My, kobiety
już tak mamy, że gdy cały Internet huczy o jakimś kosmetyku, od
razu biegniemy do sklepu i kupujemy. A jeśli ten specyfik zbiera
same dobre opinie chcemy same przekonać się o jego pozytywnych
cechach. Ja na szczęście nie łapię do tego grona, ale za to
uważnie śledzę wszystkie nowości i opinie o kosmetykach. Maskara,
którą Wam dziś pokażę to Lovely Curling Pump Up. Ma
tak dobre opinie w Internecie, że byłam pewna, że na mnie
kompletnie się nie sprawdzi. Ale żeby mieć pewność, kupiłam ją
(po pół roku czytania opinii.. Ach ten refleks) i przetestowałam.
Jakie są wyniki moich testów? Zapraszam do dalszej części posta.
OPAKOWANIE.
Standardowe opakowanie tuszu w mega żółtym, przyciągającym wzrok
kolorze. Dobrze się zamyka, a ja lubię mieć pewność, że tusz mi
nie wysycha. Bardzo ładna szata graficzna. Pojemnośc 8ml, cena ok 8
– 10zł.
APLIKATOR.
Mała, zgrabna, silikonowa szczoteczka. Niby fajna, ale ja
zdecydowanie bardziej wolę mega duże szczoty. Dobrze łapie włoski,
fajnie je wyczesuje i rozdziela. Ma lekko wygięty kształt dzięki
czemu fajnie wpasowuje się w linie rzęs.
KONSYSTENCJA.
Początkowo tusz był bardzo rzadki, później stopniowo gęstniał.
Po około 2 tygodniach jego konsystencja była optymalna. Nie za
rzadka i nie za sucha. Teraz, czyli po upływie ok 4 tygodni, maskara
nie nadaje się praktycznie do użytku. Jest gęsta, tworzy grudy,
gluty.
APLIKACJA.
Nie rozumiem tego tuszu. Raz pięknie wyczesuje rzęsy, rozdziela i
mega wydłuża, a raz okropnie je skleja, robi grudy, robi z pięciu
rzęs jedną. Testuję go już naprawdę długo i nie potrafię się
z nim polubić. Niby dobrze się go aplikuje ale coś jest w nim
takiego, że nie potrafię malować nim rzęs. Do tego odbija się na
powiekach.
TRWAŁOŚĆ.
Zależy od dnia. Raz wytrzymuje na rzęsach cały dzień bez
uszczerbku, co bardzo mnie cieszy, a raz pod koniec dnia robi pandę
pod okiem. Czy tylko ja mam takie szczęście do tego tuszu?
EFEKT NA
OKU.
Efekt widzicie na zdjęciach. Chyba więcej nie muszę mówić.
PODSUMOWANIE.
Ten tusz w moim przypadku jest dowodem na to, że nie wszystko to, co
jest zachwalane w Internecie, sprawdzi się także na mnie. Niby ok,
ale mnie nie zachwyca. Moje rzęsy się z nim raz lubią, a raz nie
lubią. Mam z nim totalnie love/hate relationship. Nie jest to do
końca zły tusz, ale nie jest też dobry. W tym przedziale cenowym
znajdziemy o wiele lepsze tusze.
A Wy miałyście ten tusz? Jaką macie opinię o nim? Czekam na Wasze
komentarze!
Buziaki ! :*
hmm mogła by bardziej rozdzielać :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie. Tego się spodziewałam, czytając opinie o nim :) Poza tym, sama taka szczotka jest dla mnie swego rodzaju grzebieniem dla rzęs :)
Usuńu mnie właśnie pieknie rozdziela ale nie wydłuża tak jak u Ciebei :D Co rzęsa to inny efekt. :D Ale moim zdaniem coś się w niej zmieniło i juz nie jest taka super. :D
UsuńNie miałam tego tuszu. Jakoś pomimo tych wspaniałych opinii ciężko mi się do niego przekonać ;)
OdpowiedzUsuńI też zdecydowanie wolę wielkie szczoty :D
Dlatego tak długo zwlekałam z jego kupnem. Nie żałuję bo przekonałam się, że nie wszystko jest dobre dla wszystkich :D Dobrze, że kosztował kilka zł :)
UsuńNie miałam go jeszcze,ale własnie sie nad nim zastanawiałam bo też go wszedzie widze,ale nie lubie tłuszy które sklejaja żeś,wiec pewnie nie byłabym z niego zadowolona. Super review Kochana jak dla mnie bardzo przydatne bo wykreslam go z listy hihi Dla mnie jak narazie najlepszym tuszem jest zółty z golden rose ale też używam do niego grzebyka żeby wszystkie rzesy rozczesać. Czytam u wielu osób,ze kochaja miec takie posklejane rzesy wiec może tez za to go lubia. 😉
OdpowiedzUsuńCiesze się, że pomogłam Ci wykreślić go z listy :) Nie był godny zakupu nawet za te kilka zł. Ale to tylko moje odczucie większość osób jest z niego zadowolonych. Dla mnie nr póki co jest tusz z Delii o którym niedługo napiszę :) Bardzo ciekawy tusz :)
Usuń😄 pisz Kochana pisz ....ja lubie takie nowości hihi
UsuńNowości, czy nie nowości i tak pisać będę :) Na pewno będę pisać o fajnych produktach :) A o tych mniej fajnych tym bardziej :D
UsuńJeszcze go nie miałam... obawiam się, że i u mnie się nie sprawdzi... dlatego póki co unikam go...
OdpowiedzUsuńTy masz tak piękne rzęsy Kochana, że na Tobie każdy tusz będzie wyglądał obłędnie :*
UsuńJa osobiście jestem nim zachwycona ;)
OdpowiedzUsuńŚwietnie wydłuża i podkręca moje rzęsy :)
No widzisz :) Myślę, że pojawi się tutaj dużo osób, które ześlą na mnie gromy za to, że go skrytykowałam :D Ale jak mi coś nie leży to o tym napiszę :)
UsuńCieszę się, że na Tobie się sprawdził:)
ja chyba go miałam:D
OdpowiedzUsuńI jak się prezentował na Tobie? :)
UsuńJa uwielbiam jej efekt, ale wkurza mnie to, że wytrzymuje miesiac, góra 1,5 miesiąca...
OdpowiedzUsuńGdybym lubiła tą maskarę, to nie miałabym z tym problemu :) Lepiej wydać raz na 1-1,5 miesiąca te 10zł niż np 80 :D
UsuńJa ją bardzo lubię, ale efekt jaki daje zależy od rzęs oraz od metody nakładania ;)
OdpowiedzUsuńUżywam go właśnie i bardzo bardzo go lubię <3
OdpowiedzUsuńJa używałam go ładnych parę lat i do niedawna był to mój ideał. Szkoda, że Tobie średnio się spodobał ;p
OdpowiedzUsuńraz go lubię, raz nienawidzę... Średni jak dla mnie. Miałam lepsze :)
Usuńjakoś tak bez szału wygląda na rzęsach :/
OdpowiedzUsuńdokladnie :)
UsuńMiałam i byłam z niego zadowolona :)
OdpowiedzUsuńŁadnie;) chyba miałam go kiedyś ale to bardzo dawno ;)
OdpowiedzUsuńAktualnie go używam i jestem raczej zadowolona, choć szału nie ma :)
OdpowiedzUsuńMiałam go jeszcze zanim stał się sławny i bardzo lubiłam efekt jaki dawał na moich rzęsach. Teraz przez jego popularność nie mogę go nigdy znaleźć w szafach Lovely :D
OdpowiedzUsuń