Jakiś czas
temu, w ramach recenzowania mojej prostownico – lokówki (KLIK)
obiecałam Wam post, w którym pokażę i opiszę, jak robię swoje
loki. Nie jest to naprawdę nic trudnego, nic skomplikowanego. Wymaga
tylko cierpliwości i odrobiny czasu, którego w moim przypadku, ze
względu na dużą ilość włosów potrzeba trochę więcej. Sprzęt
ułatwia pracę nad lokami, a efekt końcowy jest niesamowity. Ok,
tyle słowem wstępu, przechodzimy do kręcenia :)
Na początek
pokaże Wam moje włosy saute, jedynie wysuszone suszarką, czego
staram się unikać w przypadku, gdy nie robię loków. Jak widzicie
moje włosy są dość kręcone, ale są to loki, które nie
spełniają moich wymagań. Włosy są suche, jak ja to mówię
sianowate. Lubię swoje włosy ale czasem mam ochotę je lekko
podrasować. Gdy mam ochotę na look naturalny z pomocą przychodzi
mi pianka lub jakiś mocny żel do włosów. No dobra, jakie mam
włosy, każdy widzi :)
Pierwszym
krokiem, jaki robię jest podzielenie włosów na połowę. Oddzielam
dół od góry, górę upinam a dół rozczesuję. Ułatwia mi to
pracę i wykonywane loków na poszczególnych pasmach włosów. Po
rozczesaniu, wybieram pasma włosów, dokładnie takie, jak widzicie
na zdjęciu.
Następnie
przejeżdżam włosy 2 – 3 razy prostownicą, by lekko je
wyprostować i rozgrzać. Łapię koniec pasma włosów między
płytki a resztę nakręcam na lokówkę, obracając ją wokół
włosów. Ważne, by robić to w kierunku od głowy na zewnątrz.
Uzyskujemy wtedy fajną objętość i efekt wow na włosach.
Nakręcone pasmo włosów wygląda mniej więcej tak:
Tak
nakręcone włosy trzymam ok 6 – 8 sekund, po czym wyjmuję je z
lokówki i puszczam luźno. Gdy robię włosy na co dzień zostawiam
je w takim stanie aż do ich ułożenia, natomiast kiedy potrzebuję
mocnego utrwalenia loków i mocno widocznych pasm włosów, po
wyciągnięciu ich z lokówki łapię za końcówki pasma i pryskam
lekko lakierem do włosów, by utrwalić skręt. Mam nadzieję, że
rozumiecie, o co mi chodzi :)
Gdy dochodzę
mniej więcej do środka głowy powtarzam czynności po drugiej
stronie, pamiętając o tym, by kręcić pasma od głowy do zewnątrz.
Górną
część włosów, które upięłam na początku dzielę według
przebiegu przedziałka. Tutaj procedury wyglądają dokładnie tak
samo, przejeżdżam, łapię, nakręcam, trzymam 6 – 8 sekund,
wyciągam lokówkę i gotowe!
Gdy kończę
kręcić włosy, cała fryzura bez ułożenia, a jedynie pokręcona
wygląda tak:
A włosy
ułożone, czyli w moim przypadku przeczesane palcami lub roztrzepane
dłońmi z głową skierowaną w dół wyglądają właśnie tak:
A tak wyglądały loki robione na długich włosach :)
Muszę
wspomnieć, że na znacznie dłuższych włosach efekt ten wygląda
piorunująco, tworzy tzw hollywoodzie fale, efekt widzicie wyżej. Na moich włosach zaś,
czyli włosach nieco poza ramię efekt skrętu daje loki a'la Marylin
Monroe. Przynajmniej ja odnoszę takie wrażenie :)
U mnie loki
wytrzymują spokojnie całą dobę. Oczywiście po upływie czasu
opadają i nie są takie sprężyste, ale nadal zdefiniowane.
Ciekawa
jestem co myślicie o lokach i o moim sposobie na nie? Czekam na
Wasze opinie i pomysły w komentarzach!
Buziaki ! :*
jakie ładne loczki, ja nie radzę sobie z prostowaniem włosów prostownicą ;)
OdpowiedzUsuńKwestia wprawy, ćwiczenie czyni mistrza ! :)
UsuńSuper wychodzą Ci te loki. Fryzura prezentują się imponująco.
OdpowiedzUsuń:*
Znam ten sposób, śliczne loki :)
OdpowiedzUsuńSuper ;) ja nie mam cierpliwości do układania włosów ;)
OdpowiedzUsuńMi też czasami jej brakuje :(
UsuńŁadnie ale mnie to absolutnie nie wychodzi... Kupiłam termoloki;)
OdpowiedzUsuńChciałabym wypróbować ale obawiam się, że mam zdecydowanie za dużo włosów do termoloków...
UsuńJestem zachwycona tymi lokami :)
OdpowiedzUsuńWow! Dziękuję :)
UsuńMam wielką ochotę na takie loki, wyglądają cudnie :)
OdpowiedzUsuńJa mam loki 'w pakiecie' - naturalnie mi się kręcą :)
OdpowiedzUsuńWow, fryzura rewelacyjna :) Piękne loki :)
OdpowiedzUsuńO WOW. Osiągnęłaś bardzo pokaźny efekt. Ja mam kwadratową prostownicę (właściwie nie wiem po co ją kupiłam, bo nie potrzebuję prostowania włosów) ;) loki nią wychodzą mega słabe
OdpowiedzUsuńŚlicznie wyglądasz w tych loczkach! :D Ale Twoje włoski pewnie lubią olejowanie, co? :D
OdpowiedzUsuńLubią :) Chłoną wszelakie olejki jak gąbka :D
UsuńLubię tak luźno skręcone włosy, ślicznie Ci w nich.
OdpowiedzUsuńłohooo jak hollywood :D
OdpowiedzUsuńKochana spróbuj olejowac wlosy mam chyba te sam typ wlosa co Ty - wysokoporowate zawsze puszące się i krecone na swoj wlasny sposób. :D
Olejuję :) (Ale głupie słowo) Moje włosy bardzo lubią oleje wszelkiej maści :D A puszą się niesamowicie... Shakira to przy mnie pikuś :P
UsuńEfekt jest super, zazdroszczę takiej burzy włosów ;)
OdpowiedzUsuńKiedyś często kręciłam włosy, ostatnio przerzuciłam się na proste, bo chyba lepiej w takich wyglądam ;)
Mi nigdy nie wychodzą nie wiem czy to nie z powodu prostownicy.... Boskooo to wyglada <3 Zapraszam do siebie http://blogdariamalhuje.blogspot.com/ co dwa dni coś nowego :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńJestem fryzjerem i w swoim zakładzie mam różne lokówki, ale bardzo lubię pracować z lokówką tej firmy https://www.oleole.pl/lokowki,_Remington.bhtml Wydaje mi się, że czasem sprawdza się nawet lepiej od tych profesjonalnych, które kosztują 3 razy więcej, więc fajnie mieć w domu taki sprzęt.
OdpowiedzUsuńJest teraz w czym wybierać jeśli chodzi o pielęgnację włosów. Zawsze mi się podobały kręcone włosy, a tego nie mogę powiedzieć o swoich. Dobrze, że są odpowiednie urządzenia do stylizacji.
OdpowiedzUsuń