Gosh Contour'n strobe kit. Idealna paleta do konturowania odnaleziona!

W ostatnim czasie prym wśród kosmetyków do modelingu twarzy wiodą palety do konturowania. Firmy skupiają się bardziej na tworzeniu i komponowaniu dobrych jakościowo palet niż pojedynczych propozycji. I tak właśnie w drogeriach i przeróżnych sklepach możecie znaleźć ogrom palet, które kuszą kolorami, wyglądem, cenami oraz obietnicami efektu. Jak trafić na tą najlepszą? Odpowiedź jest prosta. Tej najlepszej musicie poszukać same, bo jak wiecie, każda z nas ma inne potrzeby i wymagania wobec takiej palety. A jak nie chce Wam się szukać, wystarczy zerknąć niżej, do tego właśnie wpisu. Chcę Wam pokazać jedną z fajniejszych palet, dosłownie dla każdego.

Moją propozycją i zarazem ulubieńcem ostatniego miesiąca jest paleta Gosh Contour'n strobe kit.  

Jeśli nie znacie, to nic straconego! Warto się z nią zapoznać bo jest naprawdę dobra!

Posiadam ciemniejszą wersję palety w kolorze 002 medium. 

Ale nie od początku pałałam do niej miłością. Spodziewałam się po niej mega pigmentu i super mocnego efektu, którego na szczęście nie dostałam. Dlaczego na szczęście? Bo ta paleta ma naprawdę wachlarz możliwości! 

Zacznijmy od opakowania. Duże, solidne, z porządnym zamknięciem i przezroczystym wieczkiem. Mimo swoich gabarytów jest lekka i wbrew pozorom nie zabiera dużo miejsca w kufrze. Z tyłu opakowania tradycyjnie informacja o składzie oraz mała ściąga, jak konturować twarz za pomocą palety. Myślę, że to fajna podpowiedź dla osób początkujących, które chcą mieć pod ręka wskazówki, jak używać palety. Cała paleta zawiera 15 gramów produktów, jest ważna 12 miesięcy od momentu otwarcia i kosztuje ok 70zł. 

W palecie znajdziemy 4 kolory produktów. Rozświetlacz, róż i dwa odcienie bronzerów. 

Rozświetlacz to typowo złota tafla. Nie jest nachalny, nie ma widocznych drobinek. Będzie idealny dla osób z nieco ciemniejszą karnacją lub osób z lekką ręką do rozświetlaczy, choć krzywdę ciężko jest nim sobie zrobić. 

Róż jest delikatny i początkowo mnie to denerwowało. Zlewa się z bronzerem i dopiero po czasie doceniłam jego idealne zgranie kolorystyczne. Jest lekko różowy ale z bardzo dużą domieszką brzoskwini. Jest rozświetlający ale nie ma widocznych drobinek.

Pierwszy bronzer jest jasny, lekko ciepły i lekko napigmentowany. Ucieszą się z niego osoby, które nie lubią lub nie umieją nakładać bronzera. Używam go najmniej z całej palety i najczęściej w połączeniu z ciemniejszym brązem.  

Drugi bronzer to dużo ciemniejszy od poprzednika brąz. Nie jest ani chłodny ani ciepły, choć ja bym się opowiedziała, że jest jednak nieco bardziej chłodniejszy. I ten bronzer jest już mocniejszy w pigmentacji.

Paletki używa mi się świetnie, choć jak wspomniałam na wstępie posta, nie od początku się z tą paletą zakochałam. Lubię tą paletę za to, że nie osypuje się a kolory przepięknie się rozprowadzają i mieszają ze sobą, tworząc spójny efekt. Nie jest też mocno napigmentowana, dzięki czemu mam kontrolę nad tym, jaki efekt na twarzy uzyskam. Ponad to same produkty nie robią plam i nie schodzą z twarzy i trzymają się w nałożonym miejscu dosłownie cały dzień.

Jeśli jesteście fankami konturowania twarzy na sucho, to gorąco Wam polecam tą paletkę. Jest naprawdę Świetna! A i makijaż oka nią wykonacie, kiedy zbraknie czasu i cieni pod ręką :)

Podoba Wam się taka paleta? A może macie swoją ulubioną, której nigdy nie zdradzicie? Czekam na Wasze komentarze!

Buziaki!