Witajcie!
Dziś
przychodzę do Was z recenzją, a raczej opisem, bo recenzją trudno
to nazwać, produktu, który mam u siebie w kuferku już bardzo,
bardzo długi czas. Dlaczego nigdy Wam o nim nie pisałam? Bo nie
mogłam zabrać się, by coś o nim napisać. Używałam go dosyć
rzadko, przez co nie miałam wyrobionego jednoznacznego zdania o tym
kosmetyku. O czym ja w ogóle mówię? O pyłku Gosh effect powder
w kolorze Shell Pink.
Produkt przepiękny, wdzięczny, dający fajny efekt. Jesteście
ciekawe tego produktu? Zapraszam do dalszej części posta.
- OPAKOWANIE.
Piękne,
szklane pudełeczko, mimo wszystko bardzo lekkie. Fajna zakrętka, solidna. Podoba mi się pomysł opakowania, przez które widać kolor
cienia. W środku sitko, dzięki któremu dozujemy produkt.
- POJEMNOŚĆ.
Dla niektórych może się to wydawać bardzo malutko, bo opakowanie
zawiera jedynie 1,5 grama cienia, ale uwierzcie mi! Jest to naprawdę
sporo. W ostatnim czasie wiele makijaży powstało u mnie przy pomocy
tego właśnie kosmetyku i nic nie ubyło!
- KOLOR.
Jest to coś pomiędzy pudrowym różem, delikatnym fioletem, bardzo
rozbieloną fuksją z dodatkiem miliona srebrnych drobinek.
- PIGMENTACJA.
Obłędna! Obojętnie, czy nałożymy go na mokro, czy na sucho,
pędzlem, palcem, czy pacynką. Cień na oczach w każdym z wariantów
aplikacji wygląda rewelacyjnie! Muszę tutaj powiedzieć, że
absolutnie nie jest to brokat. Jest to bardzo drobno zmielona perła,
drobinki cienia. Przepięknie odbijają światło i w zależności od
padania światła, różny efekt i kolor na oczach jest widoczny.
- TRWAŁOŚĆ.
Nie mam temu cieniowi nic do zarzucenia. Nie migruje po twarzy, nie
osypuje się, trzyma się powieki tam, gdzie go nałożymy.
Przyklejony do bazy trzyma się tam całą noc (sprawdzone!).
Nałożony na rękę i przetarty oczywiście schodzi – nie
oszukujmy się, jest to pyłek, który tylko leży na naszej dłoni.
Na szczęście oczu nikt, w trakcie noszenia makijażu nie pociera :)
- CENA I DOSTĘPNOŚĆ.
Na pewno znajdziecie go w wielu sklepach kosmetycznych i drogeriach
internetowych. Ja swój dostałam w prezencie. Nie znam także ceny.
Próbowałam znaleźć w Internecie i po wielu próbach znalezienia
ceny, znalazłam ją na allegro. Przy czym dowiedziałam się, że
jest to puder dekoracyjny :D Cena zaś waha się od 12,99 do
15,99 co uważam za naprawdę dobrą cenę.
Na koniec zdjęcia. Ciężko było mi uchwycić piękno tego cienia, dlatego musicie mi uwierzyć, że na żywo zapiera dech w piersiach!
Żeby pokazać Wam piękno tego cienia, podaję Wam linki, do dwóch makijaży, w których użyłam tego właśnie kosmetyku. Wystarczy kliknąć w zdjęcie!
- PODSUMOWANIE.
Naprawdę ciekawy produkt, który każda z nas powinna mieć w swojej
kosmetyczce. Jak wiecie, ja uwielbiam kosmetyki wielofunkcyjne i to
jest właśnie jeden z takich kosmetyków. Ja używam go na całe
powieki, w wewnętrzne kąciki, a także na kości policzkowe.
Zdarzało mi się go także mieszać z błyszczykami. Serdecznie Wam
polecam! Niekoniecznie ten konkretnie, ale tego typu produkty.
Zapraszam Was także do recenzji podobnych produktów z Marizy
(KLIK).
Macie w swoich zasobach kosmetycznych takie produkty? Używacie ich?
Lubicie takie pyłki?
Czekam na Wasze opinie w komentarzach!
Buziaki ! :*
ale piękny róż, bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńPiękne są te pyłki ale niestety gosh wycofał je ze sprzedaży.Śliczne oko :)
OdpowiedzUsuńSerio?! Ale szkoda... Miałam ochotę na więcej :(
UsuńMam takie z Kobo i essence i bardzo je lubię, potęgują efekt w makijażu.
OdpowiedzUsuńI love the result !
OdpowiedzUsuńŁadne! :)
OdpowiedzUsuńŚliczny :)
OdpowiedzUsuńŚlicznie prezentuje się na oku, choć ja raczej unikam sypkuch produktów ;)
OdpowiedzUsuń