Witajcie Kochane i Kochani bardzo serdecznie!
Nie wiem, jak to robicie, że jest już
Was tak dużo... Zaskakujecie mnie każdego dnia, jak tylko wchodzę
na bloga. Jest mi bardzo miło, że grupa czytelników mojego bloga
rośnie. A co za tym idzie przybywa mi siły i motywacji, których
mam jeszcze więcej niż wcześniej, by dla Was pisać i tworzyć.
Dziękuję, że jesteście!
Dziś przychodzę do Was z recenzją
bazy pod cienie ESSENCE I LOVE STAGE.
Produkt znany wielu osobom. Swojego
czasu było o nim głośno, teraz trochę jego sława ucichła. Ale
zacznijmy od początku.
OPIS PRODUKTU.
- Baza dostępna z szafach Essence w drogeriach Natura, Hebe a także w Douglas. Także do dostania dla każdego, kto ma te drogerie w swojej okolicy. Ale do kupienia także na allegro i sklepach internetowych. Także jest plus :)
- Cena to ok 8-9zł, dokładnie nie pamiętam, bo kupiłam ją dość dawno temu. Ale tutaj także plus. Moim zdaniem na każdą kieszeń :)
- Opakowanie błyszczykowe, z aplikatorem zakończonym gąbeczką. Bardzo na plus. Nie trzeba grzebać paluchami opakowaniu. Nakładamy bazę prosto na powiekę i rozprowadzamy czym tylko chcemy :) W moim przypadku są to palce. Pamiętajmy, by przy majstrowaniu przy oczach używać tylko serdecznych palców, gdyż w nich jest najmniejsza siła i najmniej ich konakt z naszą skórą wokół oczu i na powiekach szkodzi :)
- Kolor bazy jest cielisty. Dla mnie jest nawet delikatnie za ciemny i pomarańczowy, ale mi to nie przeszkadza, skoro nie używam jej na powiece samodzielnie. Gdy mam ochotę na nagie powieki, baza jest mi niepotrzebna. Zazwyczaj jednak gdy chcę wyrównać koloryt powieki nakładam bazę i na nią cielisty cień. Produkt nie jaśnieje i nie ciemnieje, ale to w przypadku bazy pod cienie nie ma znaczenia. Kryje dobrze, wszelkie żyłki i przebarwienia są zakryte.
- Konsystencja bazy jest lekka, powiedziałabym, że to konsystencja gęstego kremu. O! :) Dobrze rozprowadza się na powiece i nie sprawia kłopotu z równomiernym nałożeniem na skórę.
MOJA OPINIA.
Jak na bazę za tą cenę, jest
naprawdę ok. Skuszona zostałam przez Ewę – RedLipstickMonster z
YT, którą uwielbiam i szanuję za ogromny profesjonalizm, pobiegłam
kupiłam i używam już bardzo długo o czas bym i ja dorzuciła
swoje trzy grosze o tym kosmetyku.
Zacznę od tego, że baza jest bardzo
wydajna. Używam, używam i końca nie widać, także jest super.
Niska cena i wysoka wydajność to coś, co lubimy, prawda? :)
Bazę fajnie się aplikuje, dzięki
super opakowaniu.I wystarcza niewielka ilość, by rozprowadzić ją na całej powiece. Nie wałkuje się, nie tworzą się grudki, jest bardzo gładka i aksamitna.
Niestety nie podbija koloru cieni, nie
podkreśla ich wykończenia. Ale mogę przymknąć oko, bo z tym
problemem radzę sobie w inny sposób :P
Owszem utrzymuje cienie w ryzach długi
czas, ale u mnie jest to kilka godzin. Maksymalnie 8 godzin cienie
wyglądają na nienaruszone. Po upływie tego czasu, cienie zaczynają
się rolować i wyglądać co najmniej nieestetycznie.
Od razu zaznaczę, że mam dość
tłuste i opadające powieki, dlatego też baza przeszła naprawdę
spore wyzwanie :)
Niestety kilku prób 18 godzinnego
makijażu nie wytrzymała, i po upływie tego czasu cienie wyglądały
tak, jakbym żadnej bazy nie użyła.
A szkoda, bo po to właśnie używam
bazy, by mój makijaż wyglądał nienagannie przez cały okres jego
noszenia. Jak na razie jedyną bazą, której się to udawało
idealnie była baza Virtual.
Uważam jednak, że baza ta zasługuje
na danie jej szansy. Do długotrwałych makijaży raczej bym jej nie
polecała, ale do dziennych, takich, które nie muszą wytrzymywać
ciężkiej próby czasu – jak najbardziej.
