czwartek, 25 sierpnia 2016

Moja aktualna pielęgnacja włosów - włosowi ulubieńcy!



Nie wiem, czy wiecie, ale jestem posiadaczką bardzo suchych włosów. Te z Was, które regularnie czytają moje posty wiedzą o tym dokładnie. Ale nie wiedzą wszystkiego o pielęgnacji moich włosów. Nie robiłam wpisu na ten temat bo nie mam w swojej pielęgnacji zbyt wiele do pokazania. Ale myślę, że kilka osób na pewno z takiego postu się ucieszy i może coś ciekawego podpatrzy ;-)

Zacznę od tego, że moje naturalne włosy są mocno kręcone, puszyste, sianowate. Są przy tym tez bardzo sztywne, ale mimo tego podatne na układanie.  Dodatkowo, jako ciekawostkę powiem Wam, że moje włosy miały już prawie każdy kolor oprócz czerni. I raczej nie mam zamiaru ponownie ich farbować bo na celu mam (póki co) powrót do naturalnego koloru.

Nigdy szczególnie nie dbałam o włosy. Pamiętam, że w domu zawsze miałam szampon i odżywkę i na tym jedynie się kończyło. Jaki to szampon i jaka to była odżywka - było mi to obojętne. Serio. Teraz podchodzę do tematu trochę inaczej. Pamiętam jeszcze, że zawsze jako dziecko miałam mega szopę na głowie, przez co zaczęłam wstydzić się swoich puszących się włosów. Miałam nawet okres w swoim życiu, że prawie nigdy nie dało się mnie zobaczyć w rozpuszczonych włosach. Przez dobrze kilka lat gumka do włosów to była nieodłączna część mojego wizerunku. Po latach trochę się pozmieniało. Zaczęłam używać lokówek, prostownic, chociaż pamiętam, że wybór takiej, która była w stanie wyprostować moje włosy, był ciężki. Stylizacja włosów wkradła się w moje życie codziennie, a co za tym idzie, moje suche, puszące się włosy stały się jeszcze bardziej uciążliwe. Od tamtej pory uświadomiłam sobie, że ogromny wpływ na moje włosy ma to, co na nie nakładam. Przez moje ręce przechodziły różne tanie, ale zawsze nawilżające szampony i odżywki. Później dołączyły do nich te do włosów farbowanych.
Szczerze mówiąc zawsze byłam zdania, że szampon ma tylko myć a odżywka ma robić całą robotę na włosach. I w tej kwestii też dużo się zmieniło.
Odkąd używam profesjonalnych produktów fryzjerskich w pielęgnacji swoich włosów, widzę znaczną różnicę. Może nie wszystkie są takie mega hiper pro, bo używam także tańszych i niekoniecznie profesjonalnych specyfików, ale póki co te, których używam spełniają moje marzenia.

Powiem może jeszcze coś w kwestii składu kosmetyków, bo na pewno zapytacie o SLSy, silikony itp. Uwierzcie mi, że mnie naprawdę nie robi różnicy, czy produkty, których używam je mają czy nie. Moje włosy się nie przetłuszczają, a silikony działają na nie jak najbardziej na plus. Także nie mam potrzeby używania naturalnych produktów. Bardzo często moje włosy po naturalnych szamponach i odżywkach są po prostu matowe, szorstkie i nijak nie da się nic z nimi zrobić.

Zacznijmy może od szamponu. Używam obecnie szamponu do włosów kręconych z Beavera. Powiem Wam szczerze, że nigdy nie powiedziałabym, że szampon może robić coś jeszcze oprócz mycia włosów i skóry głowy. Ten szampon sprawia, że moje włosy są miękkie, śliskie, nie muszę się z nimi szarpać i wyplątywać palców z pomiędzy włosów. Dodatkowo pieni się świetnie, jest wydajny i całe szczęście bo jest też drogi...


Odżywka, jakiej używam najczęściej także pochodzi z Beavera. Seria, jaką reprezentuje to seria nawilżająca. I faktycznie tak jest. Nakładam ją na 15 minut na włosy, zawijam ręcznikiem, ogrzewam suszarką i spłukuję. Włosy są widocznie nawilżone, bardziej miękkie elastyczne i przede wszystkim ładnie wyglądają, o przyjemnym dotyku już nie wspomnę.


