poniedziałek, 13 czerwca 2016

Donegal płatek do mycia twarzy - Rewolucja w łazience!


Każda kobieta marzy o pięknej, nieskazitelnej skórze bez niedoskonałości. Ciężko jest mi wymienić wszystkie kosmetyki, których używałam, by dojść do etapu, w którym moja skóra byłaby bliska ideału. Niestety ciągle daleko jej do stanu, który by mnie zadowalał. Rzuciłam większość kosmetyków w kąt, ograniczyłam się do podstawowej pielęgnacji i dałam szansę czemuś, co jest śmiesznie tanie, uroczo różowe i działa fantastycznie! Gadżet, który chcę Wam dziś przedstawić zrewolucjonizował moją pielęgnację! I mimo wielu złych opinii o podobnych produktach, ja mam jak najbardziej dobre zdanie! Jeśli jesteście ciekawe, co to za gadżet, zachęcam do czytania dalszej części posta.


Małe, różowe cudo, o którym Wam będę mówić to płatek do mycia twarzy z firmy Donegal. Pewnie widziałyście podobne w wielu sklepach, drogeriach, perfumeriach i sklepach internetowych. Dlaczego zdecydowałam się na właśnie na zakup tego z Donegala? Bo był tani. I wiecie co? Jest warty dużo, dużo więcej.

Płatek wykonany jest z bardzo miękkiego, różowego silikonu. Jest niezwykle elastyczny, co wpływa pozytywnie na proces używania go. Wyposażony jest w ogromną ilość wypustek, także wykonanych z tego samego materiału, co płatek. Większość płatka pokrywają wypustki przypominające kształtem małe igiełki. Ale spokojnie! Nie kują a są mega delikatne! Mniejszą część za to pokrywają półokrągłe wystające kuleczki, które świetnie spisują się na mniejszych partiach skóry twarzy. Dodatkowo płatek wyposażony jest w, jak ja to mówię trzymadełko. Czyli po prostu wypustkę, która umieszcza się pomiędzy wskazującym, a środkowym palcem. I muszę powiedzieć, że w miarę się sprawdza. Biorąc pod uwagę fakt, że podczas stosowania mam mokre dłonie i pewnie resztki żelu do mycia twarzy, to trzyma się dobrze. Najważniejsze jest to, że nie wylatuje i nie wyślizguje się spomiędzy palców.
Jeszcze jedno, zanim przejdę do tego, jakie korzyści wynikają ze stosowania płatka. Mianowicie to, że można go przyssać do płytek, lusterka czy innej dowolnej powierzchni w łazience, co ułatwia korzystanie z niego i sprawia, że możemy go umieścić w pobliżu naszych dłoni.




Zacznę może od końca. Płatek jest bardzo, naprawdę bardzo łatwy w utrzymaniu czystości. Można go spokojnie myć, płukać i tarmosić i nic mu się nie stanie. Dla mnie jest bardzo ważne utrzymanie „sprzętu” w higienie. Nie zatrzymuje resztek naskórka, ani też resztek produktów myjących pomiędzy wypustkami. A myję go zwykle ciepłą wodą, pocierając palcem po całej powierzchni. Dla mnie bomba. Jeden z bardziej higienicznych gadżetów!
Do tego jest wykonany z tworzywa, które jest w stu procentach hipoalergiczne, nie uczula i nie powoduje skutków ubocznych.

A co daje stosowanie takiego płatka do mycia twarzy?
Cudownie zmywa makijaż. No może nie cały, bo oczywiście po oczach nikt nie będzie się nim miział, ale twarz myje doskonale. Makijaż twarzy, czyli puder, podkład, różnego rodzaju róże itp. zmywa bez problemu. Ponad to delikatnie, ale skutecznie masuje twarz. Masaż twarzy jest jedną z przyjemniejszych rzeczy, które możemy sobie zafundować po całym dniu pracy. Masaż jest na tyle delikatny, że każda myjka, jaką miałam do tej pory trzy razy bardziej podrażniała skórę. Oczywiście mimo delikatności, uważałabym z płatkiem w przypadku osób z cerą naczynkową i bardzo zaawansowanym trądzikiem. Zapytacie pewnie, co daje taki lekki masaż skóry? Lepsze ukrwienie, a co za tym idzie lepsze ukrwienie. Zwiększone mikrokrążenie krwi w skórze wpływa na lepsze jej odżywienie, elastyczność. 
Skóra po użycia płatka jest napięta, dobrze oczyszczona z makijażu i martwego naskórka. Jest miękka, elastyczna. Żaden masaż i demakijaż palcami nie da takiego efektu, jak ten delikatny płatek. 
Mnie jego właściwości przekonują w stu procentach. Od ceny, przez delikatność, skuteczność w zmywaniu makijażu, materiał z jakiego jest wykonany aż po higienę i łatwość utrzymania czystości.

A co Wy uważacie na temat takich płatków? A może wolicie szmatki muślinowe bądź modne teraz szczoteczki soniczne? Bardzo jestem ciekawa Waszej opinii na ten temat, więc czekam na komentarze!

7 komentarzy:

  1. Mam tę myjkę z Ebelin i bardzo lubię :) Używam od sierpnia i nic się z nimi nie dzieje :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Skoro zmywa makijaż twarzy - to grzech nie spróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  3. ciekawe cudo :) chyba też kupię :D a co mi tam szkodzi :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam w planach zakup takiej szczoteczki. Póki co stosuję z Yasumi :)
    Pozdrawiam i zapraszam na nowy post :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Chętnie ją sprawdzę :D Uwielbiam takie kosmetyczne gadżety ;p
    Mój blog ♥ Serdecznie zapraszam !

    OdpowiedzUsuń
  6. Jestem zaskoczona tym jak swietnie zmywa makijaz. Ponadto zdecydowanie ułatwia pozbycie sie wągrow :) nie na 100% ale tak na 80-90% :) (wiadomo ze gleboko pod skore nie dotrze)

    OdpowiedzUsuń