środa, 1 marca 2017

Makijażowi ulubieńcy lutego. MAKE UP REVOLITION | GOSH | PAESE | I HEART MAKE UP | LUMENE | EVELINE.



Luty jest najkrótszym miesiącem w roku. Szybko się zaczął i równie szybko skończył. Na szczęście jest coś, co umila upływ czasu - kosmetyki! Makijaż jest nieodłącznym elementem każdego dnia, przynajmniej dla mnie. W tym miesiącu postawiłam na totalne rozświetlenie. Zapewne z braku słońca, zatęskniłam za świetlistą, promienną cerą.  
W tym miesiącu pokażę Wam kosmetyki, które już widzieliście, ale znajdą się i takie, które mają debiut na moim blogu. Jeśli jesteście ciekawi, czego używałam do codziennego makijażu w lutym, zapraszam do dalszej części posta!
MAKE UP REVOLUTION ICONIC PRO I.
Paltka, którą męczyłam dzień w dzień. Najczęściej na powiekach lądowały cienie z górnego rzędu. Nie mam ochoty na zabawę cieniami, co widzicie pewnie na moim instagramie. Najczęściej sięgałam po kolory cieliste, lekko różowe bądź lekko brązowe. Jeden cień na ruchomą powiekę, roztarta granika w załamaniu, cielisty cień pod brew i to wszystko. Mega proste, szybkie w wykonaniu. A paletka? Nie mam jej nic do zarzucenia. Cienie świetnie się trzymają, blendują, nie robią plam. Mój faworyt na kolejne miesiące. 


GOSH PRIMER PLUS SKIN PERFECTOR.
Bazy pod makijaż używać nie lubię. I ta musiała poczekać na swoje pięć minut. Przeleżała w moich zbiorach dobre kilka miesięcy, zanim zaczęłam jej używać. I zakochałam się. Ma lekko żółtawy kolor i jest wymieszana z czymś, co przypomina masę perłową. Daje bardzo lekki efekt na skórze. Daje bardzo subtelne rozświetlenie, twarz staje się promienna już po nałożeniu samej bazy. Myślę, że osoby, które mają nieskazitelną cerę śmiało mogą nakładać tą bazę zamiast podkładu w lecie. Sama bym tak robiła, gdybym miała piękną skórę. Czy przedłuża trwałość makijażu? Zdecydowanie tak. Na pewno napiszę o niej osobny post bo jest genialna!


PAESE BRONZER (2P).
Tego pana już Wam przedstawiałam TUTAJ. Najlepszy bronzer, jaki kiedykolwiek miałam. Piękny kolor, genialna jakość i świetnie lekko satynowe wykończenie. Szkoda, że jest już wycofany, bo na pewno bym go nie zamieniła na żaden inny!


I HEART MAKE UP GODDESS OF LOVE (GODDESS OF FAITH).
Ten rozświetlacz zna chyba każda z nas. Nie ma osoby, która przeszłaby obojętnie obok tego opakowania. A ja? Ja go uwielbiam! W lutym gościł codziennie na mojej twarzy i uwierzcie mi, że słyszę na jego temat bardzo dużo pozytywnych opinii. Dla mnie jest świetny! Jeśli chcecie poczytać o nim coś więcej, to zapraszam na post TUTAJ.


GOSH LUMI DROPS.
Kolejny rozświetlacz, który gościł na mojej skórze niemal codziennie. Najchętniej mieszam go z podkładem. Daje wtedy piękny, delikatny efekt świeżej, wypoczętej skóry. Jest mega wydajny i mega napigmentowany. Można go nakładać na milion różnych sposobów i na pewno o ich napiszę!


LUMENE NUDE PERFECTION FLUID FOUNDATION (1).
Podkład, którego także jeszcze Wam nie pokazywałam. Pokochałam go od pierwszego użycia. Jest idealny na co dzień. Kryje lekko, ale wystarczająco dla mnie. Daje przepiękne wykończenie, lekko matowe, ale jednak z połyskiem - i nie, nie jest to zasługa Lum Drops z Gosha :-) Leciutko zastyga, pięknie się trzyma. Jedyny minus to cena, ale i tak go lubię!


EVELINE VOLUMIX FIBERLAST.
Tusz, do którego wróciłam po nieudanych próbach znalezienia czegoś lepszego. Mam wrażenie, że wiele z Was także go używa, bo bardzo często widuję go na blogach. Wydłuża, pogrubia i pięknie rozczesuje. I przede wszystkim nie kruszy się i nie osypuje.


LUMENE BEAUTY BASE EYESHADOW PRIMER
LUMENE BEAUTY BASE UNDER EYE CONCEALER.
Dwa kosmetyki z Lumene, którym będę wierna tak długo, jak długo będą w sprzedaży. Nie znam lepszej bazy pod cienie, która tak świetnie trzyma je na powiece niczym klej i nie znam lepszego korektora pod oczy, który wygląda tak naturalnie i tak dobrze się trzyma. O obu kosmetykach możecie przeczytać TUTAJ i TUTAJ.


To wszyscy moi lutowi ulubieńcy makijażowi. Pokazałam Wam kosmetyki, które absolutnie zawładnęły moim sercem w poprzednim miesiącu. Nie jest ich wiele, ale są to dla mnie perełki, którym długo będę wierna. 
A jacy są Wasi ulubieńcy makijażowi? Może macie, znacie i lubicie któregoś z pokazanych przeze mnie? Czekam na Wasze opinie w komentarzach! 
Buziaki ! :*

16 komentarzy:

  1. Nie miałam żadnego z tych produktów, ale mam inne kosmetyki MUR

    OdpowiedzUsuń
  2. Chętnie wypróbowałabym tych baz pod cienie od Lumene. Za to nie wypróbowałabym bazy od Gosh, bo z tego co pamiętam, jest to chyba baza silikonowa, a te niestety nie są moimi przyjaciółmi :)

    Zostawiam obserwację, pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, baza z Gosha jest silikonowa, ale posiada silikony lotne, które wyparowują, także spokojnie możesz testować :-)

      Usuń
  3. Serduszko MUR mam i jest super i jest tak duże że starczy mi już chyba do końca życia :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo lubię kosmetyki z MUR. Tych które pokazałaś niestety nie mam, ale bardzo bym chciała :)
    Obserwuję ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam kosmetyki Mur :) mam ich całkiem sporo i dobrze mi służą :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja także mam dosyć pokaźną kolekcję. Zastanawiam się nawet nad napisaniem posta o kosmetykach MUR :)

      Usuń
  6. Ciekawe produkty. Całkiem lubię MUR.

    OdpowiedzUsuń