niedziela, 19 lutego 2017

Pom Pom Candles.pl - świeczki grzechu warte!


Sezon jesienno zimowy kojarzy mi się z ciepłą herbatą, kocykiem i pięknie pachnącym pokojem. Uwielbiam wszelkiego rodzaju umilacze i poprawiacze nastroju. Nie wszystkie co prawda są warte uwagi ale spośród wszelkich testowanych przeze mnie produktów przewinęły się dwie absolutnie genialne perełki. Wiecie, ja nie szukam już wszędobylskich marek, które mają już wszyscy. Lubię mieć coś, czego nie ma nikt inny. Lubię pokazać Wam coś nowego, coś dobrego, coś co z całego serca mogę polecić. 

O historii świeczek Pom Pom Candles pisałam Wam TUTAJ już jakiś czas temu. Już wtedy między nami mocno zaiskrzyło. Owocem tej miłości są dwie świece, które Wam dziś pokażę. Dwie absolutnie najlepsze świece ostatnich kilku lat. Dlaczego je tak lubię i co w nich takiego wyjątkowego - dowiecie się czytając dalej.


Zacznę od kwestii czysto technicznych. Obie świece produkowane są ręcznie w przepięknym i malowniczym Szczebrzeszynie - wiem, bo byłam :D 
Świeca w słoju ma zapach poranka na roztoczu, pochodzi z serii elegance i występuje w trzech rozmiarach, mój jest średni - 650ml (430gramów). Czas palenia tej świecy to około 60 - 70 godzin. Jej koszt to 53 zł. 
Mniejsza świeca pachnie kokosem, pochodzi z serii exclusive, występuje tylko w jednym rozmiarze. Waży 160 gramów. Czas palenia to około 40 godzin. Ale na to akurat mamy duży wpływ, bo jest to świeca niezwykła. Jej koszt to 55 zł. 

Poranek na roztoczu. (klik)

Kiedy otwierałam paczkę od Pom Pom Candles zostałam miło zaskoczona. Pierwsze, co rzuciło mi się w oczy to fakt, że świeca była bardzo dobrze zabezpieczona przed stłuczeniem, i znajdowała się w przepięknym, czarnym, kartonowym pudełku. To, jak zapakowana była ta świeca to istna poezja. Elegancko i gustownie - to mi się ciśnie na usta. Po odgrzebaniu wszystkich zabezpieczeń antystłuczeniowych, moim oczom ukazała się ona. Przepiękna, majestatyczna, dostojna świeca. Pamiętam, jak przez dobre kilka minut przyglądałam się jej w podziwie, (wiem, moje opisy mogą się wydawać przesadzone, ale chcę byście wczuli się w nastrój).
Patrzyłam na nią i patrzyłam, aż doszłam do wniosku, że dawno nie widziałam tak dobrze wykonanej świecy. Słoik prosty, ładny, nie był podrapany, wieczko szczelne, napisy równiutko przyklejone i ten czarny pomponik. Uroczy w każdym calu i pasuje do tej świecy, jak nic innego. Wiem, że świeca i Wam się podoba, daliście upust swoim zachwytom w komentarzach :-)
Spojrzałam później na nazwę świecy - poranek na roztoczu. Absolutnie nie mogłam sobie wyobrazić, jak tak mocno aromatyczny region można zmieścić w jednej świecy. Dla zainteresowanych - mieszkam na roztoczu, więc kojarzę jego pachnące klimaty ;-). Otworzyłam i uśmiechnęłam się sama do siebie. Pomyślałam sobie: 'tak, dokładnie tak pachnie roztocze'. Naprawdę! Zapach świeży, nieco lekki, nieco drzewny, szczypta słodyczy. Jeśli ktoś kiedyś z Was był na Roztoczu to mogę Wam powiedzieć, że świeca ta pachnie lasem Roztoczańskiego Parku Narodowego, świeżością wody Stawów Echo i słynnymi lodami w pobliżu Kościoła na wodzie :D. 
Uwielbiam jej zapach i myślę, że jest to jedna z takich świec, którą śmiało można palić o każdej porze roku. Właśnie, o paleniu mowa. Swoją świecę palę non stop, kiedy jestem w domu. Jestem w połowie i myślę, że spokojnie do wiosny mi wystarczy. Najlepsze jest w niej to, że nie traci na intensywności. Pachnie dokładnie tak samo jak za pierwszym razem. Być może jest to kwestia potrójnej aromatyzacji, o której pisze producent na stronie.

Myślę, że zapach przypadnie do gustu wszystkim tym, którzy lubią las, wodę, spacery po lesie, lekką nutę słodyczy i nienachalny, elegancki zapach. 

Dla mnie mistrz!




