piątek, 3 czerwca 2016

Collection Lasting Performance - Moja opinia na temat słynnego korektora. Czy jest warty zakupu? Czy faktycznie jest tak dobry, jak o nim mówią?



Jakiś czas temu blogosfera i vlogosfera aż huczała o pewnym produkcie. Z zainteresowaniem przyglądałam się i wsłuchiwałam w opinie na jego temat. Ciężko było mi się zdecydować na zakup, allegro było mi nie po drodze, aż w końcu pewna osoba pomogła mi w zdobyciu. I mam. Słynny korektor Collection Lasting Performance. Czy warty był aż tyle szumu i zachodu wokół niego?czytajcie dalej, a na pewno się dowiecie!


Opakowanie bardzo standardowe, jak na korektor. Niczym szczególnym się nie wyróżnia. Napisy szybko się ścierają, co wygląda nieestetycznie. Na zakrętce znajduje się oznaczenie i nazwa numeru korektora. Jedyne, czego brakuje mi na opakowaniu to gramatura. Lubię wiedzieć ile mam produktu i na jak długo dana pojemność mi wystarcza. Ważność od momentu otwarcia to 24 miesiące. Cena – nie powiem, bo dostałam w prezencie. Dostaniecie go stacjonarnie w drogeriach w Anglii i oczywiście w sklepach internetowych, jak i Allegro.



Kolory mam dwa. Najsłynniejszy i przy tym najjaśniejszy – 1 Fair, oraz nieco ciemniejszy 2 – Cool Medium. Pierwszy jest niesamowicie jasny i jak dla mnie nie jest ani żółty ani beżowy. Kolor idealny do aplikacji pod oczy. Drugi z kolei kolor, jest nieco chłodnawy, wpadający w pomarańczowe tony. Oba niestety oksydują, co a tym idzie robią się nieco ciemniejsze, niż są początkowo. Ale nie zmieniają koloru. Jedynie ciemnieją.



Krycie tego osławionego korektora miało być niemal idealne. Tego przynajmniej dowiedziałam się od kilku znanych i lubianych nie tylko przeze mnie vlogerek i blogerek. Bardzo byłam ciekawa, jak poradzi sobie z rzeczami, które chcę ukryć. I faktycznie – kryje. Ale czy aż tak mocno? Chyba za wysoko podniosłam mu poprzeczkę, bo spodziewałam się czegoś naprawdę WOW. A krycie jest po prostu bardzo dobre. I już po raz kolejny okazało się, że mam odmienne zdanie od wielu, wielu osób. Coś ze mną jest nie tak?

Mam nadzieję, że mnie nie zrozumiecie źle. Ja absolutnie nie podważam niczyjej opinii. Ani nie robię nikomu na złość wyrażaniem swojego zdania. Jest to moja osobista opinia, która ma prawo różnić się od opinii szeroko promowanej w Internecie. Więc proszę o zrozumienie, że to jest mój blog, a więc i moja opinia na temat produktu.

Aplikacja tego korektora nie sprawia trudności. Aplikuje się lekko, pigment rozkłada się równo. Jedyna przeszkoda, ale tylko dla osób niewprawionych w używaniu korektora, może być to, że bardzo szybko zastyga. Mnie to nie przeszkadza, ale to jego zastyganie wprowadziło mnie w błędne myślenie, że będzie trwały... Jak zastygnie, to nic go nie ruszy.


Ok, idziemy dalej. Trwałość. Tutaj ten pan już się nie popisał. Nigdy nie narzekam na trwałość korektora pod oczami. Stosuję tego typu produkty już od dobrych kilku lat, więc niejako wprawę mam. Ale powiedzcie mi, dlaczego tylko mi ten korektor wchodzi w linie mimiczne pod oczami? Próbowałam nakładać go mało, próbowałam aplikacji palcami, gąbką, pędzlem... Pudrowałam, nie pudrowałam, jednym pudrem, drugim pudrem, nawet cieniem. Ni cholera. Włazi ten potwór w zmarszczki i tyle. To jest dla niego dyskwalifikacja. Natomiast stosowany na wypryski, jakieś zaczerwienienia, ogólnie wszystko to, co chce zakryć, sprawdza się ok. Nie schodzi, nie robi plam.

Jest wydajny, bo nie trzeba go ani nakładać dużo, ani dokładać. Jest wydajny, nie mogę tego nie powiedzieć. Jaśniejszego odcienia używam od początku kwietnia pod oczy i nie widać zużycia, także jest ok. Ten ciemniejszy z kolei czeka na opalanie :)

Dla mnie ten korektor to pewnego rodzaju rozczarowanie. Wymagałam dużo od niego. Naczytałam się i naoglądałam tyle dobrych opinii, że byłam niemal pewna, że będzie to mój korektor idealny. Niestety nie jest. Nie mówię, że jest zły, bo jest to kosmetyk naprawdę dobry. Ale czy zasłużył na tyle szumu i zachodu przy kupowaniu go i ściąganiu aż z zagranicy? Nie sądzę. Myślę, że w naszych drogeriach można znaleźć równie dobre, jak nie lepsze korektory bez potrzeby wysilania się przy zakupie.

A Wy macie ten korektor? A może miałyście ochotę go kupić i nadal się zastanawiacie? Czekam na Wasze opinie i jestem bardzo ciekawa, czy jestem jedyną osobą, dla której ten korektor jest dobry ale nie najlepszy?
Buziaki ! :*


4 komentarze:

  1. Słyszałam o nim sporo, ale sama nie miałam okazji korzystać :)

    zaczarowana-oczarowana.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto spróbować. Dla mnie osobiście szału nie ma, ale widocznie jest w nim coś ciekawego, skoro jest taki popularny :)

      Usuń
  2. A ja nie znam go w ogóle :P ostatnio u mnie korektory poszły w odstawkę. Sam BB Skin79 Gold daje radę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. nie znam, rzadko urzywam korektora, miałam jeden zupełneie innej firmy znanej i bardzo powszechnej no i tani, był bardzo fajny :)

    OdpowiedzUsuń