Jakiś czas temu w
zakupach pokazywałam Wam mój nowy tusz do rzęs (KLIK). Tusz
kupiony całkiem spontanicznie, bez namysłu i sugerowania się
jakimikolwiek opiniami na jego temat. Zresztą takowych nie znałam.
Tuszu także nie. Wybór padł na pierwszy lepszy tusz. A, że ja mam
fioła na punckie takich mazideł do rzęs (co pewnie wiecie :D)
pomyślałam 'czemu nie?', kupiłam, wytestowałam i teraz przychodzę
do Was trochę pogadać o tym produkcie :)
Tusz Pierre Rene,
Volumator Gigantic Brush.
Cena 17,99.
Kupiony w drogerii Laboo.
Dostępny w szafach
Pierre Rene.
Zapewnienia producenta:
Maskara Volumtor z
gigantyczną szczoteczką gwarantujacą ultra szybkie, ekstremalne
pogrubienie. Spektakularny efekt bez smug (??????) i grudek.
Sorry,
ale jak przy używaniu tuszu na rzęsach mogą powstać smugi?
Wyjasnicie mi to?
- OPAKOWANIE.
Tusz zakmnięty w
czarnej, matowej buteleczce o bardzo prostym, aczkolwiek graficznym
kształcie. Bardzo wygodne zamknięcie, przy którym słyszymy
wyraźne kliknięcie, któro upewnia nas, że tusz jest zamknięty i
nam nie wyschnie. Na buteleczce naklejone naklejki z informacjami od
producenta. Nic się z nimi nie dzieje, nie odklejają się, nie
ścierają.
- APLIKATOR.
Wielka, ogromna szczota,
które ja tak kocham i uwielbiam. Długie, gęste włoski. Dość
sztywne, co wpływa dodatnio na proces aplikacji tuszu.
- KONSYSTENCJA.
I tu zaczynają się
schody. Jak do tej pory i opakowanie i szczoteczka i zapewnienia
producenta mi się podobały, tak po otwarciu i użyciu tuszu, produkt
podobał mi się już znacznie mniej. Tusz jest gęsty, a przy tym
strasznie suchy. Ale co najciekawsze efekt, jaki daje na rzęsach
jest niesamowity!
Także konsystencja sama
w sobie jest nieco dla mnie za sucha. Poza tym tusz ma skłonności
do tworzenia grudek.
- APLIKACJA.
Jak już wspomniałam
przed chwilką tusz jest suchy i dość gęsty. Potrafi tworzyć
grudki na rzęsach. Sama aplikacja nie jest jakaś najprostsza i nie
należy do najkrótszych, ale dla takiego efektu warto trochę
popracować. Dwa, czy trzy pociągnięcia po rzęsach zdecydowanie
nie wystarczą na to, by nasze rzęsy przy zastosowaniu tej maskary
wyglądały dobrze. Trzeba znacznie dłużej popracować, pogłaskać
i dopieścić rzęsy, by efekt był zadowalający. Mnie akurat taka
aplikacja ani grzeje ai ziębi, bo czas trwania malowania rzęs nie
jest dla mnie wyznacznikiem dobrego tuszu. Nie mam także minuty na
pomalowanie obu oczu z górnymi i dolnymi rzęsami. Dlatego też
aplikacja, jak aplikacja – całkiem normalna, jak dla mnie. Warto
wspomnieć, że tusz nie skleja rzęs, a przy większej ilości
ruchów szczoteczką po rzęsach, ładnie je rozdziela.
- DZIAŁANIE.
Za chwilę ocenicie je
same, patrząc na zdjęcia. Mnie efekt zadowala. Rzęsy są długie,
gęste, czarne, ekstremalnie podkreślone.
- TRWAŁOŚĆ.
Tusz się nie kruszy w
trakcie noszenia, nie osypuje się, nie znika z rzęs. Dobrze się
zmywa, nie rozmazuje się z trakcie demakijażu.Za to strasznie szybko zasycha. Jak wiecie, dbam o tusze i nigdy nie wycieram nadmiaru o brzeg opakowania, a tusz mimo wszystko praktycznie już wysechł...
- PODSUMOWANIE.
W mojej ocenie tusz jest raczej średni. Efekt, jaki daje zadowala mnie w stu procentach. Może nie jest
to tusz idealny, posiada kilka wad, ale da się go używać. Nie
wiem, czy wrócę do niego. Na pewno pomysł Pierre Rene na maskarę
był fajny więc może skuszę się na jakąś inną z ich gamy
tuszów do rzęs :) Zobaczymy. Nic nie będę obiecywać, bo jak
wspomniałam na początku moje zakupy często są spontaniczne.
Znacie ten tusz?
Jakie macie zdanie na
temat efektu, jaki daje na moich rzęsach?
Czekam na Wasze
komentarze!
Buziaki!
PS. PRZYPOMINAM O ROZDANIU FIRMOO! :)
masz piękne rzęsy :) efekt jest świetny chociaż nie podoba mi się, że się szybko wysusza ten tusz :<
OdpowiedzUsuńDzięki :* Efekt jest fajny, to fakt, szkoda tylko, że po miesiącu używania tusz jest niezdatny do malowania rzęs :(
UsuńJa też się zdziwiłam czytając o smugach :D Szczoteczka nie dla mnie, zdecydowanie wolę mniejsze i silikonowe.
OdpowiedzUsuńMasz piękne rzęsy i efekt jaki daje ten tusz bardzo mi się podoba :)
Nie miałam nigdy tego tuszu, ale szczoteczka jaką ma nie należy do moich ulubionych.
OdpowiedzUsuńŚwietnie wywija rzęsy :).
fajnie unosi rzęski, ale to chyba z mało, żeby się na niego skusić:)
OdpowiedzUsuńślicznie prezentuje się na rzęsach, ale szczoteczka do mnie nie przemawia i mam dylemat :)
OdpowiedzUsuńCo autor miał na myśli o tych smugach tego nie wiem ale tusz daje fajny efekt :)
OdpowiedzUsuń: O gdzie moj koment coo :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam Twoje rzęsy :)
OdpowiedzUsuńNigdy tego tuszu nie widziałam. Niestety nadal nie trafiłam na tusz idealny :( P.S. Przy okazji zapraszam do wzięcia udziału w rozdaniu na moim blogu :)
OdpowiedzUsuńI love your eyelashes! Amazing:)
OdpowiedzUsuńChristine G ♥
ale masz śliczną tęczówkę ;) i rzęski też ;)
OdpowiedzUsuńszczerze mówiąc to ja nie przepadam za maskarami od PR, ale efekt jest u Ciebie niezły. :)
OdpowiedzUsuń