czwartek, 14 maja 2015

Lovely Curling Pump Up Mascara. Czy warty szumu wokół niego?

My, kobiety już tak mamy, że gdy cały Internet huczy o jakimś kosmetyku, od razu biegniemy do sklepu i kupujemy. A jeśli ten specyfik zbiera same dobre opinie chcemy same przekonać się o jego pozytywnych cechach. Ja na szczęście nie łapię do tego grona, ale za to uważnie śledzę wszystkie nowości i opinie o kosmetykach. Maskara, którą Wam dziś pokażę to Lovely Curling Pump Up. Ma tak dobre opinie w Internecie, że byłam pewna, że na mnie kompletnie się nie sprawdzi. Ale żeby mieć pewność, kupiłam ją (po pół roku czytania opinii.. Ach ten refleks) i przetestowałam. Jakie są wyniki moich testów? Zapraszam do dalszej części posta.



OPAKOWANIE.
Standardowe opakowanie tuszu w mega żółtym, przyciągającym wzrok kolorze. Dobrze się zamyka, a ja lubię mieć pewność, że tusz mi nie wysycha. Bardzo ładna szata graficzna. Pojemnośc 8ml, cena ok 8 – 10zł.




APLIKATOR.
Mała, zgrabna, silikonowa szczoteczka. Niby fajna, ale ja zdecydowanie bardziej wolę mega duże szczoty. Dobrze łapie włoski, fajnie je wyczesuje i rozdziela. Ma lekko wygięty kształt dzięki czemu fajnie wpasowuje się w linie rzęs.




KONSYSTENCJA.
Początkowo tusz był bardzo rzadki, później stopniowo gęstniał. Po około 2 tygodniach jego konsystencja była optymalna. Nie za rzadka i nie za sucha. Teraz, czyli po upływie ok 4 tygodni, maskara nie nadaje się praktycznie do użytku. Jest gęsta, tworzy grudy, gluty.

APLIKACJA.
Nie rozumiem tego tuszu. Raz pięknie wyczesuje rzęsy, rozdziela i mega wydłuża, a raz okropnie je skleja, robi grudy, robi z pięciu rzęs jedną. Testuję go już naprawdę długo i nie potrafię się z nim polubić. Niby dobrze się go aplikuje ale coś jest w nim takiego, że nie potrafię malować nim rzęs. Do tego odbija się na powiekach.

TRWAŁOŚĆ.
Zależy od dnia. Raz wytrzymuje na rzęsach cały dzień bez uszczerbku, co bardzo mnie cieszy, a raz pod koniec dnia robi pandę pod okiem. Czy tylko ja mam takie szczęście do tego tuszu?

EFEKT NA OKU.
Efekt widzicie na zdjęciach. Chyba więcej nie muszę mówić.




PODSUMOWANIE.
Ten tusz w moim przypadku jest dowodem na to, że nie wszystko to, co jest zachwalane w Internecie, sprawdzi się także na mnie. Niby ok, ale mnie nie zachwyca. Moje rzęsy się z nim raz lubią, a raz nie lubią. Mam z nim totalnie love/hate relationship. Nie jest to do końca zły tusz, ale nie jest też dobry. W tym przedziale cenowym znajdziemy o wiele lepsze tusze.

A Wy miałyście ten tusz? Jaką macie opinię o nim? Czekam na Wasze komentarze!
Buziaki ! :*


27 komentarzy:

  1. hmm mogła by bardziej rozdzielać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie. Tego się spodziewałam, czytając opinie o nim :) Poza tym, sama taka szczotka jest dla mnie swego rodzaju grzebieniem dla rzęs :)

      Usuń
    2. u mnie właśnie pieknie rozdziela ale nie wydłuża tak jak u Ciebei :D Co rzęsa to inny efekt. :D Ale moim zdaniem coś się w niej zmieniło i juz nie jest taka super. :D

      Usuń
  2. Nie miałam tego tuszu. Jakoś pomimo tych wspaniałych opinii ciężko mi się do niego przekonać ;)
    I też zdecydowanie wolę wielkie szczoty :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego tak długo zwlekałam z jego kupnem. Nie żałuję bo przekonałam się, że nie wszystko jest dobre dla wszystkich :D Dobrze, że kosztował kilka zł :)

      Usuń
  3. Nie miałam go jeszcze,ale własnie sie nad nim zastanawiałam bo też go wszedzie widze,ale nie lubie tłuszy które sklejaja żeś,wiec pewnie nie byłabym z niego zadowolona. Super review Kochana jak dla mnie bardzo przydatne bo wykreslam go z listy hihi Dla mnie jak narazie najlepszym tuszem jest zółty z golden rose ale też używam do niego grzebyka żeby wszystkie rzesy rozczesać. Czytam u wielu osób,ze kochaja miec takie posklejane rzesy wiec może tez za to go lubia. 😉

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciesze się, że pomogłam Ci wykreślić go z listy :) Nie był godny zakupu nawet za te kilka zł. Ale to tylko moje odczucie większość osób jest z niego zadowolonych. Dla mnie nr póki co jest tusz z Delii o którym niedługo napiszę :) Bardzo ciekawy tusz :)

      Usuń
    2. 😄 pisz Kochana pisz ....ja lubie takie nowości hihi

      Usuń
    3. Nowości, czy nie nowości i tak pisać będę :) Na pewno będę pisać o fajnych produktach :) A o tych mniej fajnych tym bardziej :D

      Usuń
  4. Jeszcze go nie miałam... obawiam się, że i u mnie się nie sprawdzi... dlatego póki co unikam go...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ty masz tak piękne rzęsy Kochana, że na Tobie każdy tusz będzie wyglądał obłędnie :*

      Usuń
  5. Ja osobiście jestem nim zachwycona ;)
    Świetnie wydłuża i podkręca moje rzęsy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No widzisz :) Myślę, że pojawi się tutaj dużo osób, które ześlą na mnie gromy za to, że go skrytykowałam :D Ale jak mi coś nie leży to o tym napiszę :)
      Cieszę się, że na Tobie się sprawdził:)

      Usuń
  6. Ja uwielbiam jej efekt, ale wkurza mnie to, że wytrzymuje miesiac, góra 1,5 miesiąca...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdybym lubiła tą maskarę, to nie miałabym z tym problemu :) Lepiej wydać raz na 1-1,5 miesiąca te 10zł niż np 80 :D

      Usuń
  7. Ja ją bardzo lubię, ale efekt jaki daje zależy od rzęs oraz od metody nakładania ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Używam go właśnie i bardzo bardzo go lubię <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja używałam go ładnych parę lat i do niedawna był to mój ideał. Szkoda, że Tobie średnio się spodobał ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. raz go lubię, raz nienawidzę... Średni jak dla mnie. Miałam lepsze :)

      Usuń
  10. jakoś tak bez szału wygląda na rzęsach :/

    OdpowiedzUsuń
  11. Miałam i byłam z niego zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ładnie;) chyba miałam go kiedyś ale to bardzo dawno ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Aktualnie go używam i jestem raczej zadowolona, choć szału nie ma :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Miałam go jeszcze zanim stał się sławny i bardzo lubiłam efekt jaki dawał na moich rzęsach. Teraz przez jego popularność nie mogę go nigdy znaleźć w szafach Lovely :D

    OdpowiedzUsuń