Pamiętacie
kiedy ostatnio pokazywałam Wam nowości w moich zasobach
kosmetycznych i nie tylko? Ja także nie, ale jeśli sięgnę
pamięcią w głąb, cośmi świta, że było to na przełomie
czerwca i lipca. Dziś mamy dużo ponad połowę września, więc
czas pokazać, co w tym miesiącu wpadło w moje ręce. A są to
fajne smaczki – muszę przyznać nieskromnie!
Jesteście
ciekawe, co wpadło w moje ręce? Zapraszam do dalszej części,
gdzie co nieco opowiem.
LAMBRE
CIENIE DO POWIEK.
Te z Was, które mają konto na Instagramie widziały już te
cienie. Same wypraski wraz z zawartością kupiłam przypadkowo na
aukcji mojego ulubionego sprzedawcy na allegro. Nie powiem – cena
mnie przekonała :D Za jeden cień zapłaciłam 1,10zł więc można
śmiało powiedzieć, że są to grosze. Kupiłam wszystkie 11
odcieni, jakie były. I wiecie co? Przyznam się szczerze, że nawet
ich nie otwierałam... Jak to się stało? Postanowiłam sobie, że
zacznę ich używać dopiero, jak znajdę dla nich domek, czyli
paletę magnetyczną (btw, możecie mi jakąś polecić?). Więcej o
tych cieniach dowiecie się, jak znajdę dla nich mieszkanie. Wtedy
pokażę Wam kolory i zobaczymy także, jaką mają pigmentację.
Gdzie nie gdzie przewijała mi się nazwa tej firmy, ale niczego z
jej asortymentu nie miałam. Ciekawa jestem, jak cienie się
sprawdzą, jaką mają konsystencję i pigmentację. Bądźcie
cierpliwe, bo u mnie z tym ciężko ale się trzymam! :)
Cena / zakup: 1,10zł/szt, Allegro
GOSH
LIGHT'N SHINE LIP GLAZE 09.
Jakiś czas temu gdzieś w necie furorę robiły błyszczyki z
lusterkiem i podświetlanym pędzelkiem. Oczywiście zajarana tym
faktem próbowałam sobie go kupić, ale koniec końców uznałam ten
gadżet za zbędny i sobie go podarowałam. Na jakiś czas
zapomniałam o tym, że takie coś istnieje. Ale nic w przyrodzie nie
ginie i moim oczom znów pokazał się ON :D piękny błyszczyk z
jeszcze fajniejszym gadżetem. I muszę Wam przyznać, że na żywo
wygląda świetnie i nie da się przejść obok niego obojętnie.
Kolor jest półtransparentny, sam błyszczyk nieco się klei. W
lusterku ciężko się pomalować, ale w trudnych warunkach przydaje
się. Co do oświetlenia. Mam mieszane uczucia. Ale nie będę się
rozpisywać. Nieco więcej opowiem Wam w recenzji już niedługo!
Cena / dostępność: 9,90zł, Drogerie Laboo
I <3
MAKEUP GODDESS OF LOVE TRIPLE BAKED HIGHLIGHTER, GODDES OF FAITH.
Oczywiście, jak to ja zawsze jestem w tyle za nowościami. Serduszka
te robiły furorę już jakiś czas temu z Internecie, a ja dopiero
teraz (olśniona) zachwycam się tym, czym inny zachwycali się wieki
temu :D Wracając do serduszka, piękne opakowanie, piękny kolor.
Nie będę się rozpisywać, bo ten produkt zdominowałby pewnie całą
notkę, więc i jemu poświęcę osobną, co by inne produkty się
nie obraziły :D Wielkie, ogromne wręcz opakowanie i słodka szata
graficzna zwraca uwagę i zachęca do korzystania. Może na tym
zakończę a więcej szczegółów podam innym razem.
Cena / dostępność: 24,99zł, Drogerie Laboo, Internet
MAKE UP
REVOLUTION AWESOME METALS FOIL FINISH, RODE GOLD.
To mój najnowszy nabytek i tak, jak w przypadku powyższych, jak
zwykle jestem w tyle. Może dlatego, że nie przepadam za kosmetykami
kupowanymi w sieci i czekam na dostępność stacjonarną, co w
przypadku wielu kosmetyków jest nierealne. Ten produkt miałam
okazję poodtykać stacjonarnie i przepadłam. Szukajcie takich
perełek, bo w niektórych drogeriach da się je kupić :) Co do
samego cienia: jeszcze nie miałam okazji go używać, bo prawdę
mówiąc nie bardzo miałam jak, po drugie nie wiem jak, a po trzecie
brak czasu na makijaż. Ale OBIECUJĘ, że pokażę Wam, jak
prezentuje się na moim oku. Bo ja jestem zakochana w tym, jak ten
cień/folia wygląda na oczach innych kobiet :D
Cena / dostępność: 24,99zł/ Drogerie Laboo, Internet
KALLOS
BANANA.
