Witajcie Kochane i Kochani bardzo
serdecznie!
Nadal zostajemy w temacie renecji i
dziś na tapetę bierzemy ALLOVER SHIMMER For Eyes, Face and Body z
ESSENCE o numerze 01 Ibiza Sun. Byla to bodajże seria Sun Club.
Pewna nie jestem bo napisy starły mi się całkowicie :(
Produkt wielofunkcyjny, o niesamowitym wykończeniu, dający efekt, jakiego nie spodziewałam isę po
produkcie za mniej niż 15zł...
Pamiętajcie jednak, że jest to moja
subiektywna opinia o tym produkcie. Wasze zdanie może znacznie
odbiegać od tego, jakie mam ja :)
Ale zacznijmy od początku.
- OPAKOWANIE.
Standardowe plastikowe opakowanie,
zamykane na 'klik'. Płaski kształt, lekkość i nieduże wymiary
sprawiają, że produkt jest wygodny w używaniu, jak i
przechowywaniu.
- ZAPACH.
Coś, co urzekło mnie w tym produkcie
od pierwszego otwarcia. Pachnie kokosem!! Dosłownie! Piękny, taki
pudrowy, słodki zapach kokosu. Rzadko spotykam kosmetyki, które tak
pięknie pachną (pomijam żele po prysznic, balsamy i te sprawy :))
- KONSYSTENCJA.
Jak widać na zdjęciach, produkt jest
w formie paseczków. Mi to absolutnie nie przeszkadza, nie mam
żadnych zastrzeżeń do tej formy. Jeśli chodzi o samą
konsystencję kosmetyku: bronzer ten jest cholernie mięciutki.
Nakładanie go na pędzel, czy też palec to czysta poezja. Jest
nieco wilgotny, dzięki czemu nie osypuje się nawet najmniejszy
okruszek podczas używania bronzera.
- APLIKACJA.
Jak już wspomniłam przed chwilą,
praca z tym produktem to czysta przyjemność. Niesamowicie przylega
do pędzla, idealnie wtapia się w jego strukturę, po czym sunie po
naszej skórze, dając niesamowity efekt. Podczas aplikacji nic się
nie osypuje, nic sie nie kruszy, ale o tym już pisałam. Trzeba
jedynie uważać, by nie przesadzić z produktem, ale o tym za
chwilę.
- KOLOR.
Jak widziałyście na początku notki,
mój kolor to 01 Ibiza Sun. I o ile mnie pamięć nie zawodzi, była
to wersja dla blondynek, ale mogę się mylić.
Produkt składa się z kilku pasków,
różnych odcieni brązu, bieli i różu. Powiedziałabym, że kolor
ten jest zdecydowanie kolorem ciepłym, złotym. Absolutnie słoneczny
kolor, pasujący do opalonej skóry. Ma w sobie sporo czerwonych
tonów, więc przy aplikacji trzeba uważać, by z nim nie
przesadzić. Ale nie tylko ze względu na kolor. Ten bronzer jest
niesamowicie napigmentowany! Diabelsko napigmentowany! Delikatne
muśnięcie bronzera następnie dosłownie przeciągnięcie go po
skórze i mamy piękny kolor, wyraźny i soczysty.
Absolutnie najlepiej napigmentowany
bronzer w mojej kolekcji.
Co do koloru, muszę Wam powiedzieć,
że dla tych z Was, które wolą brązowe bronzery nie polecam :)
Acha! I nie mogę nie powiedzieć, że
kosmetyk ten pięknie wygląda na opalonej, zdrowo muśniętej
słońcem skórze :)
EDIT: Właśnie doczytałam się na opakowaniu z tyłu, że produkt 'contains carmine', czyli produkt ten zawiera KARMINĘ! Dla tych, co nie wiedzą karmin to czerwony barwnik, pochodzenia naturalnego, o barwie żywej, głębokiej, nasyconej czerwieni :)
I już wiadomo, dlaczego produkt jest bardziej czerwony niż brązowy :)
- WYKOŃCZENIE.
Zdecydowanie mokre, perłowe, ale nie
chamsko nachalne i brokatowe – nie, nie! Produkt pięknie odbija
światło. Myślę, że śmiało można wykończenie to nazwać
perłowym, jednak nie wiem, czy jest ono do końca trafnym
określeniem dla tego wykończenia.
