piątek, 15 grudnia 2017

Japoński rytuał piękna według Mariona. Kosmetyki inspirowane pięknem Azjatek.


Jakiś czas temu marka Marion wysłała mi piękną paczkę z cudownie wyglądającą zawartością. Pokazywałam Wam ją na moim Instagramie i byłyście oczarowane szatą graficzną. Przyznam, że ja także zakochałam się w wyglądzie tych produktów. Byłam bardzo ciekawa, czy kosmetyki tak samo działają, jak pięknie wyglądają.
Markę Marion znam i lubię. Wiele produktów przewinęło się przez moje ręce, ale w większości były to kosmetyki do włosów. Dostając paczkę miałam więc okazję ku temu, by przetestować coś do twarzy. Przesyłkę dostałam kilka dni przed urodzinami i testuję codziennie. Dziś przychodzę do Was z opinią o tych kosmetykach. Używam codziennie i mam już wyrobioną opinię o nich. Jeśli jesteście ciekawe, co myślę o azjatyckim rytuale według Mariona – zapraszam do dalszej części posta.

wtorek, 5 grudnia 2017

Brwiowe szaleństwo z PAESE - Brow Couture. Nowości w portfolio marki.


Wczoraj na moim Instastory pokazywałam Wam nowości od marki Paese. Zostałam dosłownie zbombardowana wiadomościami od Was co to, skąd to, ile kosztuje, do czego służy itp. Czułam, że te produkty wzbudzą zainteresowanie, ale nie że aż takie!
W sumie wcale się nie dziwię. Marka Paese tworzy świetne kosmetyki do makijażu, jest coraz bardziej popularna, a co za tym idzie coraz więcej z Was interesuje się tą marką. Paese interesuje się także swoimi odbiorcami i trendami, więc stąd te nowości.

poniedziałek, 4 grudnia 2017

Mygiftdna.pl - Idealny moment na wybranie prezentu!



Pewnie wiecie, że pod koniec listopada obchodziłam urodziny. 27, przyznam się od razu, a co mam ukrywać? Nie należę do tych osób, które wstydzą się swojego wieku. Ale nie o tym dzisiaj. Nie mam zwyczaju chwalić się prezentami urodzinowymi, bo zazwyczaj są to prezenty albo bardzo osobiste albo takie, które nie nadają się na upublicznienie :-)
W tym roku przeżyłam kilka cudownych chwil, nie tylko tych prywatnych, czy zawodowych ale i tych blogowych. Nie będę się zagłębiać. Powiem wprost - firma mygiftdna.pl zrobiła mi największą niespodziankę w tym roku, a prezent od nich zaskoczył mnie i ucieszył najbardziej.

wtorek, 21 listopada 2017

Dermiss ideal balance. Idealny demakijaż w trzy sekundy. Czy to możliwe?


Chyba nie jestem w błędzie, jeśli napiszę, że produkt w łazience, którego zużywamy najwięcej podczas demakijażu to płyn micelarny. Przynajmniej przez moje dłonie przewija się ich mnóstwo i mało kiedy wracam do tego, który już miałam. Czy Wy też macie tak, jak ja?

Pokazywałam Wam w październiku kilka rzeczy, jakie wpadły mi w ręce z  firmy Dermiss, produkowaną przez polską markę Farmona. Jest tam kilka perełek, ale pozwólcie, że dziś opiszę tą najfajniejszą, która skradła moje serce od razu. Płyn micelarny to produkt, który Wam dziś opiszę. jest to jeden z lepszych płynów, jakie miałam, choć nie bez wad. Ale po kolei.

piątek, 17 listopada 2017

Beaver keratin system - dwa skarby w pielęgnacji moich włosów.



Na temat moich włosów słyszałam i czytałam już chyba wszystko. Że ładne, że fajne, że sztuczne, że suche, że siano itp... Kiedyś się tym przejmowałam. Dziś mam totalną olewkę. A dlaczego? Bo zmieniłam pielęgnację swoich włosów z tej typowo drogeryjnej na produkty profesjonalne. Moje włosy przeszły wielką metamorfozę. Nie tylko tą kolorystyczną.

O mojej miłości do marki Beaver pewnie już wiecie. Nie raz zachwycałam się ich produktami i mój zachwyt wcale nie opada. Powiedziałabym nawet, że z każdym kolejnym użyciem nabiera na sile.

Nie pamiętam kiedy moje włosy były w tak dobrym stanie, jak teraz. Jak żyje to tak lśniących i miękkich włosów nie miałam. A wszystko to dzięki dwóm produktom mojej ukochanej marki. Szampon i odżywka z serii Keratin system. Chcecie się dowiedzieć nieco więcej o tych kosmetykach? Zapraszam na dalszą część posta!

niedziela, 12 listopada 2017

Ulubieńcy października. Green Pharmacy | Dermiss | Paese | Gosh | Catrice | Beaver | Makeup revolution.


Jeśli obserwujecie mojego bloga na bieżąco wiecie, że rzadko pokazuję swoich ulubieńców danego miesiąca. Jest to spowodowane tym, że prawie co miesiąc są to te same produkty. Jak już się czegoś uczepię to używam i używam aż do znudzenia. W październiku jednak wpadło mi w ręce wiele kosmetyków, które są dla mnie nowe, a sprawdziły się rewelacyjnie. Jeśli jesteście ciekawe, czego używałam najczęściej w minionym miesiącu, zapraszam do dalszej części posta!