wtorek, 10 stycznia 2017

Maseczka Holika Holika Makgeolli Brigtening Mask. Strach ma niepotrzebnie wielkie oczy!


Już od dłuższego czasu przyglądam się, jak koreańskie kosmetyki podbijają europejski rynek. Coraz częściej słyszę, widzę i czytam o maseczkach, słynnych kremach BB, żelu aloesowym itp. Wiecie, że ja rzadko daję się skusić temu, co jest modne i bardzo mocno zachwalane. Mój uraz pogłębił się po słynnym korektorze Collecion (klik), który u mnie totalnie się nie sprawdził. Nie byłabym jednak sobą, gdybym chociaż nie spróbowała. I tak czaiłam się, czaiłam, aż w końcu stacjonarnie dorwałam! Maseczkę w płachcie Holika Holika. Wzięłam najtańszą - całe 4,99zł i pomyślałam 'raz kozie śmierć'. I przepadłam!


Maseczka ma piękną szatę graficzną. Minimalistyczną, lekką i przyjemną dla oka. Nie razi, nie kłuje po oczach. Oczywiście zawiera naklejkę, dzięki której w ogóle mogłam się czegokolwiek dowiedzieć o masce. I powiem Wam, że gdyby nie cena, to opis na pewno by mnie zachęcił do kupienia.

Zadowolona wróciłam do domu i powiem Wam szczerze, że maska przeleżała kilka dni w łazience. Bałam się do niej podejść. Niby nie mam skóry wrażliwej, nie reaguję uczuleniowo na nowości ale przy tej masce miałam pewne obawy. Poczekałam na dzień wolny od pracy i zrobiłam to!




Po wyjęciu maska jest równo złożona na cztery części, a o tym, jak ją rozłożyć mówi instrukcja z tyłu opakowania. Sama płachta aż kapie od płynu, w którym jest nasączona. Problemu z nałożeniem tej maski na twarz także nie miałam. Wszystkie otwory na oczy, nos czy usta pasowały idealnie.  Maskę nałożyłam, dobrze wygładziłam, by przylgnęła do twarzy i czekałam. Powiem Wam jeszcze, że bardzo komfortowo mi się ją nosiło. Nic nie kapało, nie spływało mi z twarzy, a maska dobrze się trzymała na skórze, jakby była przyklejona klejem! :)
Wspomnę jeszcze, że maska pięknie pachniała. Zapach miała świeży, delikatny, czysty. Pachniała jak dobry krem do twarzy wymieszany z aromatem czystego prania. Sorry ale takie miałam wrażenie :D

Nie wiem, skąd u mnie wziął się strach przed tą maską! To najlepsza maska, jaką miałam okazję używać! Przepięknie rozświetliła twarz, wygładziła a skóra stała się miękka, promienna, wypoczęta i napięta jak nigdy przedtem. Nadmiar produktu, który został po zdjęciu płachty wklepałam w skórę, jak zwykły krem. Jestem oszołomiona działaniem tej maski. Nigdy moja skóra nie wyglądała lepiej po żadnej masce, którą używałam.

Powiem Wam jedno - to na pewno nie ostatnia maska tej firmy, która zagości na mojej twarzy! Jestem zachwycona, oszołomiona, zadziwiona i zakochana w tej masce. Na pewno kupię ją ponownie i to nie raz!


Miałyście maski Holika Holika? A może tak, jak ja boicie się masek koreańskich? Czekam na Wasze komentarze!
Buziaki ! :*

2 komentarze:

  1. Nie miałam jeszcze tej maski, ale chętnie bym ją wypróbowała :)

    OdpowiedzUsuń