sobota, 30 kwietnia 2016

Nowości ostatnich miesięcy - Paese, Gosh, Beaver, Lumene, Collection, Babuszka Agafii, Pupa.



Witajcie moi drodzy! Dziś zapraszam Was na post, w którym pokażę Wam trochę nowych kosmetyków zarówno kolorowych, jak i pielęgnacyjnych, które wpadły w moje ręce w czasie ostatnich dwóch miesięcy. Nie robię zbyt często takich postów, bo nie lubię się chwalić i pokazywać pojedynczo rzeczy. Ale wiem za to, że lubicie posty o takiej tematyce, stąd właśnie mój wpis. Nazbierało mi się tego całkiem sporo, co zaraz zobaczycie. Wśród tego, co Wam pokażę są naprawdę ciekawe kosmetyki. Więc jeśli jesteście ciekawe – zapraszam do dalszej części.

 PAESE GLAM CIENIE DO POWIEK, 207.
Jeden cień z tej kolekcji już mam w swoich zbiorach i jest to mój absolutny ulubieniec w codziennym makijażu. Ten kolor wpadł w moje ręce kilka dni temu i jeszcze nie miałam okazji go użyć. Ale jedno wiem na pewno – ma piękny szarawo stalowy kolor i przepiękne multikolorowe drobiny. Strasznie jestem ciekawa, czy sprawdzi się tak dobrze, jak jego jaśniejszy kolega.

PAESE OLEJ Z BAOBABU.
Olejki do mojej pielęgnacji dopiero wprowadzam. Wiem, że idzie lato i ciężko będzie używać oleistych konsystencji, ale nie mam wyjścia. Mam mega suchą skórę i oleje to dla niej jedyny ratunek. Jeszcze go nie używałam, ale liczę na niego bardzo. Zapach ma niekoniecznie przyjemny, ale mam nadzieję, że jego działanie mi to zrekompensuje.

PAESE DWUFAZOWY PŁYN DO DEMAKIJAŻU OCZU.
Pisałam Wam już o nim TUTAJ. Jest to jeden z lepszych płynów dwufazowych wśród wszystkich, które używałam do tej pory. Nie będę się rozpisywać – wszystko o nim napisałam w poście.

PAESE COLOUR ADAPT LIP PENCIL
Jest to ten z produktów, który jest wielozadaniowy i bardzo intrygujący. W głównym przeznaczeniu jest to bezbarwna konturówka do ust, ale wiem, że da radę jako baza pod kreskę na oku :-) W jej składzie jest wosk i olejki, także usta na pewno polubią się z tym produktem. Używałam jej dopiero raz i nie wypowiem się na temat przedłużania trwałości pomadki, ale na pewno Wam nieco o niej opowiem.

PAESE SILKY MATT 705
No i oczywiście nowość, którą pokazuję Wam na moim INSTA dosłownie codziennie. Piękna, burgundowo fioletowa, matowa pomadka w płynie. Miałam ją dosłownie codziennie na ustach przez ostatnie kilka dni i powiem Wam w tajemnicy, że jestem absolutnie zauroczona. Jeszcze kilka dni i na pewno coś o niej napiszę. Bo koniecznie musi ją poznać więcej osób! :-)

PAESE MGŁA PUDROWA, 11
Wiecie, że ja i rozświetlona skóra to para idealna. Mam suchą skórę i uwielbiam, kiedy wygląda zdrowo i promiennie. Mam nadzieję, że ten właśnie puder sprawi, że skóra nabierze zdrowego blasku i kolorytu.

PAESE SERUM PODWÓJNY KWAS HIALURONOWY.
Jedno z fajniejszych tego typu produktów, jakie miałam. Jest super wielozadaniowy i nadaje się do naprawdę różnych części i zakątków ciała. Na pewno Wam o nim opowiem, bo zasługuje na nieco więcej popularności.

PAESE MLECZKO DO USUWANIA SKÓREK.
Jak zapewne wiecie, na moich paznokciach już od ponad roku goszczą hybrydy. Wszystko byłoby dobrze, gdybym nie miała problemu z moimi wiecznie suchymi i odstającymi skórkami. To jedyny minus, w mojej opinii oczywiście, posiadania paznokci hybrydowych. Mam nadzieje, że to mleczko poradzi sobie z moimi niesfornymi skórkami.

GOSH, BIAŁA KREDKA DO OCZU.
Wiecie, że w swoich zbiorach nie mam ani jednej białej kredki do oczu? Nie wiem, jak to możliwe. Mam nadzieję, że ta kredka sprawdzi się świetnie do podbijania pigmentu cieni. Nie lubię używać białej kredki na linię wodną, więc to zadanie pozostawię kredkom cielistym. Ta ma się sprawdzić, jako biała baza pod cienie, no i może trochę jako podrasowanie makijażu.

