czwartek, 31 lipca 2014

Mini zakupy promocyjne :)

Witajcie!
W ostatnim czasie bardzo rzadko chodzę na zakupy. Brak czasu i postanowienie, którego bardzo mocno się trzymam - ograniczam wydatki na kosmetyki, bo mam ich zdecydowanie za dużo. Ale mimo wszystko kilka nowości znalazło miejsce w mojej kosmetyczce. A to za sprawą promocji :)


  • KALLOS - ARGAN.
Odżywka, która chodziła za mną już kilka miesięcy. A to nie było okazji żeby ją kupić, a to były inne wydatki. Ale jak zobaczyłam ją na promocji w Drogerii Laboo za całe 10,99zł nie mogłam się oprzeć i jest moja! Jest ogromna, ma cały litr pojemności, więc wystarczy mi na naprawdę długo. Z pośród trzech rodzajów do wyboru, mój wybór padł na wersję do włosów farbowanych. Nie dlatego, by przedłużyć trwałość koloru na moich włosach, bo już niedługo będzie tam blond, a po to, by je odżywić olejkiem arganowym :) Używałam jej już kilka razy i powiem Wam tylko, że póki co jestem zadowolona.




  • EVELINE - ARGAN KERATIN Olejek 8w1 elixir of gold
Produkt zakupiony także na promocji, tym razem w biedronce, za całe 5zł. Nigdy nie miałam tego produktu, nie słyszałam o nim, ale po kilku użyciach jestem naprawdę zadowolona. Do tego produkt jest wielozadaniowy i stosuję go do naprawdę różnych rzeczy, o których opowiem Wam, kiedy będę pisać recenzję o tym produkcie! :)



  • CIEN - GENTLE FACIAL WASH
To już moja druga tubka tego niesamowitego żelu do mycia twarzy. Jest dostępny w każdym Lildu za 4,50zł. Fajna cena, nie? A działanie rewelacyjne! :) Recenzję tego produktu macie TUTAJ.


  • BOURJOIS - MICCELLAR CLEANSING WATER
Słynny płyn micelarny, o którym tyle słyszałam i tyle czytałam, że nie wytrzymałam i kupiłam. Faktycznie jest rewelacyjny. Zmywa wszystkie moje mocne makijaże i kreski :) Do tego jest duży, wydajny i pięknie pachnie. Czekajcie na recenzję :)



  • ADIDAS - GET READY.
Dezodorant, który kupuję już po raz 5. Pachnie mega słodko, intensywnie i rewelacyjnie chroni. Myślę, że skuszę się jeszcze na 'perfumy' z tej serii zapachowej. 



To tyle z moich zakupów. Jak widzicie, znalazły się tutaj i nowości i produkty, którym jestem wierna i mam do nic zaufanie. 
Znacie te produkty? 
Czekam na Wasze komentarze! 
Buziaki :*

poniedziałek, 28 lipca 2014

MAKIJAŻ - Pomarańczowo - żółta pokusa :)

Witajcie!
Wybaczcie chwilowy przestój na blogu. Nie zapomniałam o Was, a moja nieobecność była spowodowana przeprowadzką :) Na większą częstotliwość postów musicie jeszcze chwilę poczekać. Do czasu, kiedy będę miała już Internet na stałe :)

Tymczasem chciałam pokazać Wam makijaż, który miałam na sobie kilka dni temu. Makijaż odważny, znów mocny, neonowy. Z waszych wiadomości do mnie wynika, że właśnie takie makijaże lubicie najbardziej oglądać :) Zapraszam do oglądania!
Makijaż należy do gatunku tych prostych, niewymagających specjalnych zdolności, czy umiejętności. Jedyna trudność to kreska i blendowanie cieni. Zachęcam Was do wykonywania takich prostych, nieskomplikowanych, letnich makijaży. Na letnią imprezę, czy na co dzień - dla mnie opcja idealna! :)





Lista użytych kosmetyków:
Oczy:
Sleek Acid
My secret Paletka hot colors
Mariza Wodoodporny eye liner do oczu
Maybelline The Collosal Volume Express

