Jakiś czas temu marka
Marion wysłała mi piękną paczkę z cudownie wyglądającą
zawartością. Pokazywałam Wam ją na moim Instagramie i byłyście
oczarowane szatą graficzną. Przyznam, że ja także zakochałam się
w wyglądzie tych produktów. Byłam bardzo ciekawa, czy kosmetyki
tak samo działają, jak pięknie wyglądają.
Markę Marion znam i
lubię. Wiele produktów przewinęło się przez moje ręce, ale w
większości były to kosmetyki do włosów. Dostając paczkę miałam
więc okazję ku temu, by przetestować coś do twarzy. Przesyłkę
dostałam kilka dni przed urodzinami i testuję codziennie. Dziś
przychodzę do Was z opinią o tych kosmetykach. Używam codziennie i
mam już wyrobioną opinię o nich. Jeśli jesteście ciekawe, co
myślę o azjatyckim rytuale według Mariona – zapraszam do dalszej
części posta.