poniedziałek, 9 listopada 2015

Mariza, Puder w kulkach rozświetlająco - korygujący. Perełka wśród pudrów wykańczających makijaż!

Witajcie! Napiszę Wam dziś o produkcie, który pokazywałam już nie raz na moim blogu, czy Instagramie. Jest to kosmetyk, po który sięgam niemal za każdym razem, kiedy wykonuję makijaż. Kosmetyk, który wygląda pięknie za każdym razem, kiedy go używam. A wiecie, co to takiego? Już Wam mówię! Mariza Soft&Colour, Puder w kulkach rozświetlająco – korygujący. Teraz dostępny w katalogu w serii IdealiQ. Znacie ten produkt? Ja znam i mam wyrobioną o nim całkowitą opinię, jeśli macie ochotę poznać moje odczucia, zapraszam Was do dalszej części posta!



OPAKOWANIE.
Plastikowe, płaskie pudełeczko z przezroczystym wieczkiem. Pod nim zaś kryje się małe plastikowe zabezpieczenie, by kuleczki nie latały po całym opakowaniu i się kruszyły. Napisy średnio zdały egzamin bo się starły, ale coś jeszcze da się przeczytać. Z tyły etykieta, która brudzi się dosłownie od wszystkiego, ale zawiera takie informacje, jak nazwa koloru, skład, data ważności, pojemność. A ta jest duża, bo wynosi aż 17 gramów! Jedyne, co mogę zarzucić temu opakowaniu to to, że mogłoby być głębsze, by nieco ulepszyć i usprawnić nabieranie produktu na pędzel.
Cena ok 19,90.




KONSYSTENCJA.
Jak widzicie na zdjęciach są to kuleczki. Mają bardzo kremową konsystencję, ale są przy tym też niezwykle kruche. Mam nadzieję, że wiecie, o co mi chodzi.



KOLOR/PIGMENTACJA.
Kuleczki, które opisuję mają właściwości korygująco – rozświetlające. Z racji tego mają one kolory takie, jak: żółty, różowy, fioletowy, zielony. Są dobrze napigmentowane, ale wymagają wprawy w nabieraniu ich na pędzel. Miałam także dużą próbkę kuleczek rozświetlających ciemnych, coś a'la bronzer i powiem Wam, że tak dobrze napigmentowanego, chłodnego nawet szarawego pudru do konturowania nie miałam.



APLIKACJA.
Bardzo prosta, tak, jak w przypadku każdego pudru. Pocieram delikatnie okrężnym ruchem pędzla o kuleczki, a potem kosmetyk ląduje na twarzy. Tak, dobrze przeczytałyście – na twarzy. Nakładam go najczęściej zamiast pudru.

EFEKT/DZIAŁANIE.
Efekt, jaki dają kuleczki na twarzy to jest coś pięknego! Rozświetlają całą skórę, dzięki czemu staje się ona świeża, promienna, wypoczęta. Nie wiem, na czym polega efekt korygowania tym pudrem, ale faktycznie zmęczona i poszarzała skóra nabiera zdrowego blasku i promiennego wyglądu. Ponad to, kuleczki świetnie przedłużają trwałość podkładu, dodając mu przy tym blasku i rozświetlenia. Ja produkt ten nakładam zamiast pudru bo nie lubię efektu pudrowości na twarzy.





TRWAŁOŚĆ.
Puder w kulkach utrzymuje się na twarzy cały dzień. Przez cały ten czas noszenia go na twarzy, skóra jest cały czas promienna i rozświetlona. Nie schodzi z twarzy, nie robi placków ani też nie wysusza.

WYDAJNOŚĆ.
Noooo powiem Wam, że jestem zachwycona. Używam ich namiętnie już ponad rok i nie bardzo widzę jakieś zużycie. Może oprócz tego, że kuleczki się trochę pokruszyły. Poza tym, nie widzę ani troszkę zużycia produktu. Myślę, że poużywam ich jeszcze rok i kupię po prostu następne :)

PODSUMOWANIE.
Uwielbiam tego typu produkty! Uwielbiam zdrowo wyglądającą, rozświetloną cerę. Podsumowując całą recenzję, mogę śmiało powiedzieć, że jest to najlepszy puder rozświetlający, jaki miałam do tej pory okazję używać. Jest ogromny, wygodny w użyciu i tani. Może nieco trudno dostępny, ale dla chcącego nic trudnego. Jak już wspomniałam wcześniej mam też duży tester kuleczek rozświetlających ciemnych, coś na kształt bronzera/pudru do konturowania i możecie mu uwierzyć na słowo, że tak pięknego, szarego pudru nigdy nie miałam. Oba są godne polecenia, więc jeśli macie okazję kupić to szczerze Wam polecam!


A Wy co sądzicie na temat produktów w kulkach? Lubicie, czy nie lubicie? I co myślicie na temat tych, które właśnie Wam zaprezentowałam? Czekam na Wasze odpowiedzi w komentarzach!
Buziaki ! :*


8 komentarzy:

  1. Prawie jak meteoryty ;p ... prawie hehe

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Meteorytów nie miałam stąd brak porównania, ale faktycznie bardzo się z nimi kojarzą :)

      Usuń
  2. Lubię Marizę więc muszę wypróbować:)

    OdpowiedzUsuń
  3. chciałam je zamówić, ale się wahałam, jak widać nie potrzebnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Całkowicie niepotrzebnie :) Następnym razem się nie wahaj :)

      Usuń
  4. Coraz częściej słyszę dobre opinie o kosmetykach z Marizy. Chyba czas wypróbować coś na własnej skórze :)

    OdpowiedzUsuń