Tradycją stało się, że
na moim blogu w okresie letnim nieco wieje ciszą. A nawet nieco
bardziej niż nieco, bo cisza aż bije po uszy. Przepraszam Was za te
miesiące ciszy, ale potrzebowałam ich by nabrać siły i energii do
prowadzenia bloga. Miałam czas, by przemyśleć to, czy warto pisać
do Was, czy jest sens poświęcania się, czy ktoś mnie czyta itp.
Na szczęście kilka osób uświadomiło mi, że warto! I nie, nie są
to korzyści majątkowe – na blogu, jak wiecie nie zarabiam, ale
sens spełniania siebe i samorealizacji. O to, to!
Gorący okres wakacyjny i
urlopy także sprzyjały rzuceniu mojego bloga w kąt. Ale spokojnie
– wracam. Gdybym miała zamiar przestać pisać, na pewno bym Was o
tym poinformowała. Tym czasem nabieram rozpędu i zapraszam Was na
posta pod tytułem 'za co lubię manicure hybrydowy?'. Ciekawe? No to
czytamy! :-)
TRWAŁOŚĆ.
Największy i absolutnie
niepodważalny argument. Chyba większość z Was zgodzi się ze mną,
że nie ma to jak trwałość hybrydy? Ja cieszę się pięknymi
paznokciami przez cały miesiąc. Średnio więc robię nowe co 4 do
5 tygodni. Oczywiście muszę wspomnieć, że ja problemu z
trzymaniem się lakierów klasycznych, żeli, akryli więc i lakierów
hybrydowych nie mam. Moja płytka jest bezproblemowa, a paznokcie
same z siebie są mocne i twarde.
ZDOBIENIA.
Ten, kto mnie zna wie, że
moje zdolności manualno – artystyczne kończą się na
narysowaniu koślawej kreski. Zatem nie ma szans, by na moich
paznokciach pojawiły się dzieła na miarę wybitnych manicurzystek.
Ale! O ile zdobienia zwykłymi lakierami przyprawiały mnie o stres i
pocenie się rąk, przez co wypadały mi pędzelki, o tyle hybryda
nie stanowi dla mnie żadnego problemu. Nadal mistrzem wzornictwa
paznokciowego nie jestem, ale potrafię z czegoś zrobić 'byle co' i
się zachwycać. A tak na serio. Jestem w stanie zrobić proste
wzorki, nałożyć pyłek, przykleić naklejkę – są to rzeczy,
których nie robiłabym, gdyby nie lakiery hybrydowe. Też tak macie?
DŁUGOŚĆ PAZNOKCI.
Bardzo często wstawiając
zdjęcie swoich paznokci na Instagramie, dostaję pytania, czy to
moje naturalne paznokcie. Odpowiedź zawsze brzmi TAK! I tak, jak
wspomniałam Wam wcześniej, moje paznokcie zawsze były mocne i
twarde. Długie i owszem, ale nie aż tak. Jestem dumna ze swoich
paznokci, z ich kształtu, stanu i długości.
To są moje trzy
absolutne plusy hybrydy. Jest to oczywiście jedynie moje subiektywne
zdanie, Wasze może być całkowicie inne i to rozumiem.
Myślę, że gdyby
'hybrydy' nie miałyby dla mnie aż tak wielu zalet, nie gościłyby
na moich paznokciach już od ponad 2 lat bez przerwy. I od razu
rozwieję Wasze wątpliwości: mogę zdjąć lakier i spokojnie
funkcjonować bez obaw, że połamię pazury :-).
A jak jest z Waszymi
poglądami na lakiery hybrydowe i manicure hybrydowy? Lubicie, czy
nie lubicie? Widzicie więcej wad, czy zalet? Czekam na Wasze
odpowiedzi w komentarzach!
Buziaki ! :*
Fajnie że jednak jesteś 😉 Też wciagnelam się w hybrydy, dają więcej możliwości na szaleństwo zdobień 😉😊
OdpowiedzUsuńDziękuję Kochana :* Oj tak - hybrydy nawet dla tak mało uzdolnionych osób, jak ja niosą udogodnienia :D
UsuńO będę musiała zainwestować w lampę ponieważ mi najbardziej w hybrydach podoba się trwałość mój blog
OdpowiedzUsuńKoniecznie zainwestuj :-)
UsuńDwa tygodnie (minimum) bez odprysków i malowania paznokci :D
ja je uwielbiam za trwałość <3 no i firmę semilac za ogromny wybór :P
OdpowiedzUsuńJa też uwielbiam hybrydy, nie wyobrażam już sobie powrotu do zwykłych lakierów :)
OdpowiedzUsuńZ chęcią dołączam do obserwatorów :)