Większa część kobiet robi podstawowy błąd podczas pielęgnacji skóry - pomija tonizowanie. A jest to bardzo ważny krok i nie warto go pomijać. Ale nie o samym tonizowaniu skóry dzisiaj, a o produkcie, który do tego służy.
Ja odnośnie toników jestem mało wymagająca. Moim ulubieńcem w tej kwestii do tej pory była woda tonizująca w spreju z Ziaji, której uwielbiałam używać także podczas wykonywania makijażu. Później wpadła mi z ręce tonizująca esencja z Dermiki. I używałam jej do momentu, kiedy po raz kolejny w moje dłonie wpadł produkt Ziaji - tonik płatki róży. Jak się sprawdza, przeczytacie dalej.
Opakowanie klasyczne. Jak to bywa w przypadku Ziaji, jasna, mała i zgrabna buteleczka z minimalistyczną szatą graficzną. Mnie się podobają opakowania tej firmy. Są proste, dopasowane tematycznie. Ale wracając do toniku - pojemność to 200ml, koszt na pewno mniejszy niż 10zł. Dostępność? W przypadku kosmetyków Ziaji to chyba raczej nie problem - są wszędzie ;-)
Tonik, który Wam dzisiaj pokazuję, przeznaczony jest do skóry suchej i wrażliwej. Skórę suchą mam, wrażliwą niekoniecznie. Od toniku oczekuję jedynie dobrego tonizowania skóry bez efektu ściągniętej skóry.
Wspomnę jeszcze tylko słowo na temat samej róży w tym toniku. Kwiat ten kojarzy mi się z pielęgnacją skóry dojrzałej, już nieco pomarszczonej. Zapach też nie kojarzy mi się zbyt dobrze. Mówiąc wprost, nie przepadam za zapachem róży. W przypadku tego kosmetyku zapach ten o dziwo mi się podoba. Jest mocno wyczuwalny ale przyjemnie świeży i kwiatowy. Lubię go!
A jak działa tonik? U mnie sprawdza się bezbłędnie! Idealnie tonizuje skórę. Mam wrażenie, że odkąd go używam moja skóra stała się zdecydowanie ładniejsza. Co mam na myśli? Jest delikatniejsza, gładsza i promienna. Co oprócz tego daje stosowanie tego toniku? Super łagodzi podrażnione miejsca na skórze.
Do tego świetnie odświeża, nie klei się. Bardzo delikatnie nawilża skórę.
Jest wydajny. Wylewam niewielką ilość na płatek i przemywam twarz. Używam go już od dobrych dwóch tygodni codziennie rano i wieczorem. Poza tym, nawet jeśli byłby niewydajny, to kosztuje niewiele, więc można go kupować co miesiąc.
Jedyny minus, jaki znalazłam to taki, że nieco ciężko się otwiera. Ale da się z tym żyć.
A jak u Was się miewa używanie toników? Używacie, nie używacie? Lubicie czy stosujecie bo musicie? Jakie toniki u Was się sprawdzają? Czekam na Wasze komentarze!
Buziaki ! :*
Faktycznie opakowania Ziai, podobnie jak Yves Rocher, ciężko się otwiera :P Zwłaszcza mokrymi rękami ;)
OdpowiedzUsuńNie wiem czemu, ale moja skóra toników nie lubi. Zalezy jeszcze jakich, ale tych, które posiadają alkohol w składzie po prostu odrzucam na starcie :)
OdpowiedzUsuńtoniki z ziaji zawsze mnie podrażniają ;(
OdpowiedzUsuńMiałam go i byłam zadowolona :)
OdpowiedzUsuńZiaja ma bardzo fajne produkty, nie wszystkie ale większość jest naprawdę dobra. To fajnie, że nasza rodzima marka produkuje dobre produkty :)
OdpowiedzUsuńMiałam wersję ogórkową. Muszę przyznać, że byłam zaskoczona jego dobrym składem i działaniem.
OdpowiedzUsuń