Pamiętacie moją ulubioną maskę z Kallosa? Jeśli nie zapraszam
TUTAJ na recenzję. W trakcie przypadkowych zakupów na allegro moim
oczom ukazała się bananowa maska Kallosa za śmieszne pieniądze.
Nie zastanawiając się długo kliknęłam. I wiecie co? Za ten
zapach mogłabym tak klikać i klikać codziennie! Ta maska pachnie
tak obłędnie, że pewnie nie jeden miał ochotę wziąć łyżkę,
zasiąść przy stole i ją zjeść. Ja bym tak najchętniej zrobiła
:D Co do samej maski: użyłam jej raz, odkąd ją posiadam więc
powiem Wam niewiele. Ale recenzja na pewno się pojawi.
Cena / dostępność: Allegro – 8,90zł, Drogerie Laboo –
19,99zł.
KALLOS
ARGAN COLOUR SZAMPOO.
Jeśli pamiętacie moją ulubioną maskę do włosów, do której
link był powyżej, to mój wybór na pewno Was nie zdziwi. Cena i
pojemność powalają na kolana, mam nadzieję, że jakość także
mnie powali tak, jak to było w przypadku maski z tej serii. Zapach
identyczny, jak maska. Na temat konsystencji i działania nic Wam nie
powiem, bo szampon czeka na swoją kolej. Jedyne co wiem, to to, że
szampon ma pomóc zachować kolor włosów farbowanych i utrzymać
ich witalność i blask. Zobaczymy, zobaczymy...
Cena / dostępność: 9,99zł, Drogerie Laboo
No by było na tyle z moich nowości. Mam nadzieję, że nie
zanudziłam Was swoimi wywodami. Znacie te produkty? Może
podpowiecie co nieco? A może odradzicie? Czekam na Wasze komentarze!
Buziaki ! :*
Ciekawi mnie to serduskzo :)
OdpowiedzUsuńJest rewelacyjne!!! :) Zakochałam się od pierwszego dotyku pędzlem z tym kosmetykiem na mojej twarzy <3 Więcej opowiem niedługo, także zagladaj :) Ale za poczynione zakupy nie odpowiadam :P
Usuńa naked gdzie :D
OdpowiedzUsuńNaked nie zasługuje na pokazanie na blogu... :D
Usuńpowaznie? :D
UsuńTak, tak! Chodzi o to, że to nie do końca jest Naked 3 od Urban Decay :) Nie będę się zagłębiać. Nie ma o czym mówić, serio :)
Usuńaaaaaaaaa :D rozumiem :D podejrzewam ze pigmentacja nie powala? :D
UsuńRozświetlacz- serduszko, muszę sobie wreszcie zakupić ^^
OdpowiedzUsuńKoniecznie! Nie pożałujesz ani jednej złotówki którą za niego zapłacisz ! :)
UsuńPoluję na bananową maskę Kallosa:)
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci powodzenia! jak powąchasz to przepadniesz na wieki :)
UsuńSerduszko prezentuje się fantastycznie. Świetnie opakowanie i zawartość :)
OdpowiedzUsuńKusi mnie maska bananowa, zapach musi być genialny!
serduszko jest fantastyczne! Maska bananowa także! Szkoda, że nie da się pokazać Wam, jak pachnie... :(
UsuńBanana chcę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńOj warto, warto! :)
UsuńSerduszko i Kallosa też bym chciała.
OdpowiedzUsuńTakże chciałam, mam i nie żałuję ani troszeczkę! :)
UsuńBananowa maska Kallos jest super, ale szampon z tej serii to dla mnie porażka ;/
OdpowiedzUsuńNo co Ty! Maskę uwielbiałam a szampon czeka na pierwsze zastosowanie.. :(
Usuńbananową maskę muszę mieć :)
OdpowiedzUsuńOj musisz musisz :):)
UsuńNie przepadam za połyskującymi cieniami, mój makijaż jest baaardzo ograniczony.. ale jeżeli chodzi o maskę bananową to marzy mi się już długo ;)
OdpowiedzUsuńSerduszko-rozświetlacz mam i bardzo lubię :) Maska bananowa wciąż jest u mnie na testach :D
OdpowiedzUsuń