Kokos. (klik)

Ta świeca zawładnęła moim sercem, kiedy tylko ją zobaczyłam na Instagramie Pom Pom Candles. Do tego ten zapach kokosa... No jak mogłabym jej nie mieć? No jak? 
Tak jak jej poprzedniczka, świeca zapakowana była w biały tym razem kartonik.  Byłam bardzo ciekawa, jak wygląda na żywo. I powiem Wam szczerze, że myślałam, że będzie większa. Nie wiem dlaczego tak pomyślałam, ale za to dziś wiem, że jej rozmiar jest jak najbardziej idealny! 
Ta świeca schowana jest pod szklaną kopułą. Moim zdaniem to super pomysł, by właśnie w takim szle umieścić pachnidełko. Jest to na pewno świeca, która wyróżnia się spośród innych właśnie kształtem. Tak samo jak przy poprzedniej patrzyłam na jej wykonanie i tutaj także nie mam żadnych zastrzeżeń. Ideał w każdym calu. Złoty pomponik przypomina o elegancji, którą ma tworzyć. Mnie te pompony totalnie kupują :-)
Obejrzałam sobie pudełeczko, świecę, więc czas na zapach. Wiedziałam, że będzie pachniała kokosem - tu nazwa nie pozostawiała wątpliwości. A jednak! Jeśli spodziewacie się słodkiego zapachu wiórek kokosowych to niestety byście się rozczarowali. Ja sama byłam nastawiona na mega słodki zapach. Podniosłam kopułkę, powąchałam i zonk - to na pewno kokos? Sprawdziłam nazwę - zgadza się, powąchałam jeszcze raz i faktycznie. Jest to kokos. Drzewny, lekko słodki, lekko gorzki, powiedziałabym nawet, że seksowny i elegancki kokos. Jeśli miałabym wyobrazić sobie, jak pachnie skórka kokosa to byłby to właśnie ten zapach. Na pewno nie jest to oczywiste. Musiałam zapomnieć o wszystkich słodkich nutach, które miałam w głowie pod nazwą kokos. To tak, jakby kora drzewa miała właśnie jego zapach. Mnie ta woń porwała absolutnie.
Ta świeca pachnie już dużo mocniej i dużo intensywniej niż jej poprzedniczka. Wynika to zapewne z zapachu, który chcąc nie chcąc jest o wiele mocniejszy niż zapach świeżego lasu, wody i słodyczy. Wytapia się także dużo szybciej i znacznie krócej ją palę. 
Dlaczego szybciej się wytapia i dlaczego jest to niezwykła świeca? Bo jest sojowa i można stosować ją na ciało i włosy! Idealnie sprawdza się także podczas masażu. Świetnie odżywia, nawilża i natłuszcza skórę. Na włosy nakładałam ją raz, przed umyciem i po umyciu włosy były bardzo gładkie i nawilżone. To taka niepozorna świeca, ale jak widzicie ma spory wachlarz możliwości. 
Zapach tej świecy przypadnie do gustu osobom, które lubią ciężkie, mocne zapachy i konkretne wonie w pomieszczeniach. Spodoba się także osobom, które lubią palić świeczkę krótko ale efektywnie oraz tym, którzy świece stosują jako balsam do ciała, olej na włosy, czy grę wstępną w postaci masażu przed igraszkami z ukochaną osobą. 




Na sam koniec dodam jeszcze, że świece są wykonywane albo z najwyższej jakości parafiny, tak jak poranek na roztoczu lub z wosku sojowego pochodzącego z ekologicznych upraw tak, jak pięknie pachnący kokos. 
Teraz wszystkie świece z serii elegance mają podwójne knoty, dzięki którym świece palą się nieco szybciej ale za to wypalają się do samego końca. Dzięki temu słoiki można wykorzystać w kuchni na słodycze, czy herbatki i w łazience na waciki itp. Prawda, że super sprawa? ;-)


 Sama nie wiem, którą świecę lubię bardziej. Uwielbiam obie, bo są tak różne, tak inne od siebie. Palę je zależnie od tego, jaki mam humor i jaki nastrój chciałabym mieć. Poranek na roztoczu wolę palić rano, kiedy chcę się pobudzić do działania oraz w dzień. Kokos zaś umila mi wieczory i to nie tylko te spędzane z ukochanym :D

Dla mnie są to zdecydowanie najlepsze świece, jakie miałam przez ostatnie lata. Na pewno będę szukać kolejnych zapachów, szczególnie intryguje mnie zapach perfumowany For Her oraz cała reszta zapachów z serii elegance :-) Lubię być zaskoczona zapachem dlatego na pewno to nie są ostatnie świece tej firmy w moich rękach!
Serdecznie Wam polecam! Czy dla samych siebie, czy na prezent - są idealne w każdym calu!

A którą świecę Wy wybrałybyście dla siebie? Znacie tą pomponiarską firmę? A może miałyście już okazję palić te świece? Czekam na Wasze odpowiedzi w komentarzach!
Buziaki ! :*


12 komentarzy:

  1. Urocze i niespotykane opakowania..No i ten kokos..Chyba muszę się nimi zainteresować :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serdecznie polecam! Są naprawdę warte uwagi :)

      Usuń
  2. Pierwszy raz o nich słyszę :) Wyglądają uroczo, ciekawi mnie bardzo jak pachną, szkoda że nie można wyczuć przez monitor :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakbym mogła to bym Wam zapach przesłała przez komputer ;-)
      Firma faktycznie mało znana ale myślę, że jeszcze będą kolejki po te świece!

      Usuń
  3. Jak pięknie się prezentują ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Spacery po lesie kocham <3 ten wariant brzmi idealnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak będziesz miała okazję, koniecznie wypróbuj zapach!

      Usuń
  5. Nie znałam wcześniej tej firmy, prezentują się genialnie! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zajrzyj na ich stronę! Te świece to tylko wierzchołek tego, co mają w asortymencie :)

      Usuń
  6. Firmy nie znam, ale na kokos bym się skusiła ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam! To całkowicie inny kokos niz ten, do ktorego przyzwyczaily nas rozne firmy :)

      Usuń