Do tej
recenzji zabierałam się dosyć długo. Cały czas było mi nie po
drodze, by napisać o tym produkcie. Ale w końcu zebrałam się w
sobie, usiadłam i napisałam. Uznałam, że produkt, o którym Wam
dziś trochę poopowiadam przyda się Wam przy okazji nadchodzących
andrzejek, sylwestra, a później studniówek. O czym mówię? O
utrwalaczu makijażu, czyli Kobo Make Uo Fixer Spray.
Na pewno słyszałyście o nim nie raz, a jeśli nie o nim to na
pewno o słynnym fixerze z Kryolanu.
Co myślę o sprayu z Kobo? I jak się sprawdził w sezonie weselnym
oraz podczas upałów? Zapraszam do dalszej części, gdzie odpowiem
na te pytania.
OPAKOWANIE.
Szara butelka, dosyć duża w rozmiarach i dosyć gruba. Wygląda
trochę jak mini lakier do włosów, który nieco utył :D Bardzo
wygodna i stabilnie zamykająca produkt zatyczka. Ponad to cena nieco
ponad 20zł, czasem w promocji ok 17zł, i pojemność 150ml.
APLIKACJA.
Należy rozpylać go w niewielkiej ilości z odległości od 30 do
40cm od twarzy. Oczywiście po uprzednim zamknięciu oczu i ust. Na
twarzy rozprowadza się równomiernie, taką samą warstwą na każdej
części twarzy. Nieco śmierdzi alkoholem, chemią i plastikiem, ale
na szczęście tylko chwilę, więc da się to znieść.
DZIAŁANIE.
Rewelacyjnie przedłuża trwałość makijażu! Radzi sobie z każdym
czynnikiem, który negatywnie mógłby wpłynąć na makijaż. Radzi
sobie z upałem, deszczem, łzami itp. Tworzy na twarzy bardzo cienką
warstwę ochronną, która oprócz tego, że chroni makijaż przed
zniszczeniem, zdejmuje efekt pudrowości z twarzy i ładnie 'skleja'
do kupy wszystkie warstwy makijażu. Jako najlepszą rekomendację
mogę podać fakt, że dzięki temu fixerowi mój makijaż ślubny
wytrzymał cały dzień i całą noc bez żadnego uszczerbku, mimo
tego, ze na dworze było 38 stopni! Chyba nie muszę nic więcej
mówić, ani go dodatkowo zachwalać? :)
Nie używałam go na co dzień i nie mam pojęcia, czy działa
wysuszająco na skórę. Ale myślę, że tak, więc odradzałabym
utrwalanie makijażu na co dzień.
PODSUMOWANIE.
Bardzo przydatny produkt, szczególnie, kiedy zależy nam na mega
trwałości makijażu. Mnie przydał się nie tylko podczas malowania
siebie, ale także klientek i każda z nich mówiła, że makijaż
był mega trwały. Całe opakowanie wystarczyło mi na sezon ślubny,
który dla mnie w tym roku był wyjątkowo łaskawy :) Wiem od
wizażystek, że potrafią zużyc 2 – 3 opakowania przez kilka
miesięcy intensywnego malowania :)
Miałyście ten fixer? Co sądzicie na temat takich utrwalaczy do
makijażu? Macie, stosujecie, lubicie? Czekam na Wasze odpowiedzi w
komentarzach!
Buziaki ! :*
Uwielbiam ten fixer ale zmienili zapach i teraz jak się popsikasz to choćby nie wiem jak to nazwać pryskałabyś sobie zapachowym dezodorantem w twarz, takim o kremowym zapachu jak nivea. Wolałam już ten alkohol :( Najlepszy do profesjonalnego makijażu jest kryolan, zaraz po nim Kobo.
OdpowiedzUsuńJa na większe wyjścia używam po prostu lakieru do włosów, robi dokładnie to samo ;)
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś taki spray do utrwalania makijażu ale z innej firmy i strasznie ściągał twarz co było niekomfortowe
OdpowiedzUsuńJa jednak jestem wierna Kryolanowi;)
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam takiego produktu :) Może kiedyś kupię i wypróbuję - Pozdrawiam :):*
OdpowiedzUsuń