piątek, 20 stycznia 2017

Paese puder brązujący 2P. Najlepszy bronzer do twarzy!



W ostatnim poście pokazywałam Wam kosmetyki, których używam codziennie do wykonywania mojego makijażu. Pisząc post zauważyłam, że nie pokazywałam Wam mojego absolutnie ukochanego bronzera Paese. Nie wiem, jakim cudem się nie pochwaliłam tym cudem, które niestety już ma pokaźnej wielkości metalowe kółeczko na środku... Ale nigdy nie jest za późno! Może dzięki temu, co o nim przeczytacie, odkryjecie swój bronzer idealny? Zapraszam do dalszej części posta!

Bronzer zapakowany jest w bardzo ładny kartonik. Podobają mi się opakowania Paese. Są takie proste, klasyczne a zarazem eleganckie i nowoczesne. Lubię to! Na opakowaniu standardowo da się wyczytać wszystko, co się tylko chce odnośnie produktu. Dokładnie mój ulubieniec nazywa się Bronzer, puder brązujący 2P. Dostępny jest w czterech kolorach, a jego cena to około 30zł. Jest polskiej produkcji, co ja bardzo sobie cenię w kosmetykach. Jest spory, bo jego waga to aż 10,5 grama. Jego data ważności od momentu otwarcia to 12 miesięcy. Tyle z danych technicznych z pudełka.
Sam bronzer zamknięty jest w okrągłym pudełeczku, w kolorze, który uwidoczni wszystkie odciski palców (złodziej od razu namierzony :D). Dobrze się zamyka i otwiera, a przy tym nie powoduje łamania paznokci. I do tego ma bardzo fajne, sporych rozmiarów lusterko.
Nie pamiętam, czy w opakowaniu była gąbeczka. Jeśli była to na pewno została przeze mnie wyrzucona ze względu na moją nienawiść do takich wyrobów.

Kolor tego bronzera to dla mojej skóry odcień idealny. Niby chłodny ale lekko ciepły. Jest przecudowny. Myślę, że jest to jeden z takich odcieni, które będą pasowały niemalże każdej kobiecie.
Ma lekki zapach. Nie umiem Wam go opisać. Pachnie po prostu pudrem, takim ładnie pachnącym pudrem.

Konsystencja to dla mnie zagadka. Jest to puder, więc chcąc nie chcąc jest produktem suchym. Ale nie ma tu mowy o suchości szkolnej kredy. Jest tak przyjemnie aksamitny, że gdybym mogła, to nakładałabym go palcami. Dzięki temu, że jest tak przyjemnie miękki jego aplikacja to marzenie. Sunie po twarzy niczym delikatny pyłek, przyklejając się miejsce po miejscu, tworząc lub podkreślając opaleniznę. Bajka! Nie kruszy się, nie osypuje i nie pyli podczas nakładania.
Wspomnę Wam jeszcze o jego wykończeniu. Jest matowy, ale nie jest to płaski mat. Nie ma drobinek ani żadnej perły ale w swój szczególny sposób odbija światło. Jest delikatnie satynowy. Tak, myślę, że to dobre określenie.


Napigmentowany jest bardzo dobrze, także mało wprawiona ręka od razu zrobi sobie na twarzy placek w kolorze kupy? Ale spokojnie - pięknie się rozciera, także i ciężka ręka do bronzera sobie z nim poradzi. Można uzyskać nim i delikatny i mocny efekt. Można stopniować jego efekt, w zależności od tego, na co danego dnia mamy humor.

Pięknie ociepla, brązowi skórę. Trzyma się cały dzień bez zarzutu. Nie tworzy plam, nie ciemnieje, nie utlenia się i dobrze wygląda na skórze. Mam wrażenie, że nałożony na skórę daje przyjemny w dotyku efekt. Skóra staje się jakby nieco bardziej miękka i nawilżona. Możliwe to? Nie wiem. Może mnie poniosło, ale naprawdę tak jest! Może to za sprawą oleju kokosowego, który ma w swoim składzie?

Jednym zdaniem - uwielbiam go. Nie ma dnia, kiedy mam go na twarzy, żeby ktoś mi nie powiedział czegoś miłego na temat moich policzków. Wiele osób z mojego polecenia go kupiło i wiem, że są zadowolone. Także jest wysoce prawdopodobne, że i Wy będziecie.


Niestety smutna wiadomość na koniec. Z moich informacji (jestem szpiegiem, wiem) wynika, że produkt będzie wycofywany. Mam nadzieję, że firmie się jednak odwidzi wycofywanie produktu, który uwielbia tak wiele kobiet! A jak nie, to codziennie będę pisać im maila z prośbą o wznowienie produkcji!

Jest to absolutnie najlepszy bronzer ze wszystkich, które miałam do tej pory. Jego wykończenie, trwałość, łatwość aplikacji i kolor to rzeczy, które razem tworzą bronzer idealny. Nic tylko kupować i używać, używać, używać...

A wy, miałyście ten bronzer? A może macie jakiś inny, swój ulubiony? Czekam na Wasze odpowiedzi w komentarzach!
Buziaki ! :*


10 komentarzy:

  1. Bronzerów praktycznie nie używam:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To tak, jak ja róży :)
      A czemu nie używasz, nie lubisz?

      Usuń
  2. Mam jeden bronzer, ale i tak go rzadko używam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Szkoda, że mają w planach go wycofać... Prezentuje się genialnie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest genialny! Łudzę się ze go nie wycofają. A jeśli to zrobią to szybko przywrócą go do sprzedaży :)

      Usuń
  4. Właśnie to jest głupie że wycofują fajne produkty :( np miałam z paese kuleczki rozświetlające, a teraz nie ma możliwości aby je dostać. Ten bronzer też fajny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo głupie jest wycofywanie produktów, które są dobrze i z doświadczenia wiem, że świetnie się sprzedają ... ;/

      Usuń