Mistrzem w balsamowaniu ciała nie jestem. Nie lubię tego robić, nie lubię mieć tłustych rąk, tłustego ciała. Nie lubię czekać aż balsam/masło i inne zło do ciała się wchłonie. Bardzo ciężko mnie namówić do wykonywania tej czynności. Robię to raz na ruski rok i to bardzo niechętnie. "Nienawidzę balsamowania ciała!"
Tak mówiłam kilka miesięcy temu. Najpierw na drodze stanął mi balsam do ciała Vianek, który wywołał u mnie zapał do smarowania ciała. Teraz na przeciw mnie wyszła Bielenda, która obdarowała mnie masłem do ciała o niebiańskim zapachu kokosa, który sprawił, że dosłownie pokochałam smarowanie ciała. Tak, dobrze czytacie - pokochałam.
Masło pochodzi z serii Vegan friendly i występuje w trzech wersjach zapachowych: mój ukochany kokos, buriti i karite. Seria szczyci się składem bogatym w roślinne składniki aktywne i zero składników pochodzenia zwierzęcego. Brzmi sympatycznie, prawda?
Masło zapakowane jest w klasyczny, plastikowy słoik z metalową zakrętką. Jego pojemność wynosi 250ml i kosztuje około 20zł. Myślę, że z dostępnością nie będzie żadnego problemu - Bielenda jest dosyć popularną marką, więc masło na pewno szybko znajdziecie. A będę Was to tego zachęcać. Dlaczego?
Po pierwsze obłędnie pachnie kokosem. Jest to zapach, który ja uwielbiam, kocham i nigdy mi się nie znudzi. Jeśli miałabym określić ten zapach to jest on tak genialny, że mogłyby tak pachnieć moje ukochane perfumy! Żeby tego było mało, to zapach tego masła utrzymuje się na skórze przez dłuższy czas, co mnie totalnie relaksuje, odpręża i zachęca do ponownego używania.
Masło ma świetną, kremową konsystencję. Bardzo szybko się wchłania i to była kolejna, zapach po zapachu cecha tego masła, która zachęciła mnie do smarowania nim ciała. Nakładam obojętnie jaką ilość masła na ciało, trzy ruchy ręką i masło rozsmarowane. Jeszcze czegoś takiego nie widziałam.Wchłania się błyskawicznie, pozostawia nawilżoną skórę bez uczucia tłustości.
A co najbardziej, oprócz zapachu pokochałam w tym produkcie? To, że skóra po jego użyciu jest miękka, gładka, nawilżona, delikatna, pachnąca, wygładzona, sprężysta, jędrna... Dobra, już skończę, bo nie przestanę sypać epitetami. Tak, jest to jedno z tych maseł do ciała, które robi wszystko to, co chcemy i to, co obiecał nam producent.
Znalazłam jeden minus. Masło moim zdaniem nie jest wydajne. I to nie
dlatego, że obsesyjnie się nim smaruje rano i wieczorem. Ma taką
konsystencję, że nie da się go nabrać mało. Mnie to jednak nie
zniechęca, ale niektórych może irytować.
Jest to pierwszy tego typu kosmetyk, który pokochałam od pierwszego użycia. I już wiem, że na pewno będę do niego wracać. I wiem też, że jeśli będę testować inne masła, to będą miały bardzo wysoko powieszoną poprzeczkę.
To, że masło dostałam nie ma nic wspólnego z moją opinią. Masło naprawdę jest genialne, wystarczy poczytać inne opinie na jego temat.
A Wy, miałyście to masło? Albo macie jakieś inne, swoje ulubione smarowidło co ciała? A może tak, jak ja kiedyś, nie lubicie balsamować ciała? Czekam na Wasze odpowiedzi w komentarzach!
Buziaki ! :*
Ostatnio używam olejku z Evree:) Tego masła nie znam.
OdpowiedzUsuńPolecam się z nim zapoznać :)
UsuńPiękna strona, tak nawiasem :)
OdpowiedzUsuńMasełka nie znam, ale jestem fanką kokosów wszelkiej postaci więc to tylko kwestia czasu kiedy się poznamy :)
Dziękuję! :* Polecam zapoznać się z tym masłem bo jest ekstra! :)
UsuńMogłabym polubić. Działa i jeszcze pachnie kokosem :D
OdpowiedzUsuńJa dzisiaj zaczęłam ożywać masła shea Nacomi.
Polubisz na pewno :)Polecam!
UsuńKokos, najlepszy zapach jaki mogli wymyślić producenci kosmetyków. Kocham. Tylko że ja jakiś nie mam motywacji do codziennej aplikacji smarowideł do ciała.
OdpowiedzUsuńKokos jest the best!
UsuńUwierz mi, że to masło zmienia podejście do smarowania ciała! Odkąd je mam, wcieram je sobie w ciało jak głupia :) A nienawidziłam tej czynności!
Chodzi mi po głowie to masło, ale póki co mam spore zapasy.
OdpowiedzUsuńOstatnio smaruję się nagminnie rano i wieczorem głównie kosmetykami Vianek (olejek ujędrniający na zmianę z odżywczym i balsam i masło odżywcze)
Oj Vianka też mam i uwielbiam! :)
UsuńMimo, że wolę bardziej gęste konsystencje to na pewno kiedyś je wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńDo najrzadszych konsystencji to masło nie należy, ale spróbuj - naprawdę warto! :)
Usuńmi osobiście bardzo podpasowało masło kanu i nacomi :) one mają bardziej treściwą konsystencję, natomiast i takie z przyjemnością wypróbuje :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie - jst meeeeega! Nacomi też lubię, mają świetne musy do ciałą! :)
UsuńWypróbuj sobie naturalne masło she :) jest mega :)
UsuńBędę miała na uwadze! Polecasz jakieś konkretne? :)
Usuńbardzo ciekawy kosmetyk, który chętnie poznam ;)
OdpowiedzUsuńPolecam! :)
UsuńKosmetyki o zapachu KOKOSA - są moimi ulubionymi o ile zapach jest realny a nie chemiczny.
OdpowiedzUsuńTen zapach także należy do moich ulubionych! ;-)
UsuńAkurat kokos w tym masełku jest bardzo przyjemny :-)