Jakiś czas
temu pokazywałam Wam rzeczy, które dostałam od firmy Tołpa będąc
na szkoleniu. Wśród wielu dobroci znalazł się tam krem, który
idealnie wpasował się w potrzeby mojej skóry. Krem ten pochodzi z
serii Atopic. I mimo tego, że seria ta przeznaczona jest głównie
dla osób z atopowym zapaleniem skóry, nie ma żadnych
przeciwwskazań, by produktów z tej serii używały także osoby
niedotknięte tą chorobą. Jak się sprawdził na mojej skórze i
dlaczego właściwie sama go testowałam zamiast oddać komuś z AZS?
Dowiecie się nieco dalej. Zapraszam do lektury!
OPAKOWANIE.
Krem zapakowany jest w biały kartonik z mnóstwem ciekawych
informacji, które widzicie na zdjęciu poniżej. Miałam go
początkowo wyrzucić, ale stwierdziłam, że muszę go zatrzymać
chociażby po to, by móc Wam go pokazać. Sam krem znajduje się w
aluminiowej tubce. Dla mnie osobiście rewelacja. Produkt nie zasysa
lewego powietrza i nie wchodzi z reakcję z powietrzem. Sama tubka
jest wygodna w użyciu, nie ma problemu z wydostaniem kremu z
opakowania. Świetny pomysł! Tubka zawiera 40ml kremu i kosztuje ok
40zł.
ZAPACH.
To chyba najmniej przyjemny aspekt używania tego kremu. Ale wybaczam
od razu bo wiem, że krem nie jest sztucznie perfumowany, a zapach
wynika z zastosowanych w kremie składników. Pachnie trochę jak
męskie perfumy. Początkowo zapach drażnił mnie niesamowicie, po
kilku zastosowaniach zaczęłam się z nim lubić. Wnioskuję, że
osoby wrażliwe na zapach na pewno się do niego zniechęcą.
KONSYSTENCJA.
Gęsta, bardzo treściwa, konkretna. Mam wrażenie, że producent nie
przesadzał, opisując produkt jako bogaty.
APLIKACJA.
Producent poleca stosowanie kremu co najmniej 2 – 3 razy dziennie
maksymalnie do 3 minut po umyciu twarzy. Jest to zalecenie kierowane
do osób z atopową, wrażliwą skórą. Moja skóra atopowa nie
jest, ale jest za to bardzo sucha i bardzo, bardzo, bardzo
nieprzyjemna w dotyku. To był właśnie powód, dla którego sama
postanowiłam przetestować krem. Moja aplikacja polega na nakładaniu
kremu 3 – 4 razy w tygodniu grubszą warstwą na noc. I taka forma
i ilość aplikacji mojej skórze wystarcza.
DZIAŁANIE.
Krem przepięknie nawilża i regeneruje moją skórę. A uwierzcie
mi, że sezon grzewczy absolutnie jej nie służy. Krem ponadto, że
nawilża, świetnie regeneruje naskórek. Mam wrażenie też, że
tworzy lekko tłustawą warstwę. Mnie to nie przeszkadza, bo kremu
używam na noc. Ale myślę, że osoby z AZS takiego właśnie
'płaszcza' ochronnego potrzebują. Dodatkowo ten krem łagodzi
podrażnioną skórę i mam wrażenie, że ogranicza swędzenie. Moja
skóra jest miejscami tak sucha, że swędzi niemiłosiernie. Ten
krem zdecydowanie pomaga mi w tej nieprzyjemnej dolegliwości. Muszę
jeszcze wspomnieć, że rano moja skóra jest miękka, elastyczna,
zdrowa i miła w dotyku i to wszystko dlatego, że krem zostawia na skórze tłustą warstwę. Lubię to!
WYDAJNOŚĆ.
Krem jest mega wydajny. jego pojemność może nie jest zbyt wielka, bo to tylko 40ml, ale jest tak wydajny, gęsty i treściwy, że spokojnie przy używaniu go 3 - 4 razy w tygodniu wystarczy mi na całą zimę i początek wiosny!
PODSUMOWANIE.
Krem idealny na zimę dla osób, których skóra źle reaguje na
suche powietrze w mieszkaniu i ogólne przesuszenie. Naprawdę
jeszcze nie miałam tak regenerującego kremu w swojej łazience. Na
pewno będę do niego wracać co zimę, bo jest to jedyny krem, który
faktycznie poprawia nie tylko wygląd ale i kondycję mojej skóry.
Nie wiem jak krem sprawdzi się w przypadku osób z atopowym
zapaleniem skóry, ale śmiem twierdzić, że będzie dobry.
Co sądzicie o takim kremie? Miałyście okazję używać tego, lub
podobnego w działaniu kremu? A może macie inne metody na walkę z
suchą i szorstką skórą? Czekam na Wasze komentarze!
Buziaki ! :*
Lubię takie solidne nawilżacze :)
OdpowiedzUsuńOprócz tego, że nawilża, świetnie też regeneruje! :)
Usuńnie znałam go wcześniej, ale może warto się za nim rozejrzeć :)
OdpowiedzUsuńOj warto, warto! :)
UsuńJa posiadam z Allerco, muszę go wygrzebać :)
OdpowiedzUsuń