piątek, 23 maja 2014

RECENZJA - Manhattan Soft mat lipcream 31S. Piękny... Wysuszacz ust!

Zapraszam Was na recenzję produktu do ust, który wywował pod postem, w którym go pokazywałam niemałe zamieszanie. Tak spodobał Wam się ten produkt, że jak najszybciej wzięłam się za jego testowanie i na Wasze prośby piszę tą recenzję.
Jesteście ciekawe, co o nim myślę? Zapraszam do lektury posta :)

O czym będziecie czytać?
O produkcie firmy Manhattan, a dokładniej Sof Mat Lipcream w kolorze 31S. Zakupiony na allegro za mniej niż 10zł, dokładnej ceny nie pamiętam :(... Nie wiem także czy są dostępne w szafach Manhattan. Wydaje mi się, że tak, ale pewności nie mam. Ale na pewno znajdziecie go na allegro :)



  • KOLOR.
Śliczny brzoskwiniowo-różowo-morelowy kolor. Dla mnie śliczny! Nie jest ani za mocny ani za słaby, idealnie wyważony odcień. Muszę tutaj wspomnieć o tym, że to, co widzimy w buteleczce, na swatchu wygląda identycznie. Odcień jest kropka w kropkę taki sam, jak ten w opakowaniu.


  • PIGMENTACJA.
Czytałam w internecie różne opinie na temat tego produktu. Dla mnie pigmentacja tej błyszczyko/pomadki jest bardzo średnia. Nie daje pełnego krycia ust ale nie jest także transparentny. Może dotyczy to tylko mojego odcienia, gdyż czytałam o ciemnych kolorach, że kryją świetnie i mają mega pigmentację.

  • OPAKOWANIE.
Klasyczne, bez zbędnych pierdół i ozdób. Ładne, proste, klasyczne. Pojemność 6,5ml.

  • APLIKATOR.
Standardowy, jak w każdym błyszczyku. Nie za duży nie za mały. Nie ma się nad czym rozwodzić, bo większość błyszczyków ma takie właśnie aplikatory. Szału i rewelacji nie ma.


  • KONSYSTENCJA.
Oj to jest jeden z wielu minusów tego kosmetyku... Strasznie suchy, źle się go nakłada, na ustach daje uczucie tępego piasku. Nigdy nie spotkałam się z tak straszną konsystencją błyszczyka czy pomadki, nawet w tych najtańszych.... Okropna!

  • ZAPACH.
Przyjemny, lekko chemiczny, ale bardzo słodki. Ja wyczuwam w tym zapachu wanilię, co dla mnie jest rewelacyjne. Akurat zapach tego produktu jest jednym, jak nie jedynym plusem :D Pachnie delikatnie, nie jest uderzająco mocny, nie utrzymuje się na ustach i pachnie tylko w trakcie aplikacji.

  • APLIKACJA.
Ze względu na swoją baaaaaardzo suchą konsystencję, do najprzyjemniejszych aplikacja tego kosmetyku nie należy. Ale nie tylko od konsystencji zależy aplikacja. Żeby uzyskać pełne krycie należy nanieść na usta produkt kilkakrotnie... Poza tym strasznie się marze, i tworzy smugi. Ble! Na dodatek podkreśla każdą suchą skórkę na naszych ustach. I nawet jeśli mamy je pięknie wypielęgnowane i nawilżone, to nieważne... I tak nam podkreśli skórki. Nawet te których nie mamy.

  • TRWAŁOŚĆ.
Słabo... Spodziewałam się długiej trwałości ze względu na matowe wykończenie. Zaraz, zaraz, to jest bardziej satynowe, niż matowe! Wracając do trwałości, wytrzymuje raptem godzinę, w porywach do 2 godzin, w przypadku braku styczności z jedzeniem i piciem. A ja nie mam problemu ze zjadaniem pomadek, czy błyszczyków. Także słabo...

  • WYDAJNOŚĆ.
Jest ok. testuję go już kilka miesięcy, co prawda nie używam go codziennie, ale kilka razy w tygodniu. Nie zauważyłam większego zużycia, chociaż mówiąc szczerze nie sądzę, by wystarczył na długo. Do jednej aplikacji trzeba kilka razy zamoczyć aplikator w opakowaniu z kosmetykiem, co powoduje, że szybko go zużyjemy.

  • WYKOŃCZENIE.
Powinno być matowe... Dla mnie jest to bardziej satyna niż mat. Zresztą zobaczcie same:

Widzicie te suche skórki?!


  • PODSUMOWANIE.
Nie polecam.
Źle się go nakłada, ma okropną konsystencję, na dodatek piekielnie podkreśla suche skórki, nawet te, których nie ma. I co najgorsze – wysusza nam usta, ba! On je niszczy. 3 aplikacje przez jeden dzień i 3 dni leczenia ust i balsamowania. Mi na szczęście bardzo szybko pomaga maść witaminowa... Bez niej miałabym usta suche jak piach na pustyni.
Zdecydowanie nie polecam!



Przypominam, że recenzja ta, jak i każda inna, jest tylko moją subiektywną opinią na temat danego produktu. Każdy z Was może mieć inne, totalnie odmienne zdanie na temat danego produktu. Także proszę wziąć pod uwagę to, że każdy z nas jest inny i każdy ma inny gust, inną skórę, inne upodobania i tysiąc innych różniących nas wszystkich rzeczy. Dlatego nie hejtujcie, nie mówcie, że kłamię, bo przecież chodzi tu o to, żeby pokazać najróżniejsze opinie, a nie oszukiwać.



Miałyście ten produkt? Jakie macie o nim zdanie? Może macie ochotę go kupić i mimo wszystko sprawdzić, jak się prezentuje na ustach i jaki daje efekt?
Czekam na Wasze opinie w komentarzach! :)
Buziaki!




13 komentarzy:

  1. Oj, dobrze, że nie kupiłam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nigdy nie miałam tego kosmetyku. Bardzo szkoda, że się nie sprawdził. Kolor na ustach przypadł mi do gustu, ale wad ma zdecydowanie zbyt dużo. :(

    OdpowiedzUsuń
  3. mam i moje spostrzeżenia są niestety podobne:( ale Twój kolor jest piękny:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam inny kolor, ale nakładam na niego jeszcze błyszczyk... ;) i jest ok

    OdpowiedzUsuń
  5. Miałam ochotę kupić ten błyszczyk, liczyłam się z wysuszaniem ust ale konsystencja i ciężkie nakładanie raczej mnie zniechęciły.

    OdpowiedzUsuń
  6. o kurcze . :D nie zakupie napewno :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Kolor ładny ale szkoda że tak wysusza usta ;D

    OdpowiedzUsuń
  8. Z pewnością go nie kupię ! Dzięki za recenzję :)
    ps. nominowałam Cie do zabawy, szczegóły u mnie na blogu
    Przepraszam za spam.

    OdpowiedzUsuń
  9. Mi już na ręce się nie spodobał na ustach tylko potwierdził moje obawy, a czytając Twoją recenzje jestem PEWNA, że go nie kupię;)

    OdpowiedzUsuń
  10. ja jakoś nie lubię produktów z Manhattan'u, głównie po tym jak kupiłam z tej marki szybko znikający z paznokci lakier i beznadziejny korektor ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. ale strasznie wygląda na ustach :/

    OdpowiedzUsuń
  12. Czytałam właśnie gdzieś, że bardzo wysusza. Ja osobiście nie jestem za bardzo zadowolona z produktów do ust tej marki :)

    OdpowiedzUsuń