Twarz:
Calvin Klein Infinite Hydration 102 Tawny
Essence Pure skin powder 01 beige (KLIK)
Lovely Sunny powder (KLIK)
Editt Rozświetlacz (KLIK)
Catrice Camouflage 020 light beige (KLIK)

Brwi:
Maybelline ColorTattoo 40 permanent taupe (KLIK)

Usta:
Mariza Soft & Color nr 09
 





 
I jak Wam się podoba?
Czekam z niecierpliwością na Wasze komentarze!
Buziaki! :*

wtorek, 15 lipca 2014

MAKIJAŻ ---> Delikatność dziennego makijażu :P

Witajcie!
Nadszedł czas na makijaż. Tym razem coś spokojnego, stonowanego, idealnego dla tych, którzy szaleć nie lubią. Po moich ostatnich wybrykach makijażowych przyszła pora na pokazanie Wam, że delikatne makijaże także wykonuję i w nich chodzę (o tak!). Makijaż idealny dla tych z Was, które makijażu mocnego nie lubią, a jedynie zaakcentowane oko.
Zapraszam do obejrzenia tego jakże codziennego makijażu!



Lista użytych kosmetyków:
Oczy:
Inglot 453P, 360M, 330M
Mariza 09 Głęboka czerń (KLIK)
Mariza Wodoodporny eye liner do oczu
Maybelline The Collosal Volume Express

Twarz:
Calvin Klein Infinite Hydration 102 Tawny
Essence Pure skin powder 01 beige (KLIK)
Lovely Sunny powder (KLIK)
Editt Rozświetlacz (KLIK)
Catrice Camouflage 020 light beige (KLIK)

Brwi:
Maybelline ColorTattoo 40 permanent taupe (KLIK)

Usta:
N.Y.C Błyszczyk








I jak Wam się podoba? Tak, tak, wiem, że są wakacje i czas na kolorowe szaleństwo na oczach i obiecuję, że na to nadejdzie czas. Czasem trzeba się po prostu wyciszyć :)

Czekam na Wasze komentarze!
Buziaki!

piątek, 11 lipca 2014

RECENZJA - Catrice Camouflage cream 020 light beige.

Witajcie!
Czas na recenzję kosmetyku, który dosyć niedawno przeżywał swoje 5 minut w sferze kosmetycznej :) Mowa tu o produkcie Catrice Camouflage Cream. Słyszałyście o nim? Oj na pewno tak i to nie raz i nie dwa. Teraz czas na moje 3 grosze, czyli moją opinię o tym produkcie. Jesteście ciekawe? Zapraszam do lektury! :)



Ja swój kamuflaż kupiłam w drogerii Natura podczaa promocji -40%, więc cena korzystna, a i czas, jaki upłynął od zakupu pozwolił mi wydanie pełnego wyroku.
Kolor, jaki posiadam to 020 Light Beige, czyli spośród 3 kolorów do wyboru ten środkowy. Nie za ciemny i nie za jasny. Jeśli jesteśmy już przy 'parametrach' produktu, to nadmienię tylko, że pojemność tego małego cuda to zaledwie 3 gramy. Wydaje się niewiele, prawda? Ale o tym za chwilę przeczytacie.

  • OPAKOWANIE.
Małe, zgrabne. Bardzo, bardzo lekkie. Kosmetyk zamknięty w czarnym, zakręcanym słoiczku, w czarnym kolorze, który wygląda bardzo stylowo. Ale, tak, jak zawsze, podkreślę Wam, że dla mnie ważniejszy jest środek, a nie opakowanie :) Słoiczek się nie odkręca, napisy się nie ścierają, nic się nie odkleja. Bardzo fajne i przede wszystkim wygodne w używaniu opakowanie. Plus!


  • KOLOR.
Jak już wspomniałam wyżej, jestem posiadaczką koloru 020 Light Beige. Czy jest to beżowy odcień? Nie do końca bym się zgodziła. Jak na jasny beż, jest to kolor dość ciemny, z bardzo widocznymi pomarańczowymi tonami, które NA SZCZĘŚCIE! Nie wiedzieć, jakim cudem na skórze nie są widoczne. I całe szczęście, bo gdyby na skórze wyglądał dokładnie tak, jak na swatchu byłoby ciężko go używać... Nie ciemnieje na twarzy i nie zmienia w jakikolwiek sposób koloru podczas aplikacji, czy też późniejszego 'noszenia' go na skórze.



