Jak wiecie,
albo nie wiecie, staram przerzucić się na minimalizm kosmetyczny.
Staram się wyszukiwać najlepsze kosmetyki, ostro je selekcjonować
na te potrzebne i niepotrzebne. No właśnie... Staram się. Bo do
mojego kufra przybywa ciągle nowych kosmetyków i różnych
malowideł. Nie potrafię poradzić sobie z moim uzależnieniem,
chociaż muszę się przyznać, że jestem coraz bardziej wybredna
wobec kosmetyków makijażowych i mam ich znacznie mniej niż kiedyś.
Aczkolwiek ich liczba nadal jest dosyć wysoka. Co byście
powiedziały na małą wyprzedaż kuferka? :) Znalazłyby się jakieś
chętne?
A powracając
do tematu posta. Dziś chciałam pokazać Wam, co wpadło w moje ręce
w ostatnich dwóch dniach z Golden Rose. Trzy rzeczy wpadły w moje
dłonie od razu, czwarta po użyciu próbki została zakupiona niemal
od razu. Jesteście ciekawe, co nowego z Golden Rose znalazło się w
moich rękach?
Z Golden
Rose miałam do tej pory dwa cienie do powiek, których jakość była
bardzo średnia, więc co za tym idzie leżą w kuferku i się kurzą.
Miałam także kilka linerów metalicznych, ale ze względu na to, że
nie jestem linerową dziewczyną i kreski nie towarzyszą mi na co
dzień, też leżą nieużywane. No i oczywiście pomadki z kredce –
Crayon. Są genialne! Mam już 4 kolory i na pewno na nich się nie
skończy.
Ostatnie dwa
dni przyniosły miłą odmianę i mam nadzieję, że polubię się z
nowymi nabytkami. Tzn z dwoma na pewno się polubię ale o tym
później.
INFINITY
LASH VOLUME & LENGTH MASCARA.
Bardzo ciekawy tusz. Użyłam go raz i zaskoczył mnie bardzo
pozytywnie. Fajna, duża szczoteczka z fajnym włosiem sprawiła, że
używało się go bardzo fajnie. Rzęsy także wyglądały na
rozczesane i nieposklejane. Na wcześnie by wydawać wyrok, ale
czuję, że miło będzie mi się z nim współpracowało. Na pewno
przeczytacie recenzję na blogu.
MINERAL
BRONZE POWDER, 03.
Duże i ciężkie opakowanie sprawiło na mnie wrażenie od samego
początku. Tylko kolor nieco pomarańczowy ale mam nadzieję, że to
tylko moje obawy. Ale nawet jeśli bronzer będzie w kolorze cegły,
na pewno zechcę go zużyć. Jest dobrze napigmentowany i sprawia
wrażenie konkretnego kosmetyku.
COLOR
SENSATION LIPGLOSS, PERFECT SHINE, 126.
Błyszczyk o przepięknym, szarawym kolorze o super słodkim,
czekoladowym zapachu. Już został przeze mnie użyty i muszę
powiedzieć, że mam wobec niego duże oczekiwania. Pięknie wygląda
na ustach, długo się utrzymuje. Dodatkowo ma świetny aplikator.
Zapowiada się naprawdę fajny kosmetyk.
PERFECT
FINISH LIQUID FOUNDATION.
To właśnie ten kosmetyk, którego miałam próbkę. Już podczas
aplikacji zrobił na mnie fenomenalne wrażenie. Pięknie wygląda na
skórze, w sumie to wygląda, jak druga skóra. Ma fajne krycie,
piękne wykończenie, jest świetnie nawilżający i utrzymuje się
na skórze cały dzień. Chyba nie muszę wymieniać dalej? Jeśli
będzie taki, jak podczas pierwszych dwóch aplikacji, to będzie to
dla mnie podkład idealny. Bardzo, bardzo ciekawy podkład.
Miałyście kiedyś któryś z pokazanych wyżej kosmetyków? A może
możecie polecić coś innego z Golden Rose? :) Crayonów mi nie
polecajcie, bo już dawno przepadłam :D Czekam na Wasze opinie w
komentarzach!
Buziaki ! :*
Bronzer wygląda zachęcająco, czekam na recenzję :)
OdpowiedzUsuńNa pewno będę o nim pisać :)
UsuńFajny kolor tego błyszczyka ;) W ogóle GR nigdy nie zawodzi!
OdpowiedzUsuńbłyszczyk ma fajny kolor :) taki inny, niezwykły :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się! Jest niesamowicie napigmentowany, pięknie się trzyma i równie pięknie wygląda na ustach :)
UsuńPodkład mnie zainteresował :) Błyszczyk w podobnym kolorze mam z Flormar :)
OdpowiedzUsuńJa ostatnio skusiłam się na ich nowy podkład, żel stylizujący do brwi i pudry Paris ;)
OdpowiedzUsuńBłyszczyk faktycznie ma cudowny kolor! :)
OdpowiedzUsuńwww.blackarrotmakeup.blogspot.com
Bardzo ładny kolor błyszczyka ! :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na konkurs do wygrania krem Ava Laboratorium
Na błyszczyk z tej serii mam ochotę już od dawna :) Tylko jaki kolor wybrać, w ofercie jest tyle pięknych odcieni :D Ahh, dylematy...
OdpowiedzUsuńczuję się zaciekawiona podkładem:)
OdpowiedzUsuń