czwartek, 19 maja 2016

Golden Rose Perfect Finish Liquid foundation - Misja poszukiwanie podkładu idealnego zakończona!


Odpowiedzcie mi szczerze na pytanie: jak długo szukałyście podkładu idealnego? Albo czy w ogóle go znalazłyście? A no właśnie... Jestem prawie pewna, że większość z Was od znalezienia swojego ideału podkładowego jest daleko. I ja także byłam. Do niedawna. Całkowicie przez przypadek udało mi się znaleźć podkład, który spełnia moje wszystkie wymagania. Jesteście ciekawe, co to za podkład? Zapraszam do dalszej części posta.


Podkład, o którym Wam opowiem, to Golden Rose perfect finish liquid foundation. Znacie ten podkład? Aż dziwię się, że nikt w blogosferze o tym podkładzie nie mówi. Ja to zmieniam!
A zaczęło się to tak: dostałam próbkę tegoż podkładu, w kolorze 58, jak się okazało odcień dla mnie idealny. I uwierzcie mi, że tak mi się spodobał, że już na drugi dzień poleciałam do salonu firmowego i zakupiłam. Mój zachwyt trwa od pierwszego użycia aż do dziś.

Opakowanie plastikowe, płaskie, z dozownikiem. Niczym szczególnym nie zachwyca, wzroku nie przyciąga ale przecież nie o to chodzi. Ważne, że jest lekkie, pompka działa bez zarzutu a i przeciąć się da, jak podkład będzie się kończył. Ogólnie wrażenia pozytywne. Pojemność to niestandartowe 34ml, a cena to dokładnie 19,90zł. Szał!



Jeśli zapytacie o gamę kolorystyczną tego podkładu, to jest ona ogromna! Jestem pewna, że każda z nas wybierze coś dla siebie. Ja akurat posiadam odcień 58. na zdjęciach wygląda jak mega żółty podkład ale w rzeczywistości jest bardzo ładnie beżowy, raczej neutralny. Dla mnie wprost idealny!




Krycie jest takie, jakiego oczekuję od podkładu, którego używam na co dzień. Nie jest super mocne, ale lekkie także nie jest. Moim zdaniem kryje wprost idealnie. Wyrównuje koloryt skóry, mniejsze zaczerwienienia i niedoskonałości przykrywa. Z większymi trzeba walczyć przy pomocy korektora, ale mnie to absolutnie nie przeszkadza. Na co dzień potrzebuję podkładu, który ma dobre krycie.

Zapach to w tym podkładzie dla mnie zagadka. Pachnie trochę ja krem do twarzy, trochę jak lecznica maść. Nie jest to zapach nieprzyjemny ale za to dość wyczuwalny podczas aplikacji. Szybko się ulatnia i w ciągu dnia nie przeszkadza.

Konsystencja tego podkładu także jest dla mnie odzwierciedleniem tego, jaka powinna być idealna gęstość i kremowość tego typu produktu. Nie ma absolutnie żadnego problemu z wydobyciem kosmetyku z opakowania, lekko przechodzi przez pompkę. Nie jest ani rzadki, ani też gęsty. Idealnie kremowy. Moim zdaniem konsystencja lekka, przyjemna, idealna do rozprowadzania. Po nałożeniu dłuższą chwilę zostaje plastyczny i daje się rozcierać, później połowicznie zastyga. Piszę połowicznie bo nie zastyga na płaski mat, jak nam to obiecuje producent. Zastyga owszem, ale w taki miękki sposób – jeśli wiecie, co mam na myśli.

Dochodząc do tematu aplikacji, nie wiem, czy już Wam o tym wspominałam, ale moim ulubionym sposobem aplikacji podkładu jest gąbka. I każdy podkład nakładam właśnie tak. Uwielbiam, jak ten podkład współpracuje z gąbką, ale z pędzlem także nie ma żadnego problemu, tylko wymaga to więcej czasu. Nakłada się równo, nie tworzy plam, dołożony drugą warstwą nadal jest naturalny na skórze. Czasem go przypudruję, co daje mi efekt bardziej matowo – pudrowego wykończenia, a czasem zostawiam nieprzypudrowany, dzięki czemu daje efekt świetlistej, rozpromienionej skóry.
A jeśli już o samym wykończeniu mowa to powiem Wam, że to ani mat, ani rozświetlenie, ani satyna. Cholera wie, co to i jak to określić ale na twarzy wygląda bosko!


Trzyma się ładnie cały dzień. Może delikatnie wyciera się na skrzydełkach nosa w ciągu dnia, ale to chyba normalnie, jak ciągle się coś majstruje przy nosie. Nawet jeśli gdzieś delikatnie zejdzie, to nie jest to plama gołej skóry na twarzy a delikatnie 'sprany' podkład.
Współgra świetnie z każdym kremem do twarzy oraz z każdą bazą pod podkład. Na twarzy wygląda super naturalnie, nawet przy dwóch warstwach.
Jest wydajny. Pompka dozuje małą ilość podkładu, ale spokojnie 1,5 pompki wystarcza do pomalowania całej twarzy i ewentualnych poprawek. 
Co Wam jeszcze mogę powiedzieć? Że podkład absolutnie nie podkreśla suchych skórek, nawet jeśli one są faktycznie na skórze. Nie wysusza skóry, a daje delikatne uczucie nawilżenia na skórze.

Moim zdaniem podkład idealny. I bardzo się cieszę, że natrafiłam na próbkę, bo gdyby nie ona ominąłby mnie tak idealny podkład dla mojej skóry. Pod każdym względem jest dla mnie idealny.

Czy Wy znalazłyście już swój ideał? A może jesteście na dobrej drodze? Dajcie znać, jaki podkład jest bliski Waszemu ideałowi. Czekam na Wasze opinie w komentarzach!
Buziaki ! :*

6 komentarzy:

  1. Fajnie, że ma taką dużą gamę kolorów :) Na pewno coś znajdę dla siebie.
    Mój blog ♥ Serdecznie zapraszam !

    OdpowiedzUsuń
  2. Wydaje się być dobrym podkładem,chociaż fajnieby było zobaczyć jak zachowuje się na twarzy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Obecnie używam podkładu Bourjois Healthy Mix ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja nie lubię podkładów, nie używam ich :) Ale super, że znalazłaś swój idealny :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Muszę spróbować! :)
    http://lone-gunmens.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Myślę, że nie znalazłabym koloru dla siebie :) Dla mnie najbliżej ideału jest podkład rozświetlający Annabelle Minerals i Healthy Mix od Bourjois :)

    OdpowiedzUsuń