poniedziałek, 26 stycznia 2015

RECENZJA - Kobo Professional Modeling Illuminator with Ten's up.

Witajcie!
Po dłuższej przerwie wynikającej z przymusu odpoczynku od wielu spraw, wracam do Was! Mam nadzieję, że nie zapomniałyście o mnie i z chęcią zajrzycie na mojego bloga :)

Od czego zaczynamy po moim powrocie?
Oczywiście od recenzji! Na pierwszy ogień idzie mój najnowszy nabytek w kuferku, chociaż już nie taki młody, bo kupiony ok miesiąc temu :) A produkt ten nazywa się Kobo modeling illuminator with Ten's up. Co o nim myślę i jak się sprawdza? Zachęcam do pozostania przy lekturze :)



KOBO MODELING ILLUMINATOR WITH TEN'S UP.
Dostępność: Drogerie natura
Pojemność: 7ml
Cena: ok 15zł.

  • OPAKOWANIE.
Produkt zamknięty jest w najzwyklejszym opakowaniu, jak ja to mówię – błyszczykowym. Na opakowaniu mamy wszystkie potrzebne nam informacje, oprócz składu kosmetyku. Ładne opakowanie, poręczne i niewielkie. Pojemność 7ml.



  • KOLOR.
Ja jestem posiadaczką korektora w najjaśniejszym odcieniu czyli 101. Bardzo jasny beżowy odcień o właściwościach mega rozjaśniających. Jest bardzo, bardzo jasny i taki na skórze pozostaje, nie ciemnieje i nawet minimalnie nie zmienia koloru, co jest dla niego dużym plusem.

  • KONSYSTENCJA.
Korektor jest gęsty, zbity, treściwy ale mimo to nakłada się go i rozprowadza bardzo przyjemnie.



  • KRYCIE.
Dla moich pięknych, mega dużych cieni pod oczami, dobrze kryjący korektor jest jak miód. I ten właśnie tak na moje cienie działa. Kryje rewelacyjnie ale oprócz tego pięknie rozświetla okolice oczu, tworząc piękne, wypoczęte spojrzenie. Ach... czego chcieć więcej? :)

  • APLIKACJA.
Dzięki 'błyszczykowej' końcówce, która umożliwia nam precyzyjne nałożenie produktu w miejsca, które tego potrzebują, nakładamy odpowiednią ilość produktu. Ja osobiście punktowo aplikuje korektor na skórę po czym wklepuję palcami. Akurat ten efekt, który dają palce wklepujące korektor na skórę pod oczami odpowiada mi najbardziej. (Pamiętajmy, że okolice oczu traktujemy palcem serdecznym, czyli 4, gdyż ma on najmniej siły i posiada najmniejszy nacisk na delikatną skórę wokół oczu). Bardzo fajnie wtapia się w skórę, tworzy z nią jedność. Trzeba tylko poświęcić chwilę na dokładne rozprowadzenie go. Oczywiście w niezbyt dużej ilości, bo wtedy potrafi wejść w zmarszczki! Ze względu na swoją treściwą konsystencję bardzo łatwo z nim przesadzić. Na aplikuję bardzo cienką warstwę i już tyle jest w stanie zakryć moje cienie pod oczami :)

  • TRWAŁOŚĆ.
Wiele z Was narzeka na niego, że wchodzi w zmarszczki, podkreśla suchą skórę, kruszy się, nierówno schodzi. Powiem Wam szczerze, że tego produktu trzeba nauczyć się używać. Nałożony cienką warstwą i lekko przypudrowany jest rewelacyjny i gwarantuję Wam, że nie ruszy się z miejsca przez cały dzień!

  • WYDAJNOŚĆ.
Kosmetyku używam do miesiąca codziennie i przyznam szczerze, że zużycia nie widzę. Jest to spowodowane tym, że nakładam bo bardzo niewiele. Myślę, że posłuży mi na bardzo długi czas.

  • PODSUMOWANIE.
Bardzo polubiłam się z tym korektorem. Jest to mój ulubiony kosmetyk do zadań specjalnych zaraz po kamuflażu Catrice (KLIK) Treściwy, mocno kryjący, długotrwały i niedrogi! Dla niektórych na pewno wyda się zbyt ciężki, zbyt gęsty. Ja takie korektory lubię i wchodzę z nimi w długie romanse :)


Miałyście okazję używać tego kosmetyku? A może polecacie jakieś inne kosmetyki firmy Kobo? Oczywiście oprócz bronzera, o którym ostatnio mówią całe internety :)
czekam na Wasze opinie w komentarzach! :)
Buziaki ! :*

 

9 komentarzy:

  1. Właśnie jakiegoś korektora szukam. Może wypróbuję ten:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tego nigdy nie miałam. Ja używam korektor z Marizy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam korektor rozświetlający z Marizy i był świetny! :) Pisałam nawet o nim na blogu i zdecydowanie go polecam wszystkim :) Różni się od tego z Kobo tym, że jest lżejszy w konsystencji i tym z nim wygrywa :)

      Usuń
  3. Muszę go dorwać ostatnio zapomniałam o nim jak byłam w Naturze;(

    OdpowiedzUsuń
  4. jak zużyje obecne produkty to chętnie wypróbuje :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Słyszałam o nim same superlatywy, ale jeszcze nie wypróbowałam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Super, że wracasz. Ja tu do Ciebie zaglądałam i zastanawiałam się kiedy będziesz :)
    Korektor z Kobo "chodzi za mną" od jakiegoś czasu, słyszałam że dobry :) Na pewno niedługo wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja używam go już chyba z 4 miesiące i jestem z niego bardzo, ale to bardzo zadowolona ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam go ale jeszcze nie zdecydowałam czy go lubię bo z moimi przebijającymi żyłami pod oczami sobie nie radzi i cienka warstwa ich nie zakrywa. Jak go dołożę więcej to wygląda znowu okropnie.

    OdpowiedzUsuń