  • KONSYSTENCJA.
Bardzo dziwna. Produkt niby tłusty, niby kremowy, a jednocześnie suchy i miękki w swojej konsystencji. Ciężko opisać uczucie, jakiego doznaje się dotykając tego produktu. Jest zbity, gęsty, można śmiało powiedzieć o nim, że jest treściwy. Przypomina nieco wosk. Pod wpływem ciepła palców staje się nieco bardziej kremowy.

  • KRYCIE.
Jak dla mnie – posiadaczki ogromnych cieni pod oczami, jest rewelacyjne. Kosmetyk fajnie kryje i to nie tylko te nasze niezbyt piękne oczodoły, ale także wszystkie wypryski. Nie wszystko nim zakryjemy i dziwię się paniom, które skarżą się na to, że tym kosmetykiem nie są w stanie zakryć czerwonych plamek, czy pieprzyków. Drogie Panie – do takich i innych rzeczy stosuje się kamuflaże i kolory w innych odcieniach, np. żółty, fioletowy, zielony, różowy itp... Tak, tak! :) Jeśli chcecie o tym przeczytać, chętnie Wam o tym poopowiadam :)
Wracając do tematu recenzji. Korektor/kamuflaż kryje to, co ma kryć, w końcu do tego jest stworzony i radzi sobie z tym naprawdę świetnie. Chodzą słuchy, że produkt ten jest ciężki, obciąża skórę, nie nadaje się do okolicy oczu. Dla mnie bzdura.



  • APLIKACJA.
Ze względu na swoją dziwną konsystencję, produkt ten aplikuję na newralgiczne miejsca za pomocą najlepszego aplikatora, jaki możemy znaleźć, czyli swoich palców. Pamiętajmy, że okolice oczu traktujemy palcem serdecznym, czyli 4, gdyż ma on najmniej siły i posiada najmniejszy nacisk na delikatną skórę wokół oczu. Bardzo fajnie wtapia się w skórę, tworzy z nią jedność. Trzeba tylko poświęcić kilka chwil na jego fajne zgranie ze skórą. W przypadku tego produktu nie ma mowy o tym, by był widoczny. Nie ma mowy tutaj o sytuacji, w której my możemy się spóźnić, a nasz korektor w pewnych miejscach przyjdzie na czas :D Wszystko jest ładnie, bez efektu maski.
Warto wspomnieć, że ze względu na swoją konsystencję i mocną pigmentację bardzo łatwo z nim przesadzić.


  • TRWAŁOŚĆ.
Kamuflaż utrzymuje się na skórze cały dzień. Przypudrowany nie rusza się z miejsca nawet na chwilę. Bez przypudrowania może wejść delikatnie w załamania skóry, oczywiście przy przesadzeniu z ilością produktu. Trwałość bardzo, bardzo dobra!

  • WYDAJNOŚĆ.
Swojego kosmetyku używam już ładnych kilka miesięcy, dzień w dzień i muszę Wam powiedzieć, że niewielkie zagłębienie jest, ale nie nie jest to jakieś mega zużycie produktu. To dzięki swojej konsystencji, dosyć treściwej, kosmetyk jest tak bardzo wydajny. Wystarczy naprawdę niewielka ilość by zakryć, to, co zakryć chcemy.
Ja kamuflażu tego używam obecnie jako korektora pod oczy i jako bazy pod cienie i w tej roli także sprawdza się świetnie!

  • PODSUMOWANIE.
Według mnie jeden z najlepszych produktów do kamuflażu, jakich miałam okazję używać. Tani, wydajny, dający bardzo fajny efekt na twarzy. Zadowala mnie w stu procentach!
Zdecydowanie polecam!


A Wy miałyście okazję go używać?
Jestem ciekawa Waszej opinii o tym kosmetyku.
Czekam z niecierpliwością na Wasze komentarze!
Buziaki!