wtorek, 21 listopada 2017

Dermiss ideal balance. Idealny demakijaż w trzy sekundy. Czy to możliwe?


Chyba nie jestem w błędzie, jeśli napiszę, że produkt w łazience, którego zużywamy najwięcej podczas demakijażu to płyn micelarny. Przynajmniej przez moje dłonie przewija się ich mnóstwo i mało kiedy wracam do tego, który już miałam. Czy Wy też macie tak, jak ja?

Pokazywałam Wam w październiku kilka rzeczy, jakie wpadły mi w ręce z  firmy Dermiss, produkowaną przez polską markę Farmona. Jest tam kilka perełek, ale pozwólcie, że dziś opiszę tą najfajniejszą, która skradła moje serce od razu. Płyn micelarny to produkt, który Wam dziś opiszę. jest to jeden z lepszych płynów, jakie miałam, choć nie bez wad. Ale po kolei.


Może na początek kilka informacji technicznych. Płyn zapakowany jest w dosyć duże, kartonowe pudełko, które sugeruje dużą pojemność płynu. Niestety, gdy otworzyłam kartonik byłam nieco rozczarowana. Pojemność płynu to jedyne 200ml. Początkowo pomyślałam, że to jakaś lipa, ale po chwili uśmiech powrócił, bo moje oczy ujrzały pompkę. Tak lubiany przeze mnie sposób wydobywania produktu z opakowania. Szata graficzna kupiła mnie totalnie. Lubię moc informacji na pudełku. Tutaj dodatkowo marka posługuje się numerowaniem produktów. I tak 0'2 w przypadku tego produktu sugeruje drugi krok spośród 6, które zaplanował Dermiss. Już Wam śpieszę wytłumaczyć, że marka tworząc swoje produkty, sugerowała się azjatycką pielęgnacją. Stąd właśnie konkretne ponumerowanie konkretnych kosmetyków.
Produktów tej marki poszukujcie w drogeriach i na stronie internetowej producenta.
Cena, jaką widziałam w drogerii to 22,99zł.


Zapach tego płynu jest boski. Lekki, świeży, czysty. Kojarzy mi się w kwiatem lotosu, lilią, zapachem mydła. Mnie oczarował bo lubię, kiedy coś ładnie pachnie. Same powiecie, że to umila stosowanie kosmetyków. Sama pompka także działa bez zarzutu. Powiedziałabym tylko, że dozuje zbyt dużo produktu. Dlatego połowa pompki to idealna porcja płynu.




Jak działa? Idealnie! Zmywa przepięknie każdy, nawet najmocniejszy makijaż. Jeden płatek + pół pompki płynu = zmyte oko. Tak, dobrze czytacie. Jeden płatek zmywa dokładnie i bez wysiłku nawet kreskę z powieki.  Nie tworzy przy tym pandy pod okiem i nie rozmazuje makijażu po całej twarzy.

Producent obiecuje nawilżenie skóry i faktycznie tak jest. Nie mam problemu z suchością oczu po demakijażu. Nie czuję także niemiłego uczucia ściągniętej skóry, co zdarza mi się często. Tutaj nie ma mowy o żadnym dyskomforcie. 


Jedyne, co mam mu do zarzucenia to mała pojemność i mała wydajność. Płynu wystarczy mi na nieco mniej niż pełne dwa miesiące. Może nie jest to dobry wynik, ale spodziewałam się nieco więcej. Tym bardziej, że starałam się dozować płyn.


Chyba nie dziwicie mi się, że pokochałam ten płyn? To zdecydowanie jeden z lepszych, jakie miałam okazję używać. Myślę, że jeszcze kiedyś do niego wrócę.

A Wy znacie tę markę i ten płyn? A może Dermiss jest Wam całkowicie obcy? Czekam na Wasze odpowiedzi w komentarzach!
Buziaki ! :*


11 komentarzy:

  1. Uwielbiam tego typu produkty, siegam po nie najcześciej i z ogromna przyjemnością :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie znam go i jak mam być szczera ta szata graficzna mnie jakoś nie zachęca ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co tam szata graficzna - to co kryje się w środku to petarda :D

      Usuń
  3. miałam ten płyn, faktycznie szybko i sprawnie usuwa makijaż

    OdpowiedzUsuń
  4. na penwo go wyrpóbuję! nie znoszę się męczyć z demakijażem, a używam tyleeee prodduktów, żeby mieć pewnośc, że makijaż na pewno jest zmyty, że masakra ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie polecam ten płyn :-) Jest naprawdę super :)

      Usuń