Pamiętacie mój ulubiony balsam do ciała w sprayu? Jeśli nie, to zapraszam TUTAJ. Pamiętacie moje zachwyty nad tym kosmetykiem? A no właśnie. Ostatnio w ręce wpadło mi kilka nowych produktów dla mnie marki Dermiss, która wyszła spod skrzydeł naszej polskiej marki Farmona. Nie są to nowości, już trochę na rynku są ale jakoś zawsze nie było mi z nimi po drodze. Z racjo tego, że balsam sprawdził się u mnie rewelacyjnie, mam wobec tych kosmetyków bardzo duże oczekiwania. Chcecie zobaczyć, co nowego pojawiło się w mojej pielęgnacji? Zapraszam!
Na pierwszy ogień idzie nawilżający płyn micelarny. Płynów miałam już wiele. I każdemu stawiam bardzo wysoko poprzeczkę. Ma przede wszystkim dobrze, szybko i skutecznie zmywać makijaż, nie podrażniając przy tym skóry. Ma także nie piec w oczy. I ma być przyjemny w używaniu. Mało który płyn jest w stanie sprostać moim wymaganiom. Tego micela miałam już okazję używać i powiem Wam, że póki co jestem bardzo miło zaskoczona. Przede wszystkim super wygodną pompką. I tym, jak dobrze zmywa makijaż.
Pojemność 200ml, cena: 16,95 na stronie producenta.
Kolejny produkt bardzo mnie intryguje. Uwielbiam mocne peelingi, które dogłębnie oczyszczają skórę twarzy. Progresywny żel złuszczający z kwasem szikimowym - brzmi interesująco, nieprawdaż? Mam nadzieję, że dobrze złuszczy mój martwy naskórek twarzy i odblokuje pory skóry. Nie ma żadnych drobinek - sprawdzałam, więc już mi się bardzo podoba. Nie mogę się doczekać, kiedy go użyję i już przebieram nogami na samą myśl, że go użyję. Już dawno nic mnie tak mocno nie zainteresowało.
Pojemność 75ml, cena: 20,00zł na stronie producenta.
Serum przeciwzmarszczkowe, to coś, czego moja skóra już potrzebuje. Zauważyłam, że na mojej twarzy zaczynają pojawiać się pierwsze zmarszczki, więc zamierzam strzelić sobie coś mocniejszego na noc. Serum to można stosować zarówno na skórę twarzy, jak i pod oczy, więc dla mnie rewelacyjna sprawa. A na moje czoło i tak nie pomoże... Niestety mam za wielkie czoło i zbyt często się dziwię, by móc cieszyć się tak gładką skórą... Ale jeśli to serum poradzi sobie chociażby odrobinę z moim pomarszczonym czołem, będę wniebowzięta!
Pojemność 30ml, cena: 32,00zł na stronie producenta.
Ostatnia rzecz, jaka wpadła mi w łapki to kuracja z witaminą C w ampułkach. Działanie tej witaminy uwielbiam. Pięknie wyrównuje koloryt skóry, cudownie ją rozświetla i nadaje zdrowego wyglądu. Tego też oczekuję od tych ampułek. Fajne w nich jest to, że jedna taka ampułka wystarczy na kilka razy, więc mniemam, że cała kuracja będzie wydajna. Ponad to, do zestawu dołączony jest dokręcany aplikator, co znacznie ułatwi nakładanie produktu na skórę. W przypadku tych ampułek także liczę na delikatne działanie przeciwzmarszczkowe.
Pojemność 5x5ml, cena: 35,01zł na stronie producenta.
Jak sprawdzą się u mnie te kosmetyki, powiem Wam, jak tylko mocniej je przetestuję. Na pewno dowiecie się, czy warto je mieć, czy też nie. Jesteście ciekawe, jak się sprawdzą? A może już coś z nich miałyście okazję używać? Czekam na Wasze komentarze!
Buziaki ! :*
Jestem ciekawa Twoich wrażeń, bo kompletnie nie znam tych kosmetyków :)
OdpowiedzUsuńJak tylko przetestuję to na pewno dam znać! :-)
UsuńTen micel mnie zaciekawił najmocniej :)
OdpowiedzUsuńMnie tez, więc już go używam :-) Póki co jest super, ale ciiii :-)
Usuńtrochę czytałam o tej serii, ale niczego nie miałam.
OdpowiedzUsuńJa miałam już balsam do ciała w sprayu i byłam zadowolona. Z pielęgnacji twarzy jeszcze niczego nie miałam okazji używać. ;-)
UsuńNie znam tych produktów, ciekawe jak się spiszą.
OdpowiedzUsuńPowolutku już testuję :-)
Usuń