poniedziałek, 12 października 2015

Trochę spóźnieni ULUBIEŃCY WRZEŚNIA ! Avon, Catrice, I heart make up, Mariza, Essence, Sylveco.

Witajcie w ten piękny, słoneczny i bardzo zimny dzień! Postanowiłam usiąść do Was z kubkiem gorącej herbaty w ręku i opowiedzieć Wam o produktach/kosmetykach, które były moimi absolutnymi faworytami w makijażu i pielęgnacji we wrześniu. Są to rzeczy, których używałam codziennie, bez wyjątku. Jeśli jesteście ciekawe, co zawładnęło mną we wrześniu – zapraszam do dalszej części posta.



SYLVECO ODŻYWCZA POMADKA Z PEELINGIEM.
Pisałam Wam o niej całkiem niedawno (KLIK) więc bardzo rozpisywać się nie będę. Napiszę tylko tyle, że jest to dla mnie najlepsza pomadka pielęgnacyjna na okres jesienno zimowy! Nigdy w życiu nie miałam okazji używać czegoś, co skutecznie pozbędzie się suchych skórek i spierzchniętych ust. Carmex? Carmex się może schować! :)



MARIZA SOFT&COLOUR PUDER W KULKACH ROZŚWIETLAJĄCO – KORYGUJĄCY.
O tym pudrze nigdy Wam nie wspomniałam i zaczynam tego żałować! Kuleczki, których używam już dobrych kilka miesięcy niemalże dzień w dzień wydają się nie mieć końca. Co prawda kruszą się i są bardzo delikatne, ale to nie wpływa na ich wydajność. Co dają na twarzy? Efekt rozświetlonej, zdrowej, promiennej cery. Twarz oprószona kuleczkami staje się piękniejsza, zdrowsza i na pierwszy rzut oka naturalna. Chyba muszę Wam nieco bliżej pokazać ten produkt :)



AVON IDEAL LUMINOUS BLUSH, HEAVENLY PINK.
Piękny, różowy róż. Lekko rozświetlający, ale bez zbędnego brokatu, czy ogromnej ilości drobinek. Napigmentowany jest średnio, co ja akurat w różach lubię, bo wiem, że nie zrobię sobie plamy, kiedy na makijaż mam dosłownie kilka minut. Na twarzy wygląda bardzo delikatnie, pięknie podkreśla delikatne i dziewczęce makijaże. Trzyma się cały dzień na policzkach i przez cały ten czas wygląda nieskazitelnie.



MARIZA MASECZKA DO TWARZY Z KWASEM HIALURONOWYM I ALGAMI MORSKIMI.
Maseczka, którą lubię używać w te chłodniejsze dni. Czekała całe lato i się doczekała. We wrześniu była jednym z obowiązkowych punktów porannej, czy wieczornej pielęgnacji. Nadaje się, jako doraźna pomoc w przypadku przesuszonej skóry, ale także świetnie sprawdza się jako krem pod makijaż. Świetnie nawilża, nie klei się, nie zostawia tłustej warstwy i można ją stosować na dwa sposoby: jako krem do wchłonięcia i jako maskę, której nadmiar po 15 minutach się zmywa.



LOREAL SUPER LINER BROW ARTIST, BLONDE.
Nigdy wcześniej nie używałam kredek do brwi, bo uważałam, że cienie wyglądają znacznie lepiej i naturalniej. Zmieniłam zdanie od pierwszego użycia tej kredki! Wygląda przepięknie, ma fajny szarawy odcień, nie jest ani twarda, ani tez miękka. Jest dobrze napigmentowana i z jednej strony ma koloryzującą kredkę a z drugiej bezbarwny wosk, do utrwalenia i ujarzmienia niesfornych brwi.



ESSENCE LIP LINER, 11IN THE NUDE.
Kredka do ust, konturówka, którą niby widzicie, ale nie widzicie :D Bo jak widzicie na zdjęciu, niewiele z niej zostało :D Moja absolutnie ulubiona kredka do ust. Idealnie cielista, matowa, długotrwała na ustach. Zastyga i jest nie do ruszenia! Na moich ustach wytrzymuje spokojnie 5 godzin w stanie nienagannym. Szkoda tylko, że tak szybko się zużywa. Ale jest tania i łatwo dostępna, więc na pewno zaopatrzę się w zapas.



I HEART MAKE UP, GODDESS OF LOVE TRIPLE BAKED HIGHLIGHTER, GODDES OF FAITH.
Serduszko, które wywołało jakiś czas temu burzę w Internecie! Pięknie opakowany rozświetlacz, słodki design. Ale to, co jest w środku, przebija wszystko! Pięknie wyglądający na skórze, mega ogromny i mega trwały rozświetlacz! Nie będę pisać zbyt wiele, bo mam ochotę poświęcić temu cudakowi osobny wpis. I przygotujcie się na to, że to będzie post, gdzie jedyne, co przeczytacie to ochy i achy!



CATRICE CAMOUFLAGE CREAM, 020 LIGHT BEIGE.
Mój absolutnie ulubiony korektor. Pisałam o nim już TUTAJ. Uwielbiam go za krycie, trwałość, konsystencję, to jak wygląda na skórze i jaki komfort daje jego nałożenie. Uwielbiam, uwielbiam, uwielbiam. Więcej na jego temat poczytacie w osobnym poście, który mu poświęciłam (KLIK).




To wszyscy moi ulubieńcy! Znacie ich? Miałyście któregoś z moich ulubieńców? A może macie coś innego na oku, co zawładnęło Waszym wrześniowym makijażem i pielęgnacją i chcecie się nimi podzielić? Czekam na Wasze odpowiedzi w komentarzach!
Buziaki ! :*


8 komentarzy:

  1. Ta konturówka pojawiła się też w moich ulubieńcach września :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uwielbiam ją :) i znam dużo kobiet, które się bez nich nie ruszają z domu :)

      Usuń
  2. Słyszałam dużo dobrego o tej pomadce, muszę w końcu ja gdzieś dorwać :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Pomadkę Sylveco mam od niedawna, ale już mogę stwierdzić, że bardzo ją lubię :)
    Zainteresował mnie róż z Avonu, bardzo ładny kolorek :)

    OdpowiedzUsuń
  4. korektor z Catrice jest świetny :)

    OdpowiedzUsuń