Niestety nie jest ona tak dobra, jak
mówiła o niej Ewa, ale wiadomo, każdy ma inną powiekę i inną
budowę oka, a przede wszystkim inną skórę. Ale mimo wszystko
używam tej bazy dalej, lubię ją, bo jest łatwa i przyjemna w
obsłudze, a cienie na nią nałożone spokojnie te 8 godzin
wytrzymają. Więc na 8 godzin mam makijaż oczu z głowy.
Moim zdaniem produkt warty uwagi. Na
pewno dla osób, które są początkujące taka baza będzie idealna,
dla tych bardziej wymagających, jak np ja, produkt nie będzie
wystarczająco dobry, ale nadal godny przetestowania. A moim zdaniem
warto zaryzykować, chociażby ze względu na niską cenę. Nie
kosztuje ona majątku a nuż będzie idealna :)
Macie tą bazę?
Używałyście jej?
Co o niej sądzicie i czy u Was się
sprawdziła?
Czekam na Wasze opinie w komentarzach!
Buziaki :*
Jak dla mnie ma trochę ciemny kolor;)
OdpowiedzUsuńNo i ta wytrzymałość też nie jest zadowalająca..no ale:) Czasem lepsze jest to niż nic;)
Miałam już kilka baz i dla mnie nr 1 są bazy z Ingrid i Hean, jednak ingrid bardziej podbija kolorki, zaś z hean żaden cień się nie zroluje przez cały dzień:)
Odradzam za to bazy z elfa;)
W takim razie już wiem, jakie bazy będę testować, kiedy skończę tą :):)
Usuń:) Z ingrid jest tak że do połowy jest taka kremowa i świetna, potem jest ją coraz gorzej rozsmarowywać, ale jakoś daje radę. Zaś hean nie podbija koloru aż tak i nieujednolica koloru powieki. :)
UsuńZastanawiałam się nad bazą artdeco, ale ta cena mnie odtrąca;)
bardzo mnie zainteresowałaś tą bazą:) muszę wypróbować:)
OdpowiedzUsuńZa ta cenę warto spróbować :)
UsuńMam ją od jakiego czasu. Na moich powiekach 8 godzin to efekt zadowalający, bez bazy nawet 2 godzin cienie mi nie wytrzymują :) A baza z Virtual była moją pierwszą i była okropna: twarda, źle się rozprowadzała i nie spełniała swojej funkcji. Może poprawili ją przez te kilka lat
OdpowiedzUsuńBazy w Virtuala używałam dość długo i dla mnie była super. Spisywała się tak idealnie, że konsystencję mogłam jej wybaczyć :)
UsuńA ja wczoraj stałam przy szafie Essence i chyba 5 minut trzymałam ją w dłoni. Żałuję, że nie wzięłam :) Nadrobię niebawem ;)
OdpowiedzUsuńMam ją i bardzo lubię. Za taką cenę jest dla mnie rewelacyjna. Cienie utrzymują się w dobrym stanie cały dzień, od rana do wieczora :)
OdpowiedzUsuńNo u mnie akurat jest to trochę krócej, ale nie jest źle :) za tą cenę :)
Usuńnie miałam jej, ale chyba ją kupię:)
OdpowiedzUsuńJa mam z głowy zakup bazy pod cienie na najbliższe kilka lat, nie wiem kiedy ten kryolan się skończy :D za essence nie przepadam, chociaż kiedyś za nim szalałam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :*
Miałam ją, ale jako baza mi się nie sprawdziła, za to całkiem dobry korektor z tego produktu ;)
OdpowiedzUsuńOj a nie za ciemna? Nie używałam tej bazy w ten sposób :D
UsuńKiedyś chciałam ją kupić,ale teraz już mniej mnie do niej ciągnie,a tym bardziej po tej recenzji ;) Moje powieki też są tłuste i opadające,więc pewnie zachowywałaby się podobnie.
OdpowiedzUsuńWiec trzeba poszukać czegoś lepszego dla nas :D
UsuńRzadko używam cieni oraz baz. Myślę, że to się wkrótce zmieni :)
OdpowiedzUsuńMam podobne zdanie co do tej bazy. U mnie też nie trzyma się cały dzień. Kilka godzin daje radę, ale na większą imprezę bym nie zaryzykowała, szczególnie ze słabszymi jakościowo cieniami. Chociaż na klientkach zdarza mi się jej używać i zawsze są zadowolone. Najwyraźniej tłusta powieka nie współgra z tą bazą :(
OdpowiedzUsuńkupiłam, straszna pomarańcz ;/
OdpowiedzUsuń