poniedziałek, 13 kwietnia 2015

Baolishi Cosmetics 8. Pomadka terminator w soczystym kolorze :)

Witajcie! Rano wiosna, a teraz deszcz i ciemnica za oknem... Ale u mnie będzie kolorowo! Dziś na tapecie coś, co spowoduje, że nasze usta przez ładnych kilka godzin pozostaną pokolorowane. Znacie markę Baolishi? Ja także nie znałam. Nie mam zwyczaju kupować kosmetyków w tzw. sklepach po 5zł, ale ta pomadka tak się do mnie uśmiechała, że nie mogłam jej nie wziąć. Co prawda wolę błyszczyki od pomadek, ale szminkę w mocnym i soczystym kolorze trzeba mieć! Kupiłam ją dawno, dawno temu i leżała używana od czasu do czasu. Za co ją lubię, a co mam jej za złe? Jeśli jesteście ciekawe, zapraszam do czytania.



OPAKOWANIE.
Lekkie opakowanie, w pięknym, żółtym kolorze. Ma piękny kształt, co mi się bardzo podoba. Pomadka ma nietypowe, przez co od razu przyciąga wzrok :) Ponad to: zatrzask działa bardzo sprawnie i skutecznie zamyka sztyft w opakowaniu, dzięki czemu chroni wnętrze przed czynnikami zewnętrznymi. A na opakowaniu: oprócz gramatury (3,5 grama), nazwy firmy i numerku koloru na opakowaniu nie znajdziemy nic.



KOLOR.
Dla mnie jest to połączenie czerwieni, różu, pomarańczu. Taki mix, który ciężko określić. Zdjęcia nie oddały intensywności koloru. Kolor na ustach po nałożeniu jest identyczny, jak w sztyfcie. I wcale nie trzeba się przy tym napracować. Pigment jest tak mocny, że raz, dwa i kolor na ustach jest kopią tego, co w sztyfcie.





PIGMENTACJA.
Pomadka jest mega napigmentowana. Dwa pociągnięcia sztyftem po ustach sprawiają, że nabierają soczystego, czerwono – różowo – pomarańczowego koloru. Oczywiście pigmentację możemy stopniować. Gdy zależy mi na nieco delikatniejszym kolorze, ale trwałym, wklepuję pomadkę palcem lub po prostu lekko przykładam sztyft do ust aż do uzyskania pożądanego koloru.



KONSYSTENCJA.
Za to właśnie jej nie lubię. Jest sucha, twarda, tępa. Ciężko rozprowadza się na ustach. Ale kiedy już uda nam się ją nałożyć, zostaje tam na wiele godzin.

ZAPACH.
Obłędny! Cytrusowy, owocowy, świeży. Pachnie trochę, jak guma balonowa, trochę jak cukierki. Czuć tam wiśnię, czereśnię... W każdym razie coś bardzo podobnego. Bardzo fajny zapach, niestety na ustach się nie utrzymuje.

APLIKACJA.
Jak już wspomniałam wyżej, pomadka jest sucha i tępa. Ciężko sunie po ustach, wymaga nieco cierpliwości przy aplikowaniu na usta. Ale ja mam na nią sposób! Zamiast sunąć nią po ustach, wklepuję ją delikatnie w usta palcem lub sztyftem, dzięki czemu dodatkowo stopniuję kolor. Często nakładałam ją na balsam do ust i aplikowało się ją nieco lepiej, choć pomadka traciła wtedy na intensywności.

TRWAŁOŚĆ.
Pomadka na ustach wytrzyma wszystko! Jedzenie, picie, długie rozmowy – nic nie jest jej straszne. Wpija się w usta i za cholerę nie zejdzie. Tzn zejdzie :) po kilku godzinach zaczyna blaknąć. Ale schodzi równo, nie wyciera się w kącikach, nie zbiera w bruzdach. Jest tak mocna, że potrafi pofarbować skórę wokół ust, gdy lekko się rozmaże.. Ciężko także ją zmyć. Płatek i płyn micelarny ledwo sobie z nią radzi. Naprawdę hardkor trwałości!