- TRWAŁOŚĆ.
To także jest coś, co zachwyca w tym
produkcie. Od rana do wieczora trzyma się bez uszczerbku Nie schodzi
i nie robi plam. Trzyma się naprawdę długo. I nie wymaga poprawek
w ciągu dnia (czy też nocy).
- WYDAJNOŚĆ.
Jak już Wam wspomniałam wcześniej,
produkt kupiłam jakiś rok temu, może nawet ponad rok. I używam go
naprawdę często, jak nie codziennie. Co prawda robi się już
powoli dołek, ale spokojnie produktu wystarczy mi na kolejny rok
używania. Co sprawia, że produkt jest taki wydajny? Jego
pigmentacja! Nakładasz niewiele, a efekt masz taki, jakbyś pół
dnia miziała policzki bronzerem :)
- ZASTOSOWANIE.
Dla mnie jest to bronzer, rozświetlacz
i mini paleta cieni do powiek. W każdym zadaniu sprawdza się
idealnie. Pięknie wygląda na oczach i policzkach jednocześnie. Tak
hmm letnio?
Używam go także do opalania ciała i
powiem Wam, że do tego także sprawdza się świetnie!
- CENA I DOSTĘPNOŚĆ.
Co prawda nie wiem, czy jest dostępny
w sprzedaży (kupiłam go jakiś rok temu), wybaczcie, nie
sprawdziłam, ale jeśli jeszcze gdzieś go znajdziecie, koniecznie
sprawdźcie :)
Dostępny jest/ był w szafach Essence,
za ok 12zł? Na pewno mniej niż 15zl :)
Tak prezentuje się na oczach:
A tak na twarzy:
To by było na tyle. Mam nadzieje, że
nie zanudziłam Was moim gadaniem. Tym, którzy dobrnęli do końca
serdecznie gratuluję wytrwałości :)
Znacie ten produkt?
Co o nim sądzicie?
Czekam na Wasze opinie w komentarzach!
Buziaki :*
kochana muszę Ci powiedzieć, że jestem pod wrażeniem Twoich zdjęć :) :) :) bardzo mi się podobają - to co najważniejsze widać i to jeszcze z taką ostrością :)
OdpowiedzUsuńTego produktu nie znam ale podoba mi się :D
Pięknie wygląda na twarzy mimo czerwoności :)) Ładny efekt daje :))
OdpowiedzUsuńDziękuję za zaobserwowanie mojego bloga. Ja jak na razie mam problem z dodawaniem blogów do Obserwatorów, ale jak tylk ten problem minie, to na pewno zaobserwuję Tój blog. Pozdrawiam http://jusinx.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńPięknie na oku się prezentuje i na twarzy również podoba mi się :)
OdpowiedzUsuńfajne zestawienie.....ja do twarzy bym lubiła ;)
OdpowiedzUsuńSuper notka! Zastanawiam się nad kupnem, już parę osób poleciło, więc... czemu nie! :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na muzyczno-modowego bloga:
http://meganna.pl/
Po pierwsze, najważniejsze co muszę napisać : wyglądasz przepięknie ! Na każdym zdjęciu :) Obłędnie.
OdpowiedzUsuńA co do kosmetyku - całkowicie mnie zachwycił. Muszę sprawdzić czy jest jeszcze dostępny w sprzedaży. Trochę się tylko obawiam, że do mojego chłodnego typu urody nie będzie pasował.
Pigmentacja jest rewelacyjna. Szok :D I zapach kokosa? Uwielbiam !
Buziaki :*
na twarzy o wiele lepiej ; ]
OdpowiedzUsuńPigmentacja rzeczywiście powalająca :) Dla mnie nie nadawałby się jako bronzer, prędzej jako cienie bym wykorzystała ten produkt ale Tobie bardzo pasuje, ślicznie wyglądasz na tych zdjęciach :)
OdpowiedzUsuńCałkiem fajnie wygląda na twarzy, aczkolwiek dla siebie bym go nie kupiła...
OdpowiedzUsuńJako cień do powiek - jak najbardziej. Jako brązer, dla mnie byłby za ciemny no i ma perłę, której nie cierpię w brązerach, wolę te matowe wersje.
OdpowiedzUsuńNa oczku rewelacja!
OdpowiedzUsuń