To są dwa podstawowe produkty, których używam praktycznie za każdym razem, kiedy myję włosy. Co kilka myć używam także szamponu do włosów wypadających, także z Beavera. Pisałam o nim TUTAJ. Niestety miałam ogromny problem z wypadaniem włosów. Nie mogłam sobie poradzić z moimi wszędobylskimi włosami. Dopiero ten szampon w miarę zatrzymał ich wypadanie. Kiedyś używałam go za każdym razem, ale zauważyłam, że zbyt często używany niestety podrażniał moją skórę głowy. Więc używam go co kilka myć, średnio co 3 - 4 mycie włosów. I powiem Wam, że może nie pachnie najlepiej, ale działa najlepiej. Cudownie jest widzieć po myciu tylko 5 włosów w wannie, a nie całe 2 garści...


Czasami zdarza mi się zdradzić wcześniej opisaną odżywkę nawilżającą z odżywką Vital derm z olejkiem arganowym. Działa świetnie! Nawilża, regeneruje, nabłyszcza, pobudza włosy do układania się. Jej jedynym minusem jest to, że przy włosach z tendencją do przetłuszczania się, kompletnie się nie sprawdzi. A szkoda, bo działa świetnie.


Kiedyś piałam Wam o tym, jak kręcę swoje włosy. Teraz mam okres, w którym częściej je prostuję niż kręcę. A jeśli używam suszarki i lokówki, czyli włosy poddaję wysokim temperaturom, muszę je czymś zabezpieczyć. Do tej pory uwielbiałam spray ochronny 10w1 z Revlona. Był mega dobry i na pewno jeszcze do niego wrócę. Kiedy z mojego ulubionego ochraniacza nie wydobyło się nic, zaczęłam poszukiwać kolejnego, który zabezpieczy moje włosy przed działaniem lokówki, czy prostownicy. Wybór padł oczywiście na Beavera, z racji tego, że mam do tej firmy zaufanie. I oczywiście się nie zawiodłam. Olejek, który nakładam tuż przez użyciem gorącego sprzętu sprawdza się rewelacyjnie. Włosy nie są spalone, są miękkie, nabłyszczone, nawilżone i w ogóle nie są tłuste. Jest to punkt konieczny każdej stylizacji moich włosów. Często zdarza mi się go używać także na drugi, czy trzeci dzień dla nabłyszczenia włosów ;-) Nie, po tym olejku absolutnie nie są tłuste.

Czasem zdarza mi się spryskiwać włosy keratyną w spray'u z Bielendy. Lubię tą mgiełkę, super nawilża, wygładza włosa i chroni przed puszeniem się, co bardzo, bardzo mi odpowiada!


Nie używam ani pianek do włosów, ani lakierów, ani żeli ani niczego innego, co ściśle kojarzy się ze stylizacją włosa. Po pierwsze nie lubię uczucia, jakie te produktu dają na włosach, po drugie nie chcę włosów przesuszyć, a po trzecie ileż można nakładać na włosy? :D Może mi się kiedyś odmieni zdanie, jeśli natrafię na produkt, który spełni moje wymagania.
Póki co uwielbiam te produkty, których używam obecnie w pielęgnacji swoich włosów. Nie poszukuję nowości, chociażby ze względu na fakt, że to, co używam moim włosom służy i jest przy tym tak wydajne, że mój portfel się cieszy.

Jeśli zmieni się cokolwiek w mojej pielęgnacji i jeśli odkryję znowu tak dobre jakościowo produkty, na pewno Wam o tym napiszę! Przecież po to do Was zasiadam ;-)
Dajcie znać, czy znacie te firmy i czy miałyście okazję używać tych produktów. Czekam na Wasze komentarze! Buziaki !

Post NIE JEST sponsorowany.
 

5 komentarzy:

  1. Muszę przyznać że wszystkie produkty są dla mnie nowością :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zapisuję sobie Beavera i pędzę szukać ;ooooo

    OdpowiedzUsuń
  3. SZampon tej obcej mi firmy bardzo mnie zaciekawił u mnie puch powrócił na wakacje, zupelnie nie wiem czemu :(

    OdpowiedzUsuń
  4. nie znam Beavera, ale chętnie wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń