Przez
ostatnie kilka miesięcy na ustach królują maty. Wszystko to, co
matowe jest na ustach jak najbardziej pożądane. I takim oto
sposobem pomadki matowe opanowały usta wielu kobiet na całym
świecie, a firmy kosmetyczne prześcigają się w wymyślaniu
kolejnych formuł i kolorów.
Mnie
osobiście ciężko było się przekonać do matowych produktów na
ustach. Moje usta często wołają o pomoc w nawilżeniu, a większość
matów niestety je wysusza. A same wiecie, jak ciężko znaleźć coś
matowego, co nie przesuszy ust. Jak się okazało, wcale nie było
tak ciężko, jak się wydawało. Z pomocą przyszłą firma Paese,
która wypuściła nie tak dawno serię płynnych pomadek do ust o
wdzięcznej nazwie Silky Matt.
Mam jedną z nich i trochę Wam o niej opowiem.
Na
początek napiszę Wam krótką historię tej pomadki. Pierwowzorem
dla powstania Silky Matta była słynna pomadka Bourjoius Velvet
Matt. Jednak firmie nie odpowiadała formuła, a wiele kobiet
skarżyło się na przesuszenie ust. Firma więc wpadła na pomysł,
że zrobi tak samo dobrą jakościowo pomadkę, ale nieprzesuszającą
ust. Prace nad Silky Matt trwały bardzo długo. Wiele miesięcy
wytężonej pracy, mieszkania składników, kolorów i formuł. I tak
po nieco ponad pół roku powstała pomadka, którą Wam dziś
przedstawiam! Jest to jedna z nowszych rzeczy w szafie i na stoiskach
firmy Paese, więc warto się z nią zapoznać!
Opakowanie
pomadki wygląda, jak opakowanie błyszczyka. Ale jest w jego
prostocie jakaś klasyka i szyk. Moim zdaniem opakowanie wygląda
elegancko i jestem pewna, że niejedna droższa firma nie obraziłaby
się za takie opakowania. Gramatura tego małego cuda to całe 6ml. A
kupić je możecie za 29,99zł. (przynajmniej w takiej cenie ja je
widuję). Wracając do samego opakowania, muszę wspomnieć jeszcze,
że przy zakręcaniu produktu da się wyczuć i usłyszeć pewien
rodzaj blokady, dzięki której mamy pewność, że produkt jest
zamknięty i nie będzie nam farbował całej kosmetyczki.
Aplikator
jest taki jak w błyszczykach, natomiast ma nieco spłaszczony
kształt. Moim zdaniem dzięki temu, że jest płaski, jest bardzo
precyzyjny i można spokojnie malować usta tą pomadką bez obawy,
że spędzimy nad tą czynnością kilkanaście minut. Niestety bez
lusterka malować się nie da. Precyzja w matowych ustach to
podstawa! Dodatkowo aplikator jest miękki, elastyczny ale nie
sztywny i nabiera idealnie wyważoną ilość produktu, dzięki czemu nie marnuje się nadwyżka na aplikatorze, którą najczęściej wycieramy w chusteczkę albo (o zgrozo!) o brzeg opakowania.
Kolor,
jaki posiadam to fiolet z odrobiną maliny, oberżyny, a numer koloru to 705. Nie wiem, czy
jest chłodny, czy ciepły. Dla mnie jest i taki i taki. Wszystko
zależy od światła i kondycji skóry w danym momencie. No może
delikatnie ciepły jest, ale chłodne tony także posiada.
Formuła
pomadki jest bardzo ciekawa. Podczas aplikacji wydaje się być nieco
kredowa, pudrowa, lekko suchawa. Ale na ustach zachowuje się jak
najbardziej ok.
