Witajcie Kochane i Kochani bardzo serdecznie!
Dziś recenzja podkładu
Miss Sporty So Matte Perfect Stay.
Podkład kupiłam pod
koniec listopada na promocji -40% na kolorówkę. I baaaardzo długo
zbierałam się do recenzji tego podkładu. Nie chciałam napisać o
nim złego słowa ale nie da się, po prostu się nie da...
Ale od początku.
Dane techniczne podkładu:
Marka: Miss Sporty
Nazwa: So Matte Perfect
Stay
Kolor: 003 Medium
Cena: ok 15zł
Opis producenta:
Zapewnia nieskazitelną,
zdrowo wyglądającą cerę. Kontroluje wydzielanie sebum, zapewnia
matowy efekt by wyglądać świeżo przez 14 godzin. Lekka formuła
nie zatyka porów i pozwala skórze oddychać. Nie ściera się, nie
brudzi obrań. Wzbogacony w witaminy A, C, E i antyoksydanty by
chronić skórę przed szkodliwym działaniem czynników
zewnętrznych.
A teraz czas na moją
opinię i konfrontację mojego zdania do opinii producenta.
Opakowanie.
To chyba jedyny plus tego
podkładu. Plastikowe opakowanie z pompką i tłokiem, dzięki
któremu możemy mieć pewność, że podkład zużyjemy do końca,
bez zbędnego grzebania i przecinania opakowania.
Zapach.
Strasznie chemiczny, ale
to nie przeszkadza, gdyż zapach bardzo szybko się ulatnia i staje
się totalnie niewyczuwalny. Osobom wrażliwym na zapachy może przeszkadzać.
Konsystencja.
Bardzo tępa. Podkład
bardzo rzadki, nawet wodnisty. Mam wrażenie, że strasznie się klei... Konsystencja w ogóle niematująca...
Aplikacja.
Jak już wspomniałam
wcześniej to bardzo tępa, ciężko się rozprowadza, smuży na
skórze, marze się, nie jest przyjemny. Bardzo ciężko wtopić go w
skórę, przez co zostaje widoczny na skórze.
Trwałość.
Obiecanych 14 godzin na
skórze na pewno nie wytrzyma. Bardzo szybko się ściera, robi
plamy, bardzo, bardzo źle wygląda na skórze po 7-8 godzinach od
aplikacji.
Krycie.
Tutaj nic złego nie
powiem, bo krycie ma średnie, przyzwoite, ale nie to miało być
jego największym plusem.
Matowienie.
Jak dla mnie ten podkład
nie jest w ogóle matujący. Nałożony palcami zaczyna się wałkować
i schodzi z twarzy, aplikacja pędzlem sprawia, że podkład
strasznie się świeci na twarzy, nakładanie gąbką kończy się
plamami na twarzy. Nie wiem co jest nie tak, ale ten podkład
absolutnie nie matuje!
Wydajność
Produkt moim zdaniem
wydajny. Używam go od końca listopada i jestem w połowie. I nie
wiem, czy dam radę zużyć kolejną połowę opakowania. Nie mam w
zwyczaju wyrzucać kosmetyków, ale chyba ten pierwszy raz wyrzucę
coś niezużytego do końca do śmietnika...
I jego największy minus,
coś, czego mu nie wybaczę za żadne skarby to to, że strasznie
OKSYDUJE! Tak, wiem, że mam dość ciemny kolor, ale to, jaki on
ciemny jest po minucie to jest tragedia. Poczytałam trochę o nim,
bo myślałam, że tak się dzieje ze względu na ciemny kolor
podkładu ale okazuje się, że w każdym przypadku produkt bardzo
ciemnieje na twarzy. Dla mnie to jest coś, czego nie mogę wybaczyć
podkładowi. Nakładając podkład na skórę chcę mieć gwarancję,
że po chwili nie zostanę pomarańczowa...
Po lewej widzicie podkład już oksydujący, po prawej podkład zaraz po nałożeniu... Różnica jest ogromna. Widzicie tą pomarańczową obwódkę na podkładzie po lewej? Brrr....
Plusy: (są jakieś?)
- opakowanie
- cena
- dostępność
- w miarę dobre krycie
- jasne kolory z ofercie
Minusy:
- koszmarnie oksyduje
- tragiczna aplikacja
- zastyga na skórze
- nie stapia się ze skórą
- ściera się
- tworzy plamy
- zapycha
- daje efekt maski
- ma chemiczny zapach
No to chyba byłoby na
tyle.
Naprawdę chciałam, żeby
ten podkład był dobry i żeby się sprawdził. Podchodzę do niego
codziennie, daje mu szansę, ale od dziś się poddaję i mówię
temu kosmetykowi stanowcze nie. Jeden z gorszych produktów, jakie
miałam okazję używać.
Niestety w moim przypadku
ani jedno słowo producenta się nie sprawdziło...
Mimo, że firmę Miss
Sporty lubię, to tego podkładu szczerze nienawidzę. Trochę się
zraziłam tym kosmetykiem. I gdyby nie reszta ich produktów, które
nigdy mnie nie zawiodła, na pewno bym omijała szafę Miss Sporty...
Szczerze nie polecam tego
produktu, nawet za tak niską cenę jest niewarty kupienia...
Przykro mi bardzo, że
moja opinia o tym produkcie jest tak negatywna. Bardzo chciałam a
moim blogu pisać tylko o rzeczach i kosmetykach, które są dobre,
ale postanowiłam, że o takich antyperełkach też warto napisać i
przestrzec Was przed nimi.
Miałyście ten podkład?
Co o nim sądzicie?
Czekam na Wasze opinie.
Buziaki :*
Miałam kiedyś podkład z Miss Sporty w niebieskiej tubce. Wylądował w koszu po 2 użyciach niestety bo wyglądałam w nim jak pomarańczowa porażka :(
OdpowiedzUsuńGdyby nie cieniutka warstwa i dobre roztarcie to i ja bym w nim tak wyglądała... Porażka. Totalnie odradzam. Mój po napisaniu tej notki wylądował w koszu...
UsuńBeznadziejny... Ma rzadką konsystencję, niby to pozytyw, bo dobrze się rozprowadza, ale przy tym słaaaabo kryje. Już nawet nie wspomnę, że znika z twarzy nie wiadomo kiedy. Jak na razie najlepszy jest dla mnie Kobo, pomimo swojej ceny.
OdpowiedzUsuńO tak! Matujący Kobo jest świetny :)
UsuńNie przepadam za marką Miss Sporty, nigdy chyba nic od nich nie miałam i wcale nie żałuję :P
OdpowiedzUsuńOj mają kilka perełek :)
Usuńmiałam, rzeczywiście był tragiczny
OdpowiedzUsuńO kurcze, ewidentnie widać jak ciemnieje. Ja miałam go już jakiś czas temu, w najjaśniejszym kolorze i byłam zadowolona.
OdpowiedzUsuńDawno temu kupiłam jakiś podkład miss sporty, ale ważył się i tak mnie zniechęcił, że od tamtej pory nie kupuję podkładów tej firmy :)
OdpowiedzUsuńCiemniejący podkład to chyba największa porażka w tej dziedzinie. Kiedyś miałam puder w kompakcie z tej firmy i niestety nie był rewelacyjny, dziś kupuję tylko ich lakiery, bo są świetne ;)
OdpowiedzUsuńOh nigdy w życiu nigdy nigdy... Dobrze że trafiłam na Twoją recenzję :)
OdpowiedzUsuńPo takiej recenzji to na pewno po niego nie sięgnę ...
OdpowiedzUsuń