wtorek, 5 grudnia 2017

Brwiowe szaleństwo z PAESE - Brow Couture. Nowości w portfolio marki.


Wczoraj na moim Instastory pokazywałam Wam nowości od marki Paese. Zostałam dosłownie zbombardowana wiadomościami od Was co to, skąd to, ile kosztuje, do czego służy itp. Czułam, że te produkty wzbudzą zainteresowanie, ale nie że aż takie!
W sumie wcale się nie dziwię. Marka Paese tworzy świetne kosmetyki do makijażu, jest coraz bardziej popularna, a co za tym idzie coraz więcej z Was interesuje się tą marką. Paese interesuje się także swoimi odbiorcami i trendami, więc stąd te nowości.


Marka niedawno wypuściła na rynek trzy absolutnie nowe produkty do stylizacji brwi. Jak wiecie w ostatnich czasach brwi przemówiły i stały się nieodłącznym elementem nawet dziennego makijażu. Paese wysłuchało próśb dotąd pomijanego szczegółu w makijażu i oto mamy! Trzy absolutnie świetne kosmetyki, w dodatku dla każdego coś innego. Zaraz Wam wytłumaczę o co chodzi.

W skład nowości wchodzą:
  • Kredka do brwi.
  • Pomada do brwi.
  • Żel do brwi.

Już widzicie? Każda z nas znajdzie odpowiedni dla siebie kosmetyk. Przecież nie wszystkie z nas lubią kredki, a nie każda toleruje pomadę. Moim zdaniem to świetne posunięcie ze strony marki, ze wypuścili tak szeroką gamę produktów.

Szeroka gama to nie tylko określenie dla rodzaju produktów ale także dla ich kolorystyki.

Kredka do brwi występuje w trzech odcieniach, żel do brwi także, a pomada aż w 4 kolorach! Każda z nas jest w stanie dobrać coś odpowiedniego dla siebie. Mogłoby być więcej kolorów – powiecie – ale są to tak neutralne kolory, że spokojnie taka ilość wystarczy.

Chyba tyle słowem wstępu. Pokażę Wam z bliska, jak wyglądają te produkty. Ale od razu ostrzegam, to nie jest recenzja – to tylko prezentacja kosmetyków.


Na początek pokażę Wam produkt, który nie jest świeżynką, ale u mnie pojawia się po raz pierwszy. Wiecie, że ja i kreski to dwa osobne światy. Robię rzadko ale bardzo je lubię. Nienawidzę linerów w pędzelku bo każdy jeden brudzi mi rzęsy, których nie mogę potem ładnie pomalować. Pomyślałam, że czas skusić się na liner w żelu. Wybór marek jest duży, ale nie zdziwił Was chyba mój wybór. Paese kocham i uwielbiam ich produkty więc nie mogło być innego linera w pędzelku niż ten.

Liner nazywa się ARTLINER, jak widać na zdjęciu jest w słoiczku. Dotykałam kilka razy innego egzemplarza tego produktu i powiem Wam jedno – jest mega czarny. W środku pięknego, czarnego pudełeczka znalazłam mają ulotkę z podpowiedziami, jak malować kreski i maluteńki pędzelek, który jest krótszy niż moje paznokcie. Nie mam pojęcia, jak się ten liner trzyma, jak się z nim pracuje. Ale sprawdzę to – jutro mam nadzieję zaszaleć i zrobić sobie kreski.
Pojemność 5,5 grama a cena to 32,00zł.



Teraz czas na brwiowe nowości!

Zacznę od czegoś, czego nigdy nie miałam. Po pierwsze najszybciej i najwygodniej pracuje mi się z cieniami, a po drugie wszędzie widzę pomady i nieco mnie to od nich odepchnęło. BROW couture pomade to nazwa tego produktu. Brzmi zachęcająco, ale i obiecująco. Mam nadzieję, że sobie z nią poradzę, a efekt mnie zadowoli. Kolor, jaki posiadam to nr 1 taupe. Wygląda obłędnie. I kolor i samo opakowanie. Same przyznajcie – wygląda mega, nie? Co do samej formuły jeszcze nie wkładałam w nią ani palców, ani pędzelka. Ap ropo pędzelka – znalazłam tutaj ten sam, który był w artlinerze. Oczywiści, jak tylko wypróbuję pomadę od razu dam Wam znać, jak się z nią pracuje i czym najlepiej nakłada.
Pojemność to 4,5 grama a cena to 29,00zł. Do wyboru są 4 kolory.



Kolejna nowość marki to kredka BROW couture pencil. Już kiedyś miałam kredkę z Paese i bardzo ją lubiłam. Pochodziła z serii browsetter. Ta prawie nie różni się wyglądem. Także posiada produkt i grzebyk do rozczesania brwi. Nie miałam okazji sprawdzić, jaką ma twardość i pigment. Kolor kredki, który ja posiadam to 02 taupe.
Cena 25,00zł. Występuje w trzech kolorach.



I ostatnia, chyba najciekawsza propozycja marki to BROW couture gel. Czyli żel do brwi. I wydawałoby się, że żel, jak żel nic nowego, tak tutaj marka mnie totalnie zaskoczyła. Same zobaczcie, jaką to ma fajną szczoteczkę. Silikonowa, sztywna szczotka, która po dwóch przeciwległych stronach ma po dwa otwory, z których wykręcamy produkt. Dla mnie mega zaskakujące rozwiązanie. I chętnie dowiem się, jak utrwala brwi. Mam go w kolorze przezroczystym ale dostępne są jeszcze dwa do wyboru.
Cena 25,00zł. Występuje w trzech wersjach kolorystycznych.



Teraz sama nie wiem, którego produktu użyć, jako pierwszego: pomady, czy kredki? Bo to, że żelu użyję na pewno, jest chyba jasne – ta szczotka kupiła mnie totalnie.

Powiedzcie, czego Wy używacie do stylizacji brwi i który z powyższych produktów wzbudził Wasze zainteresowanie. A może żaden z nich nie wydaje się być dla Was ciekawy?
Czekam na Wasze odpowiedzi w komentarzach!
Buziaki! :*

5 komentarzy: