie produkt warty kupienia i warty wypróbowania nawet mimo tych kilku wad i niezbyt udanego sitka


Moja ocena 4/5



Znacie ten puder? Miałyście okazję go używać? Jakie macie zdanie na jego temat?
Czekam z niecierpliwością na Wasze opinie w komentarzach!
Buziaki ! :*


A w dolnej chwili zapraszam na mojego instagrama :)  
Wystarczy kliknąć w ikonę poniżej :)

http://instagram.com/dziewczynaaliena

 

piątek, 10 października 2014

MAKIJAŻ - Seksowne smokey dla odważnych :) Dużo zdjęć! :)

Witajcie!
W końcu nadszedł czas na makijaż! :) Po awarii aparatu, wracam do Was z nowymi pomysłami i nowymi makijażami :)
Dziś makijaż mocny, dla tych z Was, które nie boją się mocy na oczach i nie boją się rzucać zalotnych spojrzeń oczami ubranymi w mocne czarne smokey :)



Dzisiejszy makijaż jest naprawdę prosty, a jedyną trudnością jest idealne roztarcie czarnego cienia i ewentualna panda pod oczami spowodowana osypującym się czarnym cieniem. Makijaż dla mnie banalnie prosty i mega seksowny, zalotny i kobiecy. Namawiam Was do spróbowania! :)




  














 Lista użytych kosmetyków:


Oczy:
Inglot 330M
Mariza 09 Głęboka czerń (KLIK)
Mariza Brilliant porcelanowy róż (KLIK)
Mariza Czarna kredka do oczu
Gosh Effect powder Shell pink
W7 Showing out display your lashes mascara (KLIK)
Twarz:
Maybelline  Revlon 250 fresh Beige (KLIK)
Pierre Rene Loose Powder
Loreal Glam Bronze 102
Essence Ice Ice baby shimmer powder
Catrice Camouflage 020 light beige (KLIK)
Mariza Selectiv rozświetlający korektor pod oczy
Usta:
Ingrid No limits color bright crystal (KLIK)

Brwi:
Maybelline Color tattoo 40 pemanent taupe (KLIK)


I co Wy na taką propozycję makijażu? :)
Czekam na Wasze komentarze :)
Buziaki ! :*