poniedziałek, 2 marca 2015

ULUBIEŃCY - Luty 2015. Cz. II - Kolorówka.

Witam w drugiej części posta o ulubieńcach. W poprzednim pisałam Wam o moich ulubieńcach pielęgnacyjnych, teraz zaś opowiem Wam co nie co o tych kolorówkowych. Jest ich niewiele, ale są to perełki, które są ze mną codziennie od dłuższego czasu, co świadczy o tym, że są to naprawdę dobre rzeczy. Jesteście ciekawe, co takiego znalazło się w moich kolorowych ulubieńcach? Zapraszam do dalszej części posta!



  • INGLOT CIENIE 330M, 360, 423P.
Te cienie stanowią podstawę mojego makijażu dziennego. Piękne cienie, o prostych wykończeniach. O jakości nic chyba nie muszę pisać, bo każdy z Was zna cienie inglota i wie, jakie są i jak fajnie się nimi pracuje. Te trzy cienie to takie moje perełki na moje totalnie niemakijażowe dni. Kiedy nie mam weny i kompletnie nie wiem, co mam wymalować na powiekach, sięgam po te trzy cudaczki i wychodzi piękny, dzienny makijaż, w którym ja czuję się znakomicie.



  • BOURJOIS TWIST UP THE VOLUME.
Mój ostatnio ulubiony i ukochany tusz. Gości na moich rzęsach codziennie i kocham go miłością bezgraniczną. Szerszą recenzję pisałam niedawno na blogu (KLIK). Zapraszam do zapoznania się z tym kolegą. Jest naprawdę sympatyczny i znakomicie się z nim współpracuje!



  • PIERRE RENE LOOSE POWDER.
Tego pana chyba nie muszę nikomu przedstawiać? Biały puder, który tworzy na naszej twarzy piękny, matowy ale nie płaski efekt. Cudownie wykańcza makijaż, utrwala go, nie robi szkody na twarzy. Jest łatwo dostępny, sporej wielkości i na dodatek jest przystępny cenowo. Czego chcieć więcej? Może np. poczytać o nim więcej? :) (KLIK)



  • EDITT COSMETICS CIEŃ BIG.
Ci, co są ze mną od dłuższego czasu znają ten dziwny kosmetyk z mojego kuferka. Czemu dziwny? (KLIK) myślę, że trzeba o nim przeczytać więcej, żeby zrozumieć, o co mi chodzi. Ja tylko powiem Wam, że kocham go za jego wielozadaniowość, wykończenie, rozmiar, konsystencję, kolor. Za wszystko. To takie moje 'małe' 3w1 :)



  • ESSENCE BEAUTY BEATS BLUSH 01 GROUPIE AT HEART.
Nad tym kosmetykiem zastanawiałam się długo, czy ma się tutaj znaleźć i czy na pewno mam go Wam pokazać. Dlaczego? Nie dlatego, że go nie lubię, czy ma wady itp. Problem w tym, że pochodzi z serii limitowanej i już raczej go nigdzie nie dostaniecie. Wiecie, po prostu nie chciałam Wam robić smaka na coś, czego nie kupicie :D:D Postanowiłam jednak pokazać Wam kolegę ze względu na to, że używam go bardzo często, a zużycie jest niewielkie. Nie miałam nigdy żadnego różu z tej firmy, ale jeśli wszystkie inne są tak wydajne, jak ten, to jest to moje odkrycie roku :) Poza tym lubię jego kolor, jego konsystencję, to jak świeży efekt na twarzy daje, jak pięknie nie rozciera i nie schodzi z twarzy po upływie czasu. Rewelacja!



  • ESSENCE BIG BRIGHT EYES HIGHLIGHT IT... PEARLY.
Kolejna rzecz z Essence. Ale chyba wiecie, że bardzo lubię kosmetyki tej firmy? Temu kosmetykowi poświęciłam już post na blogu, więc zapraszam, jeśli macie ochotę zobaczyć go bliżej (KLIK). Wielozadaniowa kredka, używam jej do wielu trików makijażowych, o których być może niedługo napiszę. Pięknie rozświetla łuk brwiowy, fajnie wygląda także na linii wodnej oka. Mała, lekka, a działa cuda.



  • RIMMEL VINYL GLOSS 260 HAPPY SPIRIT.
Jest to mój zdecydowany ulubieniec, jeśli chodzi o produkty do ust. Mam go na ustach praktycznie non stop. Chodzi ze mną praktycznie wszędzie. Noszę go w torebce, kieszeni... wszędzie tam, gdzie tylko wejdzie. Pięknie wygląda na ustach, tworzy piękną delikatną, świetliście błyszczącą poświatę koloru na ustach. Jest delikatny i za to go uwielbiam. Pisałam o nim, więc już może więcej pisać nie będę. Zapraszam na recenzję (KLIK).



  • KOBO MODELING ILLUMINATOR WITH TEN'S UP.
Mój najlepszy korektor ever! Super kryje, super wygląda na skórze, niewiele kosztuje. Do tego super łatwa aplikacja, trwałość cały dzień. Pisałam o nim same ochy i achy i nadal się pod nimi podpisuję. Na blogu zajął już odpowiednie miejsce (KLIK).



To są już wszyscy moi ulubieńcy. Jak pisałam na początku, nie ma ich zbyt wiele, ale za to są to absolutnie najlepsze kosmetyki, których obecnie używam. Znacie moich ulubieńców? Może macie inne spostrzeżenia do moich? A może chcecie napisać, jacy są Wasi kolorowi ulubieńcy? Czekam, jak zawsze, na Wasze opinie w komentarzach!
Buziaki ! :*

16 komentarzy:

  1. Cienie Inglot uwielbiam i ciągle u mnie goszczą :)

    OdpowiedzUsuń
  2. muszę koniecznie sprawdzić ten korektor i puder:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Również lubię cienie Inglota

    OdpowiedzUsuń
  4. Muszę koniecznie wypróbować korektor z KOBO, bo słyszałam o nim wiele dobrego ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciekawe czy u mnie by się ten puder sprawdził.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie znam niestety żadnego z Twoich ulubieńców.

    OdpowiedzUsuń
  7. Z tych kosmetyków o których piszesz znam jedynie cienie z Inglota :) Również uwielbiam ten beżowy kolor, pasuje do każdego makijażu :D

    OdpowiedzUsuń
  8. A ja jeszcze nie miałam cieni z Inglota. Muszę kiedyś jakieś sobie kupić :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Zamówiłam korektor MAC ale ten Kobo także muszę kupić, gdyż tyle osób go już chwali.
    A jak Twoja paletka z Inglota? Niestety moja na zawiasach się zepsuła :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po roku używania niestety potwierdzam to, co Ty napisałaś. Puściła na zawiasach. Ale oprócz tego, i tego, że okropnie łapie wszelkie brudy, nie mam jej nic do zarzucenia :)

      Usuń
  10. uwielbiam ten korektor z KOBO ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Moja paletka z Inglota jeszcze się trzyma, ale pewnie dlatego że jest jeszcze w miarę świeża :-) cienie są od nich świetne, kolory wszystkie jakie się chcę a i jakość super.

    OdpowiedzUsuń
  12. Zadnego z tych kosmetykow nie mam,ale kusi mnie ten korektor z kobo!
    Btw moze smieszne pytanie, ale dopiero sie ucze co i jak.. Jak mozna obserwowac czyjegos bloga? Hahaha w sensie gdzie kliknac? Biedna ja nieogarnieta :p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z boku masz tabelkę z obserwatorami - wystarczy kliknąć obserwuję :P

      Usuń