WYKOŃCZENIE.
Zdecydowanie lekko satynowe przez pierwsze kilka minut, później absolutnie matowe, powiedziałabym nawet ze perfekcyjnie matowe. I co mnie zdziwiło najbardziej? Nie wchodzi w załamania i nie podkreśla suchych skórek, jak wszystkie matowe pomadki, które mam! Ja lubię nakładać na tą pomadkę przezroczysty błyszczyk, co daje fajny efekt. Niestety żaden błyszczyk na tej pomadce nie trzyma się zbyt długo.



PLUSY / MINUSY.
Pomadka ma swoje plusy i minusy. Zacznę może od plusów. Kolor, przepiękny, unikatowy, głeboko nasycony. Trwałość jest powalająca. Nie mam niczego innego, co na ustach byłoby takie trwałe. Zapach jest bezsprzecznie jej dużym atutem, tak samo, jak cena – jedyne 6,50 :) Z dostępnością jest gorzej, ale myślę, że bez problemu jest do kupienia w necie. Nie zbiera się w bruzdach, ale za to potrafi zafarbować skórę wokół ust :)
Tyle z plusów, napiszę teraz o minusach. Strasznie, ale to strasznie wysusza usta. Ja wiem, wiem, że wszystko, co długotrwałe jest wysuszające, ale żeby aż tak?! Ponad to wpija się w usta i nieprzyjemnie na nich zastyga, co nie jest komfortowe przez pierwsze kilkanaście minut od aplikacji. Skład, aż strach się bać, co w niej może być... Mało znana firma, mało znany kosmetyk, sprzedawany w wątpliwym sklepie. Dobrze, że oprócz wysuszenia ust, z którym sobie radzę, nie spowodowała niczego złego na ustach.

PODSUMOWANIE.
Pomadka ma swoje wady i zalety. I tak ją lubię, mimo że z moich ust robi wiór. Na jakąś okazję świetnie się sprawdza bo wiem, że nie muszę się martwić, czy kolor i stan moich ust nie wymaga natychmiastowego poprawienia. Na pewno nie jest to pomadka dla osób, które nienawidzą mieć suchych i matowych ust.


Co sądzicie o takich tanich, niepopularnych pomadkach? Kupujecie kosmetyki w chińskich centrach lub sklepach typu 'wszystko po 5zł'? Lubicie takie mocne pomadki na ustach, czy zdecydowanie wolicie błyszczyki i lekkie, nawilżające pomadki? Czekam na Wasze komentarze!
Buziaki ! :*


PS. Zapraszam Was na Intagram, gdzie biorę udział z wyzwaniu #7dni7pomadek i pokazuję kilka moich perełek :) Jeśli chcecie obejrzeć klikajcie poniżej :)


https://instagram.com/dziewczynaaliena/



15 komentarzy:

  1. Śliczny kolor ale nie lubię suchych pomadek 😞

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kolor świeny :) Na szczęście używam jej rzadko więc sporadycznie mogę się dla niej pomęczyć z suchymi ustami :)

      Usuń
  2. Śliczny kolor ale nie lubię suchych pomadek 😞

    OdpowiedzUsuń
  3. Odpowiedzi
    1. O tak! :) mam nawet wrażenie, że to farba w sztyfcie do ust :)

      Usuń
  4. jakie opakowanie śmieszne, a sam kolorek fajnie wygląda :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Opakowanie fajne, takie inne :) a kolor jest mega :)

      Usuń
  5. Opisywałam podobną pomadkę na blogu :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Kolor ma przepiękny! Soczysty, intensywny - idealny na lato :)

    OdpowiedzUsuń
  7. genialny kolor, ale też nie lubie kiedy wysusza usta:(

    OdpowiedzUsuń
  8. Brałabym za samo opakowanie :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Kolor mega..jednak opakowanie to dla mnie tragedia :D

    OdpowiedzUsuń