GOSH LIP OIL.
Jedna z trzech najnowszych nowości duńskiej marki kosmetycznej. Olejek do ust. Miałam okazję go trochę poużywać i powiem Wam, że póki co jestem oczarowana. Nic więcej nie napiszę – to znaczy napiszę, ale recenzję, nieco później :-)

GOSH PRIMER PLUS, BASE PLUS SKIN PERFECTOR.
Druga z nowości Gosha. Baza pod makijaż o nieco dziwnym żółtawym odcieniu. Nie mam żadnej fajnej bazy rozświetlającej pod makijaż, a ta właśnie wydaje się być bardzo spoko. Sprzedawana jest pod hasłem strobing, więc na pewno pod tym kątem będę ją sprawdzać.

GOSH LUMI DROPS.
O jego koledze, podkładzie w kropelkach już Wam pisałam TUTAJ. Kwestia wprowadzenia rozświetlacza w kropelkach była dla mnie sprawą oczywistą i prawdę mówiąc czekałam na taki produkt z niecierpliwością. Czy sprawdzi się tak świetnie, jak jego kolega podkład? Zobaczymy. Liczę na ten kosmetyk, bo chcę uzyskać nim efekt mokrej, rozświetlonej skóry. Mam nadzieję, że będzie się także świetnie mieszał z podkładami :-)

PUPA SOFT&WILD BLUSH.
Róż, w którym zakochałam się, jak tylko zobaczyłam go w jesiennej kolekcji. Wiedziałam, że będzie mój ale cena skutecznie mnie odstraszyła. Ostatecznie kupiłam go na promocji za całe 17zł z czego jestem niesamowicie dumna :D Szkoda tylko, że ciężko będzie go Wam znaleźć, bo była to niestety edycja limitowana...

COLLECTION LASTING PERFECTION ULTIMATE WEAR CONCEALER.
Korektor, o którym było i ciągle jest głośno na youtube i blogosferze. Niestety nie miałam do niego dostępu, a zakupy przez Internet były mi jakoś nie po drodze. Dostałam go w prezencie, za co bardzo dziękuję :-) Teraz będę mogła sprawdzić, co jest w nim takiego, że kochają go miliony kobiet. Zobaczymy, czy i ja pokocham.

PIERRE RENE SLIM LIPTICK.
Najnowsze pomadki Pierre Rene w nowej odsłonie. Jeszcze nie używane, mają swoje miejsce póki co w kufrze i czekają na testy. Na pewno dam Wam znać, co o nich myślę.

BEAVER ANTI-FRIZZ SMOOTHING STYLING LOTION.
Uwielbiam tą firmę! Jeśli jej nie znacie, to gorąco Wam polecam. Nie należy do najtańszych, ale jest to seria profesjonalnych, fryzjerskich kosmetyków, stąd cena. Produkt, o którym właśnie czytacie to lotion do układania, i stylizowania loków, produkt chroniący włosy przed elektryzowaniem oraz krem do układania w jednym. Dodatkowo chroni włosy przez działaniem wysokiej temperatury. Bardzo ciekawy produkt.

BEAVER MICRO MOISTURE REPAIRING OIL.
Jak widzicie oleje wchodzą nie tylko do pielęgnacji mojej skóry, ale także i włosów. Mam nadzieję, że ten olejek dobrze nawilży i zregeneruje moje suche włosy. Liczę na niego, a tani skubaniec nie jest.

SOUVRE LADY PERFECT PŁYN MICELARNY.
O tej firmie miałyście prawo nie słyszeć, bo na rynek weszła 5 kwietnia tego roku. Jest to polska firma, która ma bardzo ciekawe produkty w swojej ofercie. Oczywiście ja, jako kobieta ciekawa, musiałam skusić się na co najmniej jedną rzecz. I właśnie jeden produkt z tej firmy sobie sprawiłam. Póki co jestem mile zaskoczona zapachem, działaniem chyba także. Na pewno dam Wam znać, co sądzę o tym produkcie.

BABUSZKA AGAFII KREM DO TWARZY Z JONAMI SREBRA DO CERY SUCHEJ I WRAŻLIWEJ.
Cery wrażliwej to ja nie mam, ale suchą jak najbardziej. Wykończyłam właśnie swój krem z Lumene (KLIK), który uwielbiałam i postanowiłam do niego wrócić dopiero wtedy, kiedy nie znajdę niczego fajniejszego. I tak właśnie wybór padł na kosmetyk rosyjski – kolejny w mojej kolekcji. Ostatnio coraz bardziej zagłębiam się w te kosmetyki i powiem Wam jedno – im głębiej w las, tym bardziej się zaciekawiam :)
LUMENE MATT HARMONY MINERAL POWDER.
Niestety nie zrobiłam mu zdjęcia, ale widać go na zdjęciu głównym. Wiem, wiem, że mówiłam, że uwielbiam rozświetloną skórę i tak faktycznie jest. Ale potrzebuję pudru, który utrwali korektor pod oczami, oraz świetnie sprawdzi się jako puder na wielkie wyjścia. Czy tak będzie - na pewno dam Wam znać.


To wszystkie nowości, które wpadły w moje ręce w ostatnim czasie. Miałyście coś z rzeczy, które pokazałam? A może jesteście któregoś kosmetyku bardzo ciekawe i chcecie jak najszybciej poznać moje zdanie? Czekam na Wasze komentarze!
Buziaki ! :*

6 komentarzy: