środa, 18 marca 2015

Fashion Professional Hair Mask Treatment for dry or damaged hair. Maska zło!

Nadszedł czas na recenzję kosmetyku, którego opisywać nie chciałam. A to dlatego, że nie mam pojęcia, gdzie go można kupić, za ile, czy jest jeszcze w sprzedaży, czy nie. I początkowo odpuściłam, ale po przemyśleniu tematu stwierdziłam, że dlaczego miałabym Wam nie pisać o takim bublu?! No właśnie... Muszę Was ostrzec przed bezsensowną stratą pieniędzy. Co prawda niewielkich, bo raptem około 10zł, ale po co mamy tracić nawet tak niewielkie pieniądze na tak złe produkty? Po co mamy się łudzić, że kupiłyśmy tani kosmetyk, jak efekt jest marny? No właśnie! Stąd tak moja recenzja. O czym ja w ogóle do Was mówię? O produkcie Fashion Professional hair mask treatment for fry or damaged hair. Znacie taki kosmetyk? Ja też nie znałam i żałuję, że miałam okazję poznać.



OPAKOWANIE.
Mała, zgrabna puszka z dużym zakręcanym wieczkiem. Na wieczku logo firmy, na bokach informacje o produkcie, skład pojemność itp. Szata graficzna dość uboga, prosta i bez udziwnień.



KONSYSTENCJA.
Bardzo gęsta, zbita, jednocześnie śliska i mocno silikonowa w moim odczuciu.


Fash

ZAPACH.
Jak dla mnie pachnie nieprzyjemnie. Przypomina mi zapach starego, zjełczałego kosmetyku... Ble.

DZIAŁANIE.
Żadne. Nijakie. Zerowe. Te trzy słowa opisują świetnie działanie, a raczej brak działania tej maski. Nie poprawia stanu włosów, a powiedziałabym więcej. W moim przypadku pogarsza. Moje włosy są sztywne, a po tej masce nie dość, że stają się, jak druty to na dodatek są tak piekielnie szorstkie, że nawet ja, przyzwyczajona do szorstkości swoich włosów dostaję szału...

WYDAJNOŚĆ.
Nie wiem, jak z wydajnością tej maski, bo do włosów nie zużyję jej na pewno. Tzn zużyję ale nie do tych na głowie. Nie lubię bezcelowo wyrzucać rzeczy, które sama sobie kupiłam, więc wykorzystam ją do depilacji nóg. Myślę, że do tego sprawdzi się znakomicie.



PODSUMOWANIE.
Uwierzcie mi, że dawałam jej szansę nie raz ale niestety nic z tego. Nic z tej maski nie wykrzesam. A szkoda, bo lubię takie mało znane i tanie kosmetyki. Niestety tym razem moje 'skąpstwo' przegrało. Dostałam świetnie 'nicnierobiącą' maskę do włosów za niecałe 10zł.

Mam nadzieję, że ten post będzie przestrogą dla Was, żeby nie kupować w ciemno tego, o czym nigdzie przeczytać nie można. Tak, tak! Szukałam informacji w Internecie i nigdzie nic nie znalazłam. Pierwszy raz mi się to zdarza. Dlatego też postanowiłam Wam napisać o tym produkcie.
Widziałyście kiedyś tą maskę? Znacie tą firmę? Tą maskę? Czekam na Wasze odpowiedzi w komentarzach.
Buziaki ! :*

14 komentarzy:

  1. Pierwszy raz widzę, ale na pewno nie wypróbuję!

    OdpowiedzUsuń
  2. oj będę jej unikać, zbędny produkt, szczególnie kiedy walczę o polepszenie stanu moich włosów ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dobrze wiedzieć, nie skusze sie na nią !

    OdpowiedzUsuń
  4. Swietnie napisane! Co tu gadac- recenzje ns "nie" sa o wiele ciekawsze :)))). A maski nie kupie ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Tytuł mnie rozbawił. :-) Wprost i szczerze.

    Kosmetyku nie znam, no i... nie żałuję. ;-)

    OdpowiedzUsuń
  6. U mnie tak samo dziala maska Kallosa Keratynowa - nie robi nic dobrego a w dodatku sprawia ze wlosy wygladaja jak tluste :(

    OdpowiedzUsuń
  7. Szkoda, że się nie sprawdziła. Nie używałam jej, ale ostatnio też miałam nieprzyjemność poznać maskę, po której moje włosy wyglądają gorzej, niż po umyciu samym szamponem i nie użyciu niczego po.

    OdpowiedzUsuń
  8. Nigdy nie spotkałam tej maski. Szkoda,że się nie sprawdziła :/

    OdpowiedzUsuń
  9. Ta maska nie ma w sobie nic wartościowego :) U mnie bardzo podobnie zadziałał Kallos :D Nie przepadam za tego typu maskami! Moje włosy potrzebują bardzo dużo olejków i ekstraktów roślinnych :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie znałam jej wczesniej , szkoda że się nie sprawdzila ;)
    http://xblueberrysfashionx.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. nie widziałam jej, całe szczęście, bo mogłabym się jeszcze skusić :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Jaka szkoda, że takie rozczarowanie.. ;(

    OdpowiedzUsuń
  13. Szkoda, że się nie sprawdziła :(

    OdpowiedzUsuń
  14. Na szczęście nigdy jej nawet nie widziałam :)

    OdpowiedzUsuń