Witajcie!
Czas na długo wyczekiwaną przez Was recenzję! W poście, w którym
pokazywałam Wam ten produkt, byłyście bardzo zainteresowane moją
opinią na temat tego produktu. O czym mówię? Ziaja pro peeling
z mikrogranulkami bardzo mocny. Program oczyszczający do cery
tłustej i mieszanej. Znacie
ten produkt? Jeśli nie, to koniecznie zachęcam Was do przeczytania
recenzji i zapoznania się z kosmetykiem! W mojej pielęgnacji ten
kosmetyk to absolutny HIT
i nie wiem, czy znajdę lepszy od niego. Jesteście ciekawe, co mnie
w nim tak zachwyca? Zapraszam do lektury!
OPAKOWANIE.
Peeling zamknięty w niewielkiej butelce, wykonanej z matowego
plastiku, który dobrze leży w dłoniach. Butelka wyposażona jest w
pompkę, która ułatwia nam higieniczne wydobycie produktu ze
środka. I nie, nie popsuła się po 3 użyciach, jak to piszą w
Internecie niektóre dziewczyny. Działa bez zarzutu. Na opakowaniu
dodatkowo zobaczymy wszystkie potrzebne informacje takie jak sposób
użycia, skład, opis producenta. Moim zdaniem świetne opakowanie,
trafione. Ładnie wygląda i przede wszystkim jest bardzo miłe w
użytku.
KONSYSTENCJA.
Ani rzadka, ani gęsta. Co prawda nałożony na dłoń delikatnie z
niej spływa, ale nie jest wodnisty. Moim zdaniem baza dla granulek
jest świetna. Lekka, nie ma w sobie nic z pasty ani typowego gluta,
jeśli wiecie, o czym mówię. Bardzo dobrze i szybko aplikuje się
go na twarz. Genialnie rozprowadza się na skórze, nie spływa z
niej, zostaje w miejscu podczas wykonywania peelingu. Co do drobinek
– jest ich szalenie wiele i są niesamowicie małe. Moje pierwsze
wrażenie było takie, że ja tymi drobinkami niczego nie zdziałam i
na bank nie jest to mocny peeling. Jakież było moje zdziwienie, gdy
zaczęłam masować twarz i dosłownie po minucie moja skóra zaczęła
skutecznie odczuwać moc drobinek.
ZAPACH.
Wiele dziewczyn narzeka na jego zapach. Że chemiczny, że brzydki,
że przeszkadza, że zbyt drażniący. Ja osobiście ten zapach
lubię. Pachnie dla mnie bardzo dobrym, profesjonalnym kosmetykiem z
salonu, nieco po męsku, nieco świeżo. Nie drażni mojego nosa.
Pachnie podczas wykonywania peelingu. Osoby wrażliwe na chemiczne
zapachy mogą być z niego niezadowolone.
APLIKACJA.
Jak każdy peeling, aplikujemy na twarz, na lekko zwilżoną skórę
(nie mokrą!). Polecany przez producenta czas wykonywania masażu to
ok 10-15 minut. Ja osobiście nigdy tyle nie wytrzymałam, ze względu
na bardzo mocne drobinki, traktujące skórę niczym papier ścierny.
Jak już wspomniałam wcześniej, w stosowaniu tego peelingu nie ma
żadnych trudności, a same ułatwienia – pompka, konsystencja. Ja
używam tego peelingu co dwa dni, czasem nawet codziennie. W
zależności od potrzeb mojej skóry. Nigdy nie wykonuję go dwa razy
na dzień, bo moja skóra chyba by się na mnie obraziła.
DZIAŁANIE.
I tutaj mogę pisać i pisać! Przede wszystkim dogłębne
oczyszczenie skóry. Peeling świetnie usuwa wszelkie
zanieczyszczenia ze skóry, resztki makijażu, zanieczyszczone pory,
niewielkie zaskórniki, suche skórki. Naprawdę skóra po nim staje
się gładka, niczym deska po użyciu papieru ściernego. Faktycznie
dogłębnie złuszcza martwy naskórek. Wszystkie zaskórniki
zanieczyszczone wydzielaniem sebum przez skórę tłustą i mieszaną
są skutecznie oczyszczone. Genialnie przygotowuje skórę do
nałożenia kolejnych produktów na twarz. Ta zawrotna ilość
mega drobniutkich drobinek, które tak ostro działają na skórę,
świetnie ją wygładzają. Ja bym porównała jego działanie
do mikrodermabrazji. Peeling naprawdę robi to, co ma robić, a nawet
więcej. Zauważyłam u siebie zmniejszenie porów. Niestety mam ich
dosyć sporo i serio, są widoczne z daleka. Po regularnym stosowaniu
peelingu widzę, że są mniejsze, zdecydowanie mniejsze! Ponad to,
nie wysusza skóry, nie powoduje uczucia ściągnięcia, nie
zostawia na skórze żadnej poświaty anie tłustego filmu. Nie
powoduje podrażnienia, chociaż radziłabym uważać go przy
delikatnej, podatnej na wszelakie podrażnienia skórze. Może się
wtedy okazać zbyt ostry.
WYDAJNOŚĆ
Powiem Wam jedno, jedna/dwie pompki wystarczają na wykonanie
peelingu całej twarzy! Myślę, że posłuży mi co najmniej pół
roku, przynajmniej takie mam założenie. Jeśli nie – na pewno Wam
o tym powiem.
PODSUMOWANIE.
Jest to mój absolutny hit w mojej pielęgnacji! Jest tani (od 18 do
23zł), łatwo dostępny. Poza tym działa cuda, fajnie pachnie,
bardzo dobrze się go używa. Uwielbiam go stosować i moja skóra
nie może się doczekać wieczora, kiedy poczuje na sobie peeling :)
Co sądzicie o takich ostrych peelingach do skóry twarzy? Wolicie
mechaniczne, czy raczej chemiczne? Miałyście ten produkt? A może
znacie coś równie dobrego? Czekam na Wasze opinie w komentarzach!
Buziaki ! :*
Lubię mocne zdzieraki ♡
OdpowiedzUsuńskoro tak działa to chętnie go wypróbuję ;)
OdpowiedzUsuńMoja twarz przestała tolerować mocne zdzieraki, stała się bardzo wrażliwa.
OdpowiedzUsuńNie miałam go :)
OdpowiedzUsuńja go widziałem ale patrząc na skład chyba by mnie podrażnił ten produkt
OdpowiedzUsuńA ja nie patrzę na skład, po prostu kupuje i Używam ☺
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńŁukasz wiesz, że mamy podobną cerę .... ja go mam i wcale nie jest taki zły choć faktycznie składem nie zachwyca. Warto go wypróbować najwyżej jak Ci nie spasuje zużyjesz do stóp ;p
UsuńNie dla mnie i mojej suchej skóry :( My tylko enzymatyczne tolerujemy :D
OdpowiedzUsuńMam go i jest ok, choć u mnie hitem nie jest.
OdpowiedzUsuńJa mam kwsay Ziaja seria Pro i bardzo lubię, tego pilingu nie znam, ale chętnie go sprawdzę.
OdpowiedzUsuńlubie mocne zdzieraki ale mysle ze przy suchej cerze mi sie ie sprawdzi :( nie orientujesz sie czy jest taka wersja dla cer suchych i wrazliwych? :D
OdpowiedzUsuńNiestety się nie orientuję, ale myślę, że w tej serii Pro powinno znaleźć się coś dla każdego rodzaju skóry :) W końcu seria ta przeznaczona jest do użytku profesjonalnego :)
UsuńMuszę się mu bliżej przyjrzeć.
OdpowiedzUsuń