Ma nieco chemiczny, silikonowy zapach. Nie przeszkadza w aplikacji ale mógłby być ładniejszy :)
Ma nieco chemiczny, silikonowy zapach. Nie przeszkadza w aplikacji ale mógłby być ładniejszy :)
A
jak działa pomadka? Genialnie! Nie przesusza ust, a jest to dla mnie
wybawienie, bo nienawidzę kiedy mam suche i ściągnięte usta. Ma
przepiękny kolor i niebotycznie mocną pigmentację. Nie muszę
nabierać produktu kilkukrotnie bo wiem, że za jedną aplikacją
pomaluję całe usta bez prześwitów. Kolor wpija się w usta i
ciężko go zmyć, chociaż nie zastyga do końca. Moim zdaniem
pomadka pozostawia delikatną warstwę, która niestety początkowo
odbija się na szklankach i kubkach. Ale kiedy ta warstwa już się
poodbija tam gdzie poodbijać się miała, na ustach pozostaje
warstwa nie do ruszenia.
Nie
przesusza ust, jak już mówiłam wcześniej i nie podkreśla suchych
skórek. Kilka razy nakładałam ją dla eksperymentu na bardzo suche
usta i nadal wyglądała fantastycznie! Mało tego! Po nałożeniu na
usta jest tak aksamitna, że usta stają się miękkie. Cudo!
Czy
jest matowa także bym się kłóciła. Nie jest to płaski mat, a
moim zdaniem bardziej satyna. Nie mniej jednak na ustach wygląda
obłędnie!
Trwałość?
Spokojnie na ustach wytrzymuje do 5 – 6 godzin bez poprawki. A
jeśli już chcemy nosić ją dłużej, polecałabym ją zmyć i
dopiero dołożyć produkt. Kolejna warstwa nałożona na poprzednią
spowoduje, że pomadka zacznie się kruszyć i nie będzie wyglądała
estetycznie. Także najpierw zmywamy starą, a potem malujemy drugi
raz!
A
jak się zjada? W bardzo delikatny i subtelny sposób i przede
wszystkim równomiernie.
Zakupicie ją wszędzie tam, gdzie dostępna jest szafa Paese, oraz na stoiskach firmowych. Cena waha się w zależności od miejsca. Ale kosztuje mniej więcej w przedziale 30 - 40zł.
Dostępnych jest aż 6 kolorów, wśród których każda z kobiet znajdzie coś dla siebie. I wiem ze pewnych źródeł, że trwają prace nad kolejnymi kolorami, więc czekam z niecierpliwością na nowe odcienie.
I jak podoba Wam się pomadka? Miałyście już okazję jej używać? A może czaicie się i nie wiecie czy kupić czy nie kupić? Czekam na Wasze komentarze!
Buziaki ! :*
Ostatnio bardzo polubiłam matowe pomadki, ładny kolor, ale ja dla siebie wybrałabym inny :)
OdpowiedzUsuńJest w czym wybierać, a kolorów przybędzie :D
UsuńBardzo ładny kolorek, jeśli szukasz dobrej, trwałej i nie wysuszającej matowej pomadki to polecam Wibo Million Dollar Lips :D u mnie świetnie się sprawdza.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
http://wszystkooczymmarzakobiety.blogspot.com/
Jakoś wibo mnie do siebie nie przekonuje :(
UsuńŁadny kolor ale dosyć odważny ;p
OdpowiedzUsuńMój blog ♥ Serdecznie zapraszam !
Odważny kolor to byłby czarny :D ten jest przepiękny :)
Usuńładny kolorek :)
OdpowiedzUsuńTo prawda! :)
Usuńja mam nowość z Golden Rose, też matową pomadkę w płynie, idealna jest i nie do zdarcia :)
OdpowiedzUsuńTeż mam. I muszę przyznać, że są meeeeega!
UsuńLubię takie kolory, pasują do mnie :)
OdpowiedzUsuńTo szukaj jej gdzieś! Jest warta kupienia :)
Usuńcudny kolor ;)
OdpowiedzUsuńOj tak, jest piękny! :)
Usuńsuper kolor, genialnie wygląda na ustach :)
OdpowiedzUsuńWygląda obłędnie :)
UsuńPomadki zakupiłam na stoisku Paese w trakcie promocji "przy zakupie więcej niż 2 szt - 30% taniej" zatem zapłaciłam za jedną ok 25 zł. Nabyłam trzy kolorki 700, 702,705.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Zapraszam do mnie : http://snowarskakarolina.blogspot.com/
PS: Obserwuję i liczę na rewanż