Tradycją stało się, że
na moim blogu w okresie letnim nieco wieje ciszą. A nawet nieco
bardziej niż nieco, bo cisza aż bije po uszy. Przepraszam Was za te
miesiące ciszy, ale potrzebowałam ich by nabrać siły i energii do
prowadzenia bloga. Miałam czas, by przemyśleć to, czy warto pisać
do Was, czy jest sens poświęcania się, czy ktoś mnie czyta itp.
Na szczęście kilka osób uświadomiło mi, że warto! I nie, nie są
to korzyści majątkowe – na blogu, jak wiecie nie zarabiam, ale
sens spełniania siebe i samorealizacji. O to, to!
Gorący okres wakacyjny i
urlopy także sprzyjały rzuceniu mojego bloga w kąt. Ale spokojnie
– wracam. Gdybym miała zamiar przestać pisać, na pewno bym Was o
tym poinformowała. Tym czasem nabieram rozpędu i zapraszam Was na
posta pod tytułem 'za co lubię manicure hybrydowy?'. Ciekawe? No to